Właśnie. Kwestia poszczególnych osób, bądź po prostu gustu. Nigdy nie dojdzie się do porozumienia w kwestii np. właśnie piercingu. Wszystko trzeba by rozpatrywać na poszczególnych przypadkach.I tutaj też pojawia się kwestia sporna, bo dla Ciebie piercing to "oszpecanie się jakimś żelastwem" a ja znam wiele dziewczyn, którym kolczyk w wardze na przykład dodaje uroku.
No oczywiście, że kwestia sporna. Ja wypowiadałem się tylko w moim imieniu- dodam, że zniosę jeszcze dyskretny kolczyk na nosie, ale w wardze już raczej nie. A przynajmniej nie będzie on dla mnie czymś urokliwym. Ale jasne, że to kwestia gustu.I tutaj też pojawia się kwestia sporna, bo dla Ciebie piercing to "oszpecanie się jakimś żelastwem" a ja znam wiele dziewczyn, którym kolczyk w wardze na przykład dodaje uroku.
I tutaj też pojawia się kwestia sporna, bo dla Ciebie piercing to "oszpecanie się jakimś żelastwem" a ja znam wiele dziewczyn, którym kolczyk w wardze na przykład dodaje uroku.
Dlatego tego typu stwierdzenia: "są jeszcze te niej znane przypadki którym zależy na charakterze" (cytat maliny.) uważam za niesprawiedliwe.
raczej: kwestia gustuI tutaj też pojawia się kwestia sporna,
No ale zauważ, że takie stwierdzenie w rzeczywistości oznacza coś takiego: faceci zważają uwagę tylko na wygląg, acz... są pewne wyjątki. Taka parafraza albo po prostu inne ujęcie zdania maliny.ale malina powiedziala ze sa to mniej znane przypadki. nie zaprzeczyla, ze takich niema wogole. ja sie z tym zgadzam.
to ze jestes inny, nie musi przeciez znaczyc, ze nie nalezysz do mniejszosci![]()
No ale zauważ, że takie stwierdzenie w rzeczywistości oznacza coś takiego: faceci zważają uwagę tylko na wygląg, acz... są pewne wyjątki. Taka parafraza albo po prostu inne ujęcie zdania maliny.
A to uważam za niesprawiedliwe i myślę, że faceci nie poczuwają się do takiego "wypłycenia".
Moim zdaniem tych pojęć nie da się tak po prostu odzielić i biegunowo przedstawić (albo albo).
Jeżeli facetowi chodzi o spotkanie "na jedną noc" to pełna zgoda.ale smialo twierdze ze istnieja tacy dla ktorych liczy sie tylko uroda i jest ich sporo. bez kompleksow o tym mowia.
pozdro Michu![]()
Tak, do tego dążyłam. Nie można powiedzieć, że glany oszpecają kobietę, bo to nieprawda [ prawda? ;d ].No i widzisz tutaj wchodzi sprawa innych gustów, dla mnie niebieskie są już lekko pozbawione smaku. Czarny to piękny kolor (właściwie brak koloru), w połączeniu z kilkoma innymi tworzy piękności.
nie no, mężczyźni mają pewne wady, ale jednak nie mówmy o stereotypach. nie każdy facet patzry tylko na wygląd [ a co za tym idzie na ubiór. ] są jeszcze te niej znane przypadki którym zależy na charakterze.
o nie, wypraszam sobie.faceci zważają uwagę tylko na wygląg, acz... są pewne wyjątki. Taka parafraza albo po prostu inne ujęcie zdania maliny.
otóż to. ubieram się tak, a nie inaczej i kij mnie interesuję kto się za ną ogląda.To ze Tobie i szanownym kolegom nie podoba się dziewczyna w glanach nie znaczy, że ona nie ma rzędu innych adoratorów (niekiedy o wiele bardziej jej odpowiadających)
Dobrze, że sprostowałaśo nie, wypraszam sobie.![]()
Też wolę delikatny makijaż u pań, moja była swego czasu w ogóle się nie malowała i na tym specjalnie nie traciła.Wszebor napisał:ze na ogol podobaja mi sie dziewczyny w glanach z kostka bez makijazu lub z bardzo delikatnym moga byc mhroczne albo z kolei dziewczyny ubrane kolorowo i na luzie czy tez w bojowkach i adidasachna ogol tez albo musze miec krotkie wlosy albo bardzo bardzo bardzo dlugie
tak wiec uogulaniajc podobaja mi sie dziewczyny metalowy i dziewczyny hmm z dusza artystki ubierajace sie "pokrecenie"
no i musza sie ladnie usmeichac i byc wesole. z kolei dziewczyny z przeciwnych subkultur mi sie nie podobaja a na takie neutralne tez duzo rzadziej zwracam uwage.