Czy dobrze zrobiłam?

Mishhka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2008
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
ShadowLand
Kenryl wiem, że źle zrozumiałam. Ale ten człowiek powoduje,że nie wiedziałabym jak mam na imię, gdyby mnie ktoś zapytał (A200) ;) ;D

Nastolatki kochają, ale na swój sposób, że nie jest to miłość dojrzała, to inna sprawa.

To w takim razie istnieje jakaś granica wiekowa, od której zaczyna się miłość w związku?
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
To w takim razie istnieje jakaś granica wiekowa, od której zaczyna się miłość w związku?
Zależy od człowieka. Ja już potrafiłem dojrzale kochać w wieku 16 lat. Znam ludzi którzy mają 19 i nie czają o co chodzi w tym uczuciu...
 

oren94

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2008
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Katowice/Gosport
Kenryl...
Mam pytanko, czy mógłbyś mi powiedzieć czym różni się "dojrzałe kochanie" od "niedojrzałego kochania"... Tak mnie to troszkę ciekawi :niepewny:
pozdrawiam :piwosze:
 

Naughty90

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Warszawa
Zależy od człowieka. Ja już potrafiłem dojrzale kochać w wieku 16 lat. Znam ludzi którzy mają 19 i nie czają o co chodzi w tym uczuciu...


19 lat to wcale nie jest wiele, mój brat mając 23 nie potrafił się zdecydować, czy kocha czy nie. A i przecież mężczyźni po 30 lat także mają takie problemy. Dlatego nie zawsze kierujmy się wiekiem, stwierdzając czy ktoś może kochać dojrzale.
 

oren94

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2008
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Katowice/Gosport
Hmmm...
Czyli jeżeli ktoś jest 100% przekonany że kogoś kocha, chce z nim/nią być na zawsze itd. to znaczy że dojrzale kocha?
 

lightangel

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2007
Posty
319
Punkty reakcji
1
Miasto
Białystok
Kiedy przeczytałam twoją historię, przypomniały mi się wakacje. Poznałam kolegę mojego brata. Właściwie to on poprosił go o moje gg, rozmawiało nam się fajnie, później doszło do konfrontacji w realu, kino i te sprawy. Nie zaiskrzyło. Ja pojechałam na kolonie. Spotkałam tam jego bliską koleżankę, zakumplowałyśmy się. Któregoś dnia pokazała mi smsa od tego chłopaka. Napisał jej, że chyba mnie kocha. Zamurowało mnie. Postanowiłam, że po przyjeździe spotkam się z nim i wszystko mu wyjaśnię. Dwa dni po moim powrocie poszliśmy do kina. Było miło, szliśmy nawet za rękę, ale dla mnie to nic nie znaczyło. Odprowadził mnie prawie pod sam dom. Stanęłam przed nim, chciałam mu powiedzieć, że już więcej spotkań nie będzie, że z mojej strony nic nie ma. Ale nie mogłam wydusić ani słowa i zamiast go zbyć to się do niego przytuliłam :mruga: Doszłam do wniosku, że może muszę poczekać aż mnie oświeci i może nie przekreślać tego, że on do mnie coś czuje. Skończyło się na tym, że od pół roku jesteśmy razem i jestem z nim bardzo szczęśliwa:)
Ale to tylko moja historia, ty zrobisz jak będziesz chciała.
 

Naughty90

Nowicjusz
Dołączył
22 Grudzień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Warszawa
Kenryl...
Mam pytanko, czy mógłbyś mi powiedzieć czym różni się "dojrzałe kochanie" od "niedojrzałego kochania"... Tak mnie to troszkę ciekawi :niepewny:
pozdrawiam :piwosze:


To może inaczej, tą miłość niedojrzałą zaliczmy do zauroczenia.

Choć gdyby spojrzeć na to z innej perspektywy. Zauroczenie jest takim stanem, który powinien w związku występować cały czas.
Więc może po prostu taka niedojrzała miłość to taka w której któreś z partnerów nie jest gotowe na poświęcenie dla drugiego. Ja nie mówię że od razu ma wskoczyć za drugim w ogień, ale nawet codzienne zwykłe sytuacje przynoszą nam różnego rodzaju wyzwania, w których czasem trzeba zdecydować na korzyść jednego z partnerów.
 

Kolysanka

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2008
Posty
31
Punkty reakcji
0
Miasto
Wrocław
Byłam w podobnej sytuacji...Chłopak się we mnie "niby" zakochał - ja nie. Spotkałam się z nim, powiedziałam co czuje. A raczej czego nie czuje...że nie ma sensu, że nic nas nie łączy, nic nie czuje i w ogóle. Nie widywaliśmy się przez...hmm około rok. Po roku napisałam do niego...z początku była to zwykła rozmowa typu : co słychać, jak leci itp. Poprosił o spotkanie - zgodziłam się ( Ojj jaka ja głupia byłam :/ ). Wciąż nic do niego nie czułam gdy "poprosił mnie o chodzenie", ale pomyślałam, że może akurat coś zaiskrzy, bo skoro tyle czasu mnie "kochał" to coś w tym musi być i się zgodziłam. Byliśmy parą 5 tygodni. Przez cały miesiąc nie czułam jakiegoś wielkiego uczucia, ale w tym ostatnim tygodniu uświadomiłam sobie, że jednak coś poczułam - spotkania zaczęły mnie cieszyć, pocałunki również, a wtedy jemu się nagle odwidziało i mnie rzucił.

Nie wiem czy to miała być zemsta za to, że go olałam, bo ponoć pragniemy czegoś dopóki tego nie zdobędziemy, a jak już uda nam się to zdobyć, to wtedy już tego nie chcemy, ale jak to mówią - "co Cię nie zabije to Cię wzmocni" - tak też się stało - od tej pory z nikim nie byłam jeśli z początku nie zaiskrzyło.

Co do Twojej sytuacji zrobisz jak chcesz. Ja przedstawiłam swoją może jako pewną formę ostrzeżenia :)
Mam nadzieje, że dobrze zdecydujesz. :)
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Czyli jeżeli ktoś jest 100% przekonany że kogoś kocha, chce z nim/nią być na zawsze itd. to znaczy że dojrzale kocha?
Małolaty też są nieraz święcie o czymś przekonane i nie znaczy to, że faktycznie jest tak czy inaczej...
Kenryl...
Mam pytanko, czy mógłbyś mi powiedzieć czym różni się "dojrzałe kochanie" od "niedojrzałego kochania"... Tak mnie to troszkę ciekawi unsure.gif
pozdrawiam cheers.gif
Kolega Naughty90 już w sumie odpowiedział. Od siebie tylko dodam, że ja to rozumiem jako rodzaj miłości, przejawiający się nie tylko brakiem poświęcenia ale również brakiem kompromisu oraz często wyolbrzymianiem gównianych problemów i olewaniem tych poważniejszych. Ogólnie nigdy tak nie kochałem, więc tylko domniemuję bądź piszę z doświadczenia znajomych...
 

snake91

Nowicjusz
Dołączył
1 Grudzień 2008
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Bełchatów
Zależy od człowieka. Ja już potrafiłem dojrzale kochać w wieku 16 lat. Znam ludzi którzy mają 19 i nie czają o co chodzi w tym uczuciu...

Tu piszesz ze potrafiłeś dojrzale kochać...

Ogólnie nigdy tak nie kochałem, więc tylko domniemuję bądź piszę z doświadczenia znajomych...


A Tu piszesz ze nie kochałeś...




Rozróżniasz w ogóle co to miłość a zauroczenie?

i jak możesz...używaj na przyszłość słownika...
 

Mishhka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2008
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
ShadowLand
Przeczytałam wszystkie 'zaległe' posty. I pomimo historii Kołysanki i Lightangel nic nie zmieni mojej decyzji.
Ciekawa dyskusja się wywiązała. A skończyło się na poście, który tylko bardziej wszystko poplątał. To w końcu wiecie o czym piszecie, czy nie?
Ogólnie dojśc można do wniosku, że miłość, jakakolwiek nie ma granic i nie można jej opisać. A tylko różne ma imiona, nawet ta miłość 13-latki, czy 8-latki. . .
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
snake91
Ja będę używał słownika a Ty naucz się czytać ze zrozumieniem. Kochałem DOJRZALE a nigdy nie kochałem NIEDOJRZALE. Rozumiesz czy mam Ci to jeszcze rozrysować?

Rozróżniasz w ogóle co to miłość a zauroczenie?
Wyobraź sobie, że nie jestem aż takim kretynem żeby nie rozróżniać :)

EDIT.
Byłbym zapomniał. Nie zajarzyłem za bardzo Twojej uwagi apropos tego słownika. Tzn. gdzie popełniłem jakiś gramatyczny/składniowy/inny błąd. Wskaż mi to, bo chyba jestem ślepy...
 
Do góry