W zasadzie od 3 gim. ciagle nosilem glany, przez prawie caly rok. Jedynie latem, kiedy juz grzalo niemilosiernie to ubieralem inne obuwie.
I nadszedl taki dzien, od ktorego glanow nie nosze, bo sa niepraktyczne, przeszkadzaja i o wygodzie podczas pracy nie ma mowy. Ale ciagle sa w pokoju, ze swoimi kolorowymi sznurkami brudne i juz zniszczone przez czas i czekaja na poczatki festiwali kiedy to znowu beda dumnie mnie nosic na np. Woodstock![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
I nadszedl taki dzien, od ktorego glanow nie nosze, bo sa niepraktyczne, przeszkadzaja i o wygodzie podczas pracy nie ma mowy. Ale ciagle sa w pokoju, ze swoimi kolorowymi sznurkami brudne i juz zniszczone przez czas i czekaja na poczatki festiwali kiedy to znowu beda dumnie mnie nosic na np. Woodstock