Mishhka
Nowicjusz
Hej...
Mam taką głupią sytuację. Znam się z chłopakiem bliżej od miesiąca. Chodzi do tej samej szkoły, na te same kółka, mamy podobne zainteresowania, ogólnie wiele rzeczy nas łączy, nawet ważność stanu konta na komórce jest taka sama xD No i byliśmy na paru spotkaniach. Wiem, że ja mu się podobam. Ale problem w tym, że ja nawet takiego zauroczenia nie czuję w stosunku do Niego. Chciałam po 2 spotkaniach juz nie chodzić na inne, żeby nie dać mu złudnej nadziei, ale kolezanki powiedziały, żebym spróbowała, bo nie wszystko przychodzi od razu... Ale po kolejnych spotkaniach było tak, że poczułam 100%, że on najwyżej może być kolegą. Moja koleżanka tez go zna i napisał jej, że mu zależy na mnie i że na razie się stara i ma nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Ona oczywiście pokazała to mi. No i jeszcze potem ona napisała mu, że z mojej strony na razie nie ma co liczyć na coś więcej, bo na razie nic nie czuję. Pozwoliłam jej na to, żeby tak napisała.
A teraz czuję się trochę głupio ze świadomością, że będę musiała go widywać w skzole na kółkach... zastanawiam się, czy zrobiłam dobrze decydując urwać ten kontakt? Naprawdę wydaje mi się, że w 100% z mojej strony nie będzie czegoś takiego, jak zauroczenie, nie wspominając o miłośći. A może jednak przyszłoby z czasem? Nie wiem i nie mam pojęcia, co mam robić... ?
Mam taką głupią sytuację. Znam się z chłopakiem bliżej od miesiąca. Chodzi do tej samej szkoły, na te same kółka, mamy podobne zainteresowania, ogólnie wiele rzeczy nas łączy, nawet ważność stanu konta na komórce jest taka sama xD No i byliśmy na paru spotkaniach. Wiem, że ja mu się podobam. Ale problem w tym, że ja nawet takiego zauroczenia nie czuję w stosunku do Niego. Chciałam po 2 spotkaniach juz nie chodzić na inne, żeby nie dać mu złudnej nadziei, ale kolezanki powiedziały, żebym spróbowała, bo nie wszystko przychodzi od razu... Ale po kolejnych spotkaniach było tak, że poczułam 100%, że on najwyżej może być kolegą. Moja koleżanka tez go zna i napisał jej, że mu zależy na mnie i że na razie się stara i ma nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Ona oczywiście pokazała to mi. No i jeszcze potem ona napisała mu, że z mojej strony na razie nie ma co liczyć na coś więcej, bo na razie nic nie czuję. Pozwoliłam jej na to, żeby tak napisała.
A teraz czuję się trochę głupio ze świadomością, że będę musiała go widywać w skzole na kółkach... zastanawiam się, czy zrobiłam dobrze decydując urwać ten kontakt? Naprawdę wydaje mi się, że w 100% z mojej strony nie będzie czegoś takiego, jak zauroczenie, nie wspominając o miłośći. A może jednak przyszłoby z czasem? Nie wiem i nie mam pojęcia, co mam robić... ?