Kiedyś poznałam fajnego chłopaka. Tak mi się przynajmniej wydawało. On jest poprostu idealny. Tak myślałam.. mydlił mi oczy słowami typu "jesteś taka śliczna nie to co te wszystkie dziewczyny które na mnie lecą" albo :"masz taki piękny uśmiech" i było jeszcze wiele tego. Któregos razu powiedziałam mu co o nim mysle. On twierdzi że go zraniłam. Bo w pewnym sensie tak było. Powiedziałam mu nie tylko to że jest zbyt pewny siebie ale i wiele innych rzeczy (że mi na nim nie zależy) ale poprostu denerwowało mnie to jakim był narcyzem. Później zrozumiałam swój błąd. Dzisiaj wiem że nie było czego rozumieć! Dobrze, że zrozumiałam jaki on jest w pore! I że zepsułam to.. chociaz moglam inaczej to rozegrac.. Ale dobrze że chociaz zrobilam to tak.. Póki nie było za późno. Chce się na nim zemśić. Wiem, że to strasznie dziecinne ale on myśli, że może mieć każdą dziewczyne. Jest poprostu niedojrzały! Macie jakieś pomysły co do zemsty właśnie? Chce aby popamiętał mnie na długooo