"Wielkie Kino"

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
I wreszcie mój ulubieniec z tej listy. Man on the moon z świetnym Carrey'em w roli głównej. Historia oparta jest na życiorysie komika Andy'ego Kauffmana, który dla rozkręcenia show potrafił zrobić wszystko. Widz sam nie wie co jest improwizacją głównego bohatera, a co właściwym zdarzeniem. Zaskakujący, dający do myślenia obraz.
Zgadza się, już ze 2 razy polecałem ten film w tym temacie :p
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Funny Games - ciekawy thriller. Mamy klasyczny przykład typowej, wesołej rodzinki, która przyjeżdża do domku nad jeziorem. Odwiedza ich dwójka nieznajomych, którzy zaczynają się bawić w makabryczne gierki. Jednocześnie cały czas zachowują stoicki spokój i wymuszają grzeczne maniery (świetne kreacje). Film ma pewne ukryte przesłania (jestem na etapie jego rozpracowywania). Poza tym, klimat. Film to dość realistyczny proces niszczenia ludzkiej psychiki. Z wesołej familii oprawcy powoli czynią zdezelowane ofiary, poddające się ich woli.
Parę osób mi już to polecało. Chyba się skusze w końcu.

"Człowieka z księżyca" oglądałem dobrych parę lat temu. Podobał mi się, ale będe musiał sobie go jeszcze odświeżyć.


"Popiół i diament" Wajdy - propagandy komunistycznej to jest może 3 zdania w całym filmie. Najlepszy film Wajdy?

"Siekierezada" Leszczyński - Wrażliwa, poetycka dusza wśród prostaczków. Wykonanie mogło by być lepsze, treść jest niezła. Kilka kwestii i dialogów mogła by być nawet kultowa. Film warto zobaczyć.

"Ballada o Narayamie" Imamura - film, który po prostu trzeba zobaczyć. Historia z życia ludzi z małej górskiej japońskiej wioski zmusza do wielu przemyśleń. Piękny film o miejscu, w której nadmiarowe niemowlaki topi się w rzece, a starych, nieprzydatnych już ludzi wysyła się na szczyt pobliskiej góry... Dobra muzyka, świetne zdjęcia, do aktorów nie można się przyczepić. Wyróżnia się również sporą ilością niewybrednych scen erotycznych.
W skali 1-10 zasługuje na bardzo mocne 9.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Skończyłem to "Dotknięcie ręki" i muszę powiedzieć, że film jest nierówny i niedopracowany. Dosyć monotonny i nudny, a jednak miałem wrażenie, że akcja toczy się zbyt szybko, z jakimiś szarpnięciami. Jest parę dobrych scen i dialogów, ale zdecydowanie nie jest to Zanussi w najlepszej formie.

Zawiodłem się też, choć nie oczekiwałem wiele, na "Studentach" Singletona. By the way - następne koncertowo schrzanione polskie tłumaczenie tytułu "Higher learning". Film nakręcony przez Murzyna jest wyraźnie tendencyjny - ukazuje Czarnych jako biedne ofiary świata Białych. Nie mówię, że nie ma tu żadnej prawdy i wartości, ale obraz świata jest zniekształcony, reżyserowi zabrakło finezji.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Funny Games - ciekawy thriller. Mamy klasyczny przykład typowej, wesołej rodzinki, która przyjeżdża do domku nad jeziorem. Odwiedza ich dwójka nieznajomych, którzy zaczynają się bawić w makabryczne gierki. Jednocześnie cały czas zachowują stoicki spokój i wymuszają grzeczne maniery (świetne kreacje). Film ma pewne ukryte przesłania (jestem na etapie jego rozpracowywania). Poza tym, klimat. Film to dość realistyczny proces niszczenia ludzkiej psychiki. Z wesołej familii oprawcy powoli czynią zdezelowane ofiary, poddające się ich woli.
Jeśli o to Funny Games chodzi, to rozumiem, że niespodzianek nie ma i pierwsza wersja jest lepsza? Widzę właśnie, że ten sam reżyser zrobił amerykański remake...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Nie oglądałem oryginału, ale wersja z 2007 to dobre kino. To mogę powiedzieć.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Hmm doczytałem się, że filmy w zasadzie różnią się tylko aktorami. No cóż, obejrzę jednak najpierw oryginał.


"Dersu Uzala" Kurosawa - nie lubię raczej filmów o męskiej przyjaźni i Kurosawa tego również nie zmienił. Jak na film o tej tematyce (choć nie tylko na niej się skupia) to jest całkiem nieźle (nie przypominam chyba sobie lepszego), ale dalej mnie to nie przekonuje.

"Stowarzyszenie umarłych poetów" Weir - gdzieś do połowy łudziłem się, że autorom uda się z tego materiału coś przyzwoitego ulepić. Niestety... Film uważam za intelektualną porażkę. Tendencyjny i naiwny. Najbardziej razi pójście autorów na kompletną łatwiznę - w celu wykazania słuszności swych poglądów zrobili sobie przeciwnika ze słomy, którego następnie bez litości prali po głowie (często spotykane w książkach i kinie niestety).
Poza tym uważam, że bardziej dzieciakom toto może namieszać w głowach niż największe kinowe sieczki.
Ostra słowa, ale film na bardzo niską ocenę broń Boze nie zasługuje. Jest jedynie przeciętny. Są filmy z którymi kompletnie się nie zgadzam, ale mi się podobają. W tym przypadku - nawet zgadzam się w jakiejś części, ale sposób przedstawienia tego mnie zniesmaczył.
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Nie oglądałem oryginału, ale wersja z 2007 to dobre kino. To mogę powiedzieć.
Oryginał jest o wiele lepszy, bardzo dobrze dobrani aktorzy szczególnie tych dwóch psychopatów.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Dziś powtórka z 12 Małp. Świetny film, Gilliam potrafi namieszać widzowi w głowie a i wciągnąć. Co ciekawe, jeśli patrzeć na film pod odpowiednim kątem, to nie ma on nawet nic wspólnego z s-f.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Potwierdzam - "Funny games" to bardzo dobry film. Aktor grający jednego z oprawców - rewelacyjny.

Dziś powtórka z 12 Małp. Świetny film, Gilliam potrafi namieszać widzowi w głowie a i wciągnąć. Co ciekawe, jeśli patrzeć na film pod odpowiednim kątem, to nie ma on nawet nic wspólnego z s-f.
Dawno temu oglądałem, ale mam jak najbardziej pozytywne wspomnienia.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Oryginał.


"Barwy ochronne" Zanussi - świetny film i rewelacyjna rola Zapasiewicza.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
"Rain Man" Levinson - nawet dobry film. Zaskoczyłem się, myślałem, że będzie więcej typowo amerykańskiego i oscarowego patosu, wielkich słów i sztampowości. Nawet przemiana bohatera w miarę wiarygodna.

"Crash" Haggis - kolejny oscarkowiec. Nie lubię takich filmów. Bez żadnej gracji autor wciska nam swoje tezy. Plastikowi bohaterowie i sztampowość. Nie polecam.

"Manhattan" Allen - był to 3 jego film, który oglądałem i chyba najgorszy. Niczym specjalnie mnie nie porwał, ale nie był też zły.

"Przebudzenia", Marshall - Williams i de Niro w historii osadzonej w szpitalu psychiatrycznym. Film ma lepsze i gorsze momenty, ostatecznie niezbyt mnie przekonał. Trochę naiwności, trochę subtelności zabrakło, sam nie wiem. Potencjał na pewno był większy.

"Solaris" Tarkowski - tylko tego pełnometrażowego filmu tego reżysera do tej pory nie widziałem. Książkę Lema bardzo lubię. Jak było z filmem?
Cóż, do 43 minuty wieje nudą. Szczerze mówiąc - nie mam pojęcia po co ten fragment w filmie się znajduje. Z książką ma to wspólnego niewiele, a i stylu Tarkowskiego w niczym nie przypomina.
Od 43' do ok 125':
No i zaczyna się dopiero ekranizacja książki. Dalej nie widać w tym ręki Tarkowskiego. Wszystko wygląda jak tradycyjna, przeciętna, typowa ekranizacja książek. Skupiają się na wątku miłosnym, Solarystyke i tematy ogólne filozoficzne traktowane po macoszemu. Wizualnie również nie przekonuje (co u tego reżysera jest zaskakujące)

Od ok 125' do końca:
Wreszcie Tarkowski zaczyna czarować po swojemu. Obraz, dźwięk + poetycki klimat. Zaspany mózg ledwo daje rade nadążyć z informacjami, które przekazuje nam reżyser. Okazuje się, że Tarkowski mówi nam rzeczy wręcz sprzeczne z tym, co w "Solaris" zawarł Lem. Okazuje się, ze użył historii i pomysłu Lema do przekazania własnych obserwacji i poglądów. Zakończenie genialnie niejednoznaczne. Absolutne mistrzostwo.

40' genialnego kina jak na blisko 3h film to trochę mało, ale i tak wrażenie pozostało pozytywne. Nie polecam jednak ten film na pierwsze spotkanie z Tarkowskim.

W starciu z "2001: Odyseja kosmiczna":
-książka Clarka do pięt nie dorasta książce Lema
-film Kubricka lepszy niż Tarkowskiego
-mimo wszystko Tarkowskiego ciągle wyżej cenię od anglika

"Zezowate szczęście" Munk - przypomniałem sobie ten film po wielu latach. Kiedyś widziałem w nim jedynie świetną komedię. Teraz bardziej doceniłem warstwę dramatyczną.
Genialna tragikomedia - widać, że nie tylko Czesi potrafili je robić.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Addam, co ma "Odyseja kosmiczna" do Lema, bo nic o tym nie słyszałem?
EDIT: Aha, dobra, już czaję o co Ci chodziło. W sumie można ten post skasować...
 

Raoul D

I'm a passenger, and I ride and I ride
Dołączył
29 Marzec 2008
Posty
1 010
Punkty reakcji
0
"Weiser" Marczewskiego - niezwykły klimat, jeden z lepszych ostatnio powstałych polskich filmów, jednak do arcydzieła trochę brakuje.

"Zwierciadło" Tarkowskiego - od tego filmu zacząłem przygodę z Tarkowskim, niestety nie spodobało mi się. Film zły nie jest, ale niestety obok kilku naprawdę świetnych momentów posiada także dużo dłużyzn i nudnych scen. Na pewno jeszcze wrócę do tego filmu, jak obejrzę inne obrazy Tarkowskiego.

"Prosta historia" Lyncha - zupełnie nie Lynchowski film. Nie ma tutaj znanej z jego filmów enigmatyczności i surrealizmu. Ale to nie szkodzi. Film jest bardzo dobry. Nietypowy film drogi. Fabuła niezwykle prosta, ale wcale nie głupia. Polecam.

"Serpico" Lumeta - lubię kryminały Lumeta. Ich fabuła nie opiera się na motywie "zabił go i uciekł" tylko ma w sobie coś więcej. Tak samo było z Serpico. Bardzo dobry.

"Noc" Antonioniego - dobry film psychologiczny, lecz specjalnie mnie nie porwał. Niemniej jednak polecam.

"Król olch" Schlöndorffa - jak dla mnie niewykorzystany potencjał. Można było z tego zrobić naprawdę świetny film niestety reżyserowi i scenarzyście nie wyszło to do końca.

"Wałkonie" Felliniego - kolejny film Felliniego, który uważam za genialny. Może mu troszkę brakuje do "La Strady", ale jest to naprawdę niewiele. Historia grupy przyjaciół którym nie spieszy się do dorosłego życia. Polecam.

"Narkotykowy kowboj" Van Santa - słaby film, aktorzy grają beznadziejnie (brakuje jakichkolwiek emocji), fabuła przeciętna. Nic specjalnego.

"Strzelajcie do pianisty" Truffaut'a - najlepszy film tego reżysera jaki do tej pory widziałem ( a oglądałem 400 batów i Fahrenheit 451). Komediodramat w konwencji filmu noir. Jak dla mnie świetnie to wyszło.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Addam, co ma "Odyseja kosmiczna" do Lema, bo nic o tym nie słyszałem?
EDIT: Aha, dobra, już czaję o co Ci chodziło. W sumie można ten post skasować...
W podobnym czasie filmy powstały i były i są często porównywane.

"Zwierciadło" Tarkowskiego - od tego filmu zacząłem przygodę z Tarkowskim, niestety nie spodobało mi się. Film zły nie jest, ale niestety obok kilku naprawdę świetnych momentów posiada także dużo dłużyzn i nudnych scen. Na pewno jeszcze wrócę do tego filmu, jak obejrzę inne obrazy Tarkowskiego.
I to jest właśnie Tarkowski.
Na "Andriej Rublow" zasypiałem przy każdej próbie obejrzenia. Ledwo go zmordowałem. Na "Ofiarowaniu" pochłaniałem każdą sekundę z wielkim zadowoleniem. Niektórzy mają odwrotnie, jeszcze inni śpią na obu.
Filmy tarkowskiego widziałem wszystkie, ale tylko po razie. Ciekawe jak by mi się spodobały przy drugim oglądaniu.

Zwierciadło jest najbardziej zakręconym jego filmem, również średnio mi się podobał.
Najbardziej lubię: Ofiarowanie (szczególnie!), Nostalgię, Stalker.

"Weiser" Marczewskiego - niezwykły klimat, jeden z lepszych ostatnio powstałych polskich filmów, jednak do arcydzieła trochę brakuje.
Również bardzo mi się podobał.

"Prosta historia" Lyncha - zupełnie nie Lynchowski film. Nie ma tutaj znanej z jego filmów enigmatyczności i surrealizmu. Ale to nie szkodzi. Film jest bardzo dobry. Nietypowy film drogi. Fabuła niezwykle prosta, ale wcale nie głupia. Polecam
Film udowadnia, że z prostej historii i przesłania można zrobić dobry film, a Lynch pokazuje, że w "normalnym" kinie również dobrze się czuje.

"Nocny kowboj" Schlesinger - film ma coś w sobie, dobrze się ogląda i pozostaje w pamięci po obejrzeniu. Po tym filmie przekonałem się, że Hoffman jest aktorem kompletnym.

"Pasażerka" Munk - wielka szkoda, że Munk nie ukończył tego filmu. Mógł być jeden z najlepszych w historii polskiej kinematografii. Nawet w obecnej postaci jest bardzo dobry.

"Zabójstwo Jessego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" Dominik - film niby ma ładne zdjęcia i muzykę, dość ciekawą na pierwszy rzut oka historię, niezłe aktorstwo, warstwa psychologiczna na niezłym nawet poziomie - jednak wyraźnie czegoś zabrakło. Brak mi klimatu, nie potrafił mnie specjalnie zainteresować.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Nie mam już tyle czasu na oglądanie filmów, ale o tym, co przed chwilą zobaczyłem muszę napisać!

"O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji" Szulkin - rewelacyjny polski film z gatunku ambitnego SF(takiego jaki niezwykle rzadko w filmach sie spotyka)! Po wojnie nuklearnej resztka ludzi gniezdzi sie w schronie przeciwatomowym. Kopula zaczyna coraz szybciej pękać, a wśród ludzi coraz mocniej szerzy się wiara w rychłe przybycie Arki - ocalenia. Świetne zdjęcia, genialna warstwa psychologiczno-filozoficzna (wiekszosc widzi w tym jakies odniesienia do prlowskiej rzeczywistosci, ale ja widze tam nieporownywalnie wrecz wiecej), rewelacyjne, wyraziste poszczególne sceny oraz teksty, ktore mogly by byc wrecz kultowe, ostatnia scena - powalajaca. Aktorstwo mnie jedynie momentami nie przekonuje. Naprawde scisla czołówka filmów SF, które kiedykolwiek powstaly.

Poza tym:
"Zbrodnie i wykroczenia" Allena - treść zasługuje na wysoką ocenę, forma - niespecjalnie. W srodku nawet chyba przysnelem. Fakt, ze strasznie bylem zmordowany jak ogladalem, ale dobry film dziala na mnie jak sole trzezwiace. Zakonczenie - swietne. Mimo wszestko - absolutnie wart obejrzenia ("Wyszedłem przez okno" profesora - geniusz!).
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
"Obywatel Kane" - uważany przez niektórych za najlepszy film w historii - nie powala. Powiedziałbym, że jest taki sobie i ciężko mi coś więcej napisać. Nic mnie szczególnie nie poruszyło, nie zaskoczyło, nie spodobało się. A słynna "różyczka" okazała się banałem :p
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
"Obywatel Kane" - uważany przez niektórych za najlepszy film w historii - nie powala. Powiedziałbym, że jest taki sobie i ciężko mi coś więcej napisać. Nic mnie szczególnie nie poruszyło, nie zaskoczyło, nie spodobało się. A słynna "różyczka" okazała się banałem
Mógłbym się pod tym podpisać.

"Ga, ga. Chwała bohaterom" Szulkin - niezłe, ale "O-bi, o-ba" dużo lepsze. Co ciekawe - tym razem najbardziej podobało mi się aktorstwo.

Miałem jeszcze pierwsze podejście, do "Śmierć w Wenecji" Viscontiego. Po 30' odłożyłem oglądanie, na jakiś dzień, w którym będe mniej wypoczęty, bo usnę niechybnie.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Miałem jeszcze pierwsze podejście, do "Śmierć w Wenecji" Viscontiego. Po 30' odłożyłem oglądanie, na jakiś dzień, w którym będe bardziej wypoczęty, bo usnę niechybnie.
Czy to nie ten film co oglądali go bohaterowie ,,Poranku kojota" :D ?
 
Do góry