5 Lat Razem,jej Wyjazd Do Pracy Do Anglii Na Farmę I Koniec?

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Półtora miesiąca temu moja dziewczyna (20l.) z którą byłem prawie 5 lat (pierwszy poważny związek zarówno jej jak i mój) pojechała do pracy do Anglii na farmę, bez znajomych. Przez pierwsze 3 tygodnie było wszystko dobrze, tęskniła, pisała, dzwoniła.
Po miesiącu przestała się odzywać, myślałem - dużo pracy i takie tam. Po tygodniu sam zadzwoniłem i powiedziała że od tygodnia kogoś ma, na moje pytania czy chce z nim być i czy z nami koniec odpowiedziała 2x tak...
Bardzo ją kocham, jestem załamany i nie wiem co zrobić. Najdziwniejsze jest to że między nami wszystko było naprawdę dobrze.

Ona powiedziała ze tam jest inny sztuczny świat, nie wie dlaczego tak się stało, że nie jestem jej całkiem obojętny i ze jej przykro i chyba jej się łezka w oku zakręciła.

Czuję się strasznie bo niby ona powiedziała że koniec, ale z drugiej strony dopóki ona nie wróci (jeszcze 2 i pól miesiąca) to się nie dowiem na czym stoję i co się dzieje i jestem w tym czasie w zawieszeniu. Dowiedziałem się od jej koleżanki że przed wyjazdem ona planowała naszą wspólną przyszłość (do tej pory myślałem że tylko ja planowałem) - wynajęcie mieszkania, wiec 100% że nie planowała "naszego" końca.
W związek wkradła się rutyna ale wszystko dałoby się odratować, przyznałem się do paru błędów które popełniałem ale chciałbym to jakoś odratować i zmienić.

Mam wrażenie że to tamte warunki jakoś na nią wpłynęły - brak znajomych, ciężka praca (btw. - pierwsza), a tamten koleś (starszy) dobrze wiedział co się kroi (nie pierwszy raz pojechał do anglii do pracy) i wykorzystał sytuację. Dał jej pomocną dłoń kiedy tego potrzebowała etc...
On jest polakiem, razem mieszkają w przyczepie (w 5 osób ), na obozie/farmie jest kilkudziesięciu polaków i parę osób innych narodowości.

Ona jest bardzo bardzo rozsądna i stała w uczuciach.
Wiem że tamte warunki baaardzo zbliżają .
Czy możliwe jest że wróci...?
Czy mogę cos jeszcze zrobić?
Czy powinienem do niej dzwonić i kontaktować się jak najczęściej czy dać jej czas zatęsknić? Z kolei jak się nie odzywam to tak jakbym położył na to lachę i dał im wolną rękę...
Ona powiedziała że chce utrzymywać kontakt ze mną ale mimo to się nie odzywa (być może on jej tak radzi i pomaga o mnie zapomnieć...)
Czy może powinienem tam pojechać żeby porozmawiać – żeby mnie nie zapomniała i pokazać że jestem gotów na wszystko żeby to uratować, czy to coś by dało?
Czas działa raczej na moją niekorzyść bo oni coraz bardziej się zbliżają a ona się coraz bardziej ode mnie oddala.

Dzisiaj nie wytrzymałem i się odezwałem, znów wymiękłem, napisałem wiele rzeczy... i nie wiem. Nie jestem w stanie usunąć z pokoju czegokolwiek co od niej dostałem, nie chce zapominać ale jestem wrakiem człowieka. Nie śpie, nie jem, chudnę, nie wychodzę z domu, praktycznie nie mam znajomych, powiedziałem to paru osobom ale generalnie nie miałem znajomych zbyt wielu bo nigdy ich nie potrzebowałem, teraz już z nikim się nie spotykam, siedze w domu, próbuję spać...

Npaisałem jej że bym przyjechał do niej (chodziło mi o porozmawianie, bo nie wiem czy wytrzymam jeszcze 2 i pół miesiąca tego zawieszenia), odpisała mi "po co? ja stąd nie pojadę mam tu pracę, zarabiam, poza tym po godzinach mam super wakacje, wracam pod koniec wrzesnia. i tyle". Ja nie moge tego przeżyć, poprostu w głowie mi sie nie mieści że w pare dni z najbliższej osoby stałą się tą która wbiła nóż w plecy. Nie wierze że znalazła miłość swojego życia w jakiejś pier*nej kapuście.... ;(

Trochę pomógły mi odpowiedzi w temacie o'cruha, ale ogólnie jest źle :(
 

asioczek

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2006
Posty
88
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z komputera
Straszna sytuacja, jesli chcesz mojej rady to jest to ciężkiue do wykonania ale naprawde powinieneś jej pozwolic zatęsknic jak piszesz i dzwonisz ona ma takie poczucie jakby Cie nie stracila kumasz?musisz zerwać z nią kontakt -znaczy nie zerwać porprostu do niej nie pisać a jak ona coś za jakiś czas napi8sze to wtedy odpiszesz jej po kilu dniach bo powiesz ze nie miałeś czasu, wtedy ona zrozumie że moiżesz o niej zapomnieć -a nbajlepiej przecierp do września- nie odzywaj się do niej i czekaj a ż przyjedzie wtedy się odezwiesz albo jak ona przyjedzie to zrozumie ze nikogo poza Tobą nie ma takie bliskiego i przyjdzie do Ciebie życze Ci powodzenia i silnej woli-bo to jak to nazwałeś"nie pozwalanie jej o Tobioe zapomnieć"nie jest dobrym rozwiązaniem i nic Ci nie da kompletnie nic..
 

Pchelka

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2006
Posty
17
Punkty reakcji
0
Ona ma cie gdzies!Ja uwazam ze powinienes narazie sie do niej nie odzywac.Tak jak napisala asioczek.Niech jej sie wkoncu przypomni co waznego stracila!!!Jak bedziesz ciagle do niej pisal i jej nie dawal spokoju na namyslenie sie nad ta sprawa to ona sie juz nie bedzie toba wogole interesowac i jej sie znudzisz i ........!NIE WARTO!!!!!!!!Poczekaj.Trzymaj sie stary!
 

siasia_ck

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
1 268
Punkty reakcji
1
Wiek
38
Miasto
Kielce
Pókio co daje Ci jasno do zrozumienia, że niechce z Toba być. Daj jej trochę wolności i zaczekaj aż wróci z Anglii. Może to jest dla niej oderwanie się od waszej codzienności. To jest coś nowego, z czym jeszcze nie miała kontaktu. Są duże szanse, że zmzdrzeje i wróci do Ciebie. Sam mówisz że w Waszym zwiąsku była rutyna, maże właśnie dlatego chce sobie zaszaleć. Szkoda tylko, że Twoim kosztem... Wszystko sie ułoży zobaczysz. Powodzenia
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Przeczytałem temat kolegi staniol21 i żałuje że go wcześniej nie przeczytałem. Boje sie ze za dużo napisałem wczoraj, bo napisałem że nie moge bez niej żyć, że nie śpie, nie jem, prawie nie wychodze z domu i że w każdej chwili może wrócić itp. itd.
Ale chociaż w obecnej chwili postaram się zastosować do tamtych rad.

Tydzień temu jak z nią rozmawialęm przyznałem się do błędów, że chce to zmienić.
W ostatnim czasie, jak mówiłem byla rutyna, od jakiegos czasu nie wychodzilismy, nie staralem się, mówiłem że pewnie sie nie zmienie (sugerując że musi mnie wytrzymywać takiego jakim jestem), ale mimo wszystko było między nami bardzo dobrze, może jej wydawało się ze mnie kocha, przywiązanie to nie miłość... Nie rozmawialiśmy - to był największy błąd - jak coś się działo, kłóciliśmy się to każdy szedł w swoją stronę, później ktoś wyciągał rękę i już do tego nie wracaliśmy a trzeba było rozmawiać... Zaznaczam ze do wszystkiego doszedłęm sam więc już to uważam za jakiś mój sukces...
Powiedzialem jej tydzień temu ze sie zmienie i takietam. A zacząłem już teraz - zapisałem sie na siłownie (próbowala mnie ze 2 lata na nią wyciągnąć) - bardzo się zdziwiła jak jej to powiedziałem. Chce jej pokazać że się zmieniłem. A jak nie jej to chociaż sobie - wreszcie zrobie coś dla siebie.

A najbardziej mnie denerwuje że nie odpowiada mi na moje pytania. Jedyne pytania na jakie odpowiedziała to było czy chcesz z nim być i czy z nami koniec (odpowiedź 2x tak). Reszta pozostaje bez odpowiedzi. Na pytanie czy mnie kocha, co do mnie czuje itp odpowiedziała "nie wiem" - co dla mnie raczej znaczyło, nie ale nie powiem Ci tego bo wiem że Cię tym zabiję. Powiedziała że nie jestem jej "całkiem obojętny", że "martwi się o moje egzaminy itp".

Miała dzisiaj dzwonić (to było jeszcze przed tym smsem którego opisalem w pierwszym poście i przed tym jak jej powiedziałem co czuję i ze nie umiem i nie mogę tak żyć). Zobaczymy czy zadzwoni, ja już z wlasnej inicjatywy nie będę się odzywał, nie powiem że tęsknie, kocham i że zrobie wszystko żeby wróciła. Chce jej też powiedzieć żeby zapomniała co wczoraj napisałem (sugerując że po przemyśleniu jest to nieaktualne) O!
 

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
Heh, tak to już jest w życiu, że raz my z kimś zrywamy, raz ktoś z nami.
Nie pisz do niej! Jak masz potrzebę pisania to pisz na forum albo jeszcze lepiej pisz do niej listy tylko ich nie wysyłaj. Za jakis czas je przeczytasz to zobaczysz jakie głupoty pisałeś pod wpływem emocji i jak byś żałował gdyby do niej dotarły ;)
Ja niestety też napisałam mojemu byłemu po rozstaniu, że go kocham, ale cóż- w miłosci popełnia się błędy i nie trzeba się tego wsytdzić tylko starać się ich nie popełnić więcej.
Myśle, że jest szansa, że za jakiś czas ona zrozumie, że tamten związek był fajny tylko w tamtych okolicznościach i z chwilą powrotu do Polski skończy się to co ich łączyło i zatęskni za tobą. Tylko musisz się zastanowić czy TY będziesz jeszcze chciał konytnuować ten związek po tym co ci zrobiła. I życzę ci żebyś był na tyle mądry i żebyś się na tyle pozbierał, żeby jej wtedy powiedzieć, że masz ją gdzieś.
 

Pchelka

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2006
Posty
17
Punkty reakcji
0
Ja mysle ze ona traktuje cie teraz jak zwyklego kumpla.To jest troche dziwne...Wszyscy ci to mowia ze masz za nia nie latac to sie narazie powstrzymaj!Nie zmieniaj sie specjalnie dla niej nie ma po co...Ona ma cie gdzies!Poznala innych nowych ludzi i jak widac pasuje jej to.A ty chyba nie byles jej przeznaczony...Byles dla niej za dobry...Poczekaj a jak przyjedzie to bedzie cie prosila o wybaczenie... Trzymaj sie!!!Nie przejmuj sie
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Jeśli chodzi o moją zmiane to ja bardzo chce sie zmienić, te cechy nie przeszkadzały tylko jej, ale i mnie (i bycmoże w przyszłości przeszkadzałyby ewentualnej innej...). Dlatego chce w sobie pare rzeczy zmienić... choćby dla siebie. Cały czas to odkładałem to teraz mam okazje i bodźce i to zrobie.
Chce wyciągnąć wnioski z tego co się stało i zrobić wszystko żeby się to nie powtórzyło


Nie zadzwoniła, a obiecała zadzwonić (obiecała jeszcze przed tym jak jej napisałem ze bym tam pojechał i jej odpowiedzią i dalej moją że ją kocham, cierpię, zrobie wszystko itp).
Chciałem jej napisać że to jej sposób załatwiania spraw - nie odzywać się, przemilczeć; że obiecała zadzwonić i żeby zapomniała co jej napisałem przedwczoraj, życzyć jej udanych wakacji, podziękować za telefon i że tak podsumowała 5 lat...
Ale jednak chyba nie napiszę, a może powinienem napisać bo teraz wie że cały czas cierpię, a tak bym jakoś jej pokazał że jednak mój stosunek do niej sie zmienia (prawda że cierpię, ale teraz już nie chce jej tego pokazywać). Nie chce też pokazać że jestem wkurzony bo jednak chcę żeby się odezwała.
Ale jak ona ma taki stosunek do mnie...
Musze troche wyluzować.


Dzisiaj napisała: "przepraszam ze wczoraj nie zadzwonilam, pol dnia bylam w innym miescie na zakupach a potem obiad i spalam do nocy.. u mnie to samo co zwykle.. koncze papapa.."
ale teraz ja już się nie odezwę, choć bym bardzo chciał. jeżeli nie znalazła 5 minut zeby zadzwonić lub chociaż napisać jak obiecała...
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Tylko czy wtedy nie będzie za późno i czy ja tego będe chciał...
ale to już zostawiam na październik - narazie czuje się lepiej, czuje się lepiej kiedy ona pokazała mi gdzie mnie ma, że nie znalazła 5 minut (po 5 latach!) dla mnie w niedziele.


Posprzątałem rzeczy od niej ze swojego pokoju. Narazie sie ich nie pozbywam, ale chociaż nie mam ich na widoku.
 

staniol21

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Gdynia
Mysle ze nowa sytuacja uderzyła jej do głowy , kiedy wruci do codziennosci w Polsce to wtedy zroumie co zrobiła.
A i ty pokaz jej ze nie jestes gorszy , zapełniaj sobie jak najwiecej czas i co najwazniejsze nie siedz w domu . Mi pomagało spotykanie sie zludzmi chociaz tez lubie w domku przy kompie pozamulac.
Najwazniejsze jest zebys teraz znalazł swój własny złoty srodek do szczescia , musisz poczuc ze i bez niej dajesz rade wtedy , dotrze do niej ze może stracic cie na zawsze , bo tak to ona może mysli ze jak przyjedzie to w kazdej chwili sobie do ciebie wruci. Wiem ze pewnie i bys jej pozwolił na to ale pokaz jej ze ty tez potrafisz sobie zycie ułozyc. Ten artykół co czytałes w moim temacie mi bardzo pomógł. Teraz po wczorajszej rozmowie z moja byłą ,( chociaz juz chyba nie byłą:)) Wiem ze ja to bolało ze ja tak dobrze daje sobie rade bez niej , sama mi to powiedziała . Przemysl to jestes wartosciowym człowiekiem, wiec nie pozwół by ona myslała ze ma cie na kazde zawoałanie.
Pozdrawiam i 3maj sie chłopie.
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Witam.
Dzisiaj jej matka mi powiedziała że do niej napisała "czy ja sie obraziłem, że przeprosiła przecież" czy coś tego typu.
Ja Jej matce powiedziałem że się nie obraziłem i jeśli będzie do Niej pisać to jeśli chodzi o mnie to "coś zrozumiałem". I być może matka to napisze.
Jesli zadzwoni to też mam jej pare rzeczy do powiedzenia, nie za ostro bo nie chcę żeby się całkiem odcięła (chociaż i tak już sie pewnie nie odezwie po tym).

A co do mojego sposobu na przetrwanie - silownia i dbanie o siebie. dziwne to bo nienawidzę cwiczeń fizycznych, nie ćwiczyłem nic od podstawówki. Chociaż na tej siłowni spędzam tylko 1 godzinę 3x w tygodniu to naprawdę czuję się dużo lepiej (i wyglądam), zacząłem mniej i zdrowiej jeść, bez słodyczy (wcześniej czekolada w moim pokoju nie żyła dłużej niż pół minuty, teraz leży od paru tygodni), procenty też odstawiłem (prawie bo wczoraj koledzy wyciągnęli mnie na flaszke na trzech ;), ale poza tym to nic) i ogólnie o siebie zadbałem.
Odnowiłem pare kontaktów, bo jak z nią byłem to się od wszystkich poodcinałem.
I jakoś zacząłem dalej żyć, już wiem że będzie dobrze. Jak nie tak to inaczej.
 

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
"A co do mojego sposobu na przetrwanie - silownia i dbanie o siebie. dziwne to bo nienawidzę cwiczeń fizycznych, nie ćwiczyłem nic od podstawówki. Chociaż na tej siłowni spędzam tylko 1 godzinę 3x w tygodniu to naprawdę czuję się dużo lepiej (i wyglądam), zacząłem mniej i zdrowiej jeść, bez słodyczy (wcześniej czekolada w moim pokoju nie żyła dłużej niż pół minuty, teraz leży od paru tygodni), procenty też odstawiłem (prawie bo wczoraj koledzy wyciągnęli mnie na flaszke na trzech , ale poza tym to nic) i ogólnie o siebie zadbałem.
Odnowiłem pare kontaktów, bo jak z nią byłem to się od wszystkich poodcinałem.
I jakoś zacząłem dalej żyć, już wiem że będzie dobrze. Jak nie tak to inaczej."

Super!!! Bardzo popieram! Tak trzymaj.
To jest całkiem skuteczne, taki wysiłek fizyczny pomaga, prawda? Ja po rozstaniu zaczełam biegac i jestem z tego bardzo zadowolona.
 

Dorotka16

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Okolice Mielca
moja siostra też jest w anglii i tez na farmie pojechała tam z chłopakiem moze i nawet tam gdzie "twoja dziewczyna" ona pojechała tam z chłopakiem .

a mozesz napisac jak ona ma na imie??
i gdzie konkretnie jest
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Mniejsza o imię i lokalizację.

Jest weekend, ciekaw jestem czy zadzwoni, mam jej coś do powiedzenia


Edit 30.07.2006:
Dzwoniła koło 21, akurat nie było mnie w domu, powiedziała że się jeszcze odezwie (pewnie nie chodzilo o dzisiaj, czyli pewnie za tydzień). Nie wiem czy chce z nią rozmawiać.

Z jednej strony chciałbym jej powiedzieć że widze że jej nie obchodzę bo skoro czekałem cały dzień na telefon (tydzień temu) i nie zadzwoniła to znaczy ze o mnie nie pomyślała cały dzień, bo wiedziała że czekam na telefon i mi obiecała że zadzwoni.
Chciałem jej też powiedzieć że dzięki temu zobaczyłem że nic do mnie nie czuje i że zaczynam żyć własnym życiem, że nie wiem czy chcę żeby dzwoniła bo to rodzi wspomnienia i odświeża rany, że nie ma co przepraszać za to że nie zadzwoniła bo przecież gdy nie ma mnie w jej sercu to mogła nie pamiętać. (troszke przykre że przez cały dzień ani sekundy o mnie nie pomyślała...)
I że do przyjaźni raczej nie wrócimy, jak ją zobacze na ulicy to uciekać nie będe, ale przyjaciółmi po czymś takim nie da się być (nie wiem czy ona to rozumie).

Z drugiej strony nie wiem czy cokolwiek jej mówić i rozmawiać...

Wczoraj znów mnie wzięło, na myślenie, wspominanie, że to co było to historia i juz tego nie będzie.
Jest ciężko.

Edit 31.07.2006:
napisała dziś jak gdyby nigdy nic, że dzwoniła wczoraj, ale mnie nie było, żebym się odezwał co u mnie, że była w londynie i że było bardzo fajnie, że roboty jest mało i jest prawie jak na wczasach, w to wplecionych kilka uśmiechów i na koniec "ByE". Ona jest na etapie kiedy chciałem żeby się odzywała, teraz nie wiem czy tego chcę. Bardzo mnie to męczy :/. Przestrasznie. Odpowiem jej na tego smsa w środę może, napiszę chyba to co wczoraj napisałem na forum (powyżej). Znów jest gorzej...najbardziej męczy mnie gdy pomyślę co ona tam robi... i że jest jej tam tak fajnie beze mnie z kimś innym...

Czy napisać jej naprawde co czuję? że nie chce żeby się odzywała że to mnie bardzo męczy i opisać w jakim jestem stanie... czy napisać że mnie to nie obchodzi (chodź tak naprawdę nie jest...)? Nie wiem. Czy poprostu napisać żeby się nie odzywała i że ewentualnie porozmawiamy po jej powrocie...?
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
Koleżanka mi poradziła żebym odpisał za pare dni, jak gdyby nigdy nic że u mnie dobrze, słońce świeci, coś w tym stylu, i życzyć miłego pobytu. bez absoultnie żadnych emocji. tak też chyba zrobie
 

Ewunka83

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Dlaczego tak wlasnie jest ze przewaznie jak jedna strona zachowuje sie ok to ta 2 zrobi nam jakis figiel?...
ja cie doskonale rozumiem bo mam troche podobno sytuacje do ciebie :/...

ty przez 5 lat byles w jej zyciu kochala cie a moze pozniej juz nie???.... potem mogla to byc rutyna czy przyzwyczajenie i nagle ten wyjazd... pojechala tam i zobaczyla ze oprocz ciebie sa jeszcze inni...
a tu napewno jeszcze samotnosc i ze teraz nie ma kogos takiego jak ty, tej osoby ktora zawsze miala u swojego boku i w ktorej miala oparcie, dla ktorego wiedziala ze jest kims wyjatkowym...

moze znalazla sobie tego chlopaka po to aby miec kogos takiego bo jej tego brakowala a czula sie zagubiona...
a moze chciala go znalezc i sprobowac jak to jest z innym (moj eks tez tak niby powiedzial ze jak z taka jedna nie sprobuje to nie bedzie wiedzial co do mnie czuje:D :()
a napewno tez moze miec ta pewnosc: "on mnie tak kochal wiec napewno poczeka wroce tu i wszystko bedzie jak dawniej..." tylko pozory czasem myla nigdy nikogo nie mozna byc pewnym do konca bo wtedy dostaje sie najgorszy cios... prosto nozem w serce...

tez na twoim miejscu nie odpisalbym jej albo czasami po paru dniach ze sorry ale zajety bylem a tresc smsa nic nie znaczaca... bo w koncu chociaz ze te osoby byly calym naszym swiatem i nie potrafilysmy bez nich zyc to nadeszla pora by pokaZac im ze jednak to potrafimy... niech sobie nie mysla do konca zycia ze my i tak ich kochamy na cale zycie i moga robic co chca z nami
 

Mihauek

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2006
Posty
36
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Lbn
miałem do niej dziś w końcu napisać po prawie 2 tygodniach ale mnie ubiegła, napisała "nie będziesz się już wogóle do mnie odzywał? nie napiszesz nawet co słychać?"
czy powinienem jakoś na to odpowiedzieć? może włąśnie tak jak miałem wcześniej czyli że słońce świeci, pierdu pierdu, czy może coś w stylu "nie widze takiej potrzeby"? nie chce żeby się obrażała i nie chce się odcinać, ale z drugiej strony nei chce się tak jakby tłumaczyć że właśnie miałem napisać czy coś.
A może powinienem odpisać że to przecież ona mnie zostawiła, olała (powiedzieć m.in o tym telefonie, kiedy miała zadzwonić, ja czekałem i nie zadzwoniła) i czego jeszcze chce?
Potrzebuję szybko jakiejś rady bo nie wiem co w tym momencie zrobić, jednak po czymś takim wypadałoby mi odpisać i ja nie jestem obrażony na nią... a jak nie odpowiem to na to wyjdzie i ona się już nie odezwie (sam nie wiem czy tego chcę)

Edit:
Ok, napisałem, specjalnie ścisnąłem się w jednym smsie (chociaż zawsze wypracowania pisałem):
"na siłowni byłem.wszystko ok.ostatnio padało toche a tak to ciągle gorąco.narazie nigdzie nie jade bo dużo pracy i zajęć,później sie zobaczy.miłego pobytu.hej"

Chociaż osobiście uważam że na jej miejscu bym nie napisał, zrozumiałbym gdyby ta druga osoba się nie odzywała i bym się nie dopytywał... kolejny dowód wg mnie - niedojrzałości (chyba) albo braku kontaktu z rzeczywistością. nie wiem.
 

aadamm158

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2006
Posty
387
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Hajnówka
hmmm moim zdaniem dobrze zrobiles ze jej tak napisales i teraz czy napisze czy nie to ty pierwszy nie pisz oniej jak napisze to po kilu dnaich odpisz eh ja jak sie nei odzywalem do kolezanki to po kilku dnaich pisala ze tenskni eh to jest dobry spoub polecam go kazdemu:) pisz wszystko co bnedize dalej itp. itd
 

paulinncia

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2006
Posty
32
Punkty reakcji
0
Napewno bedzie dobrze :) Tylko ty dbaj o siebie a nie :) wszytko bedzie ok moze teraz faktycznie ktos jej zawrocil w glowie ale wszystko bedzie ok. Napewno jak wroci i przypomni sobie wszytko to wszytko wroci do normy. A jak narazie to odzywaj sie do niej ale co jakis czas =) powodzenia 3m kciuki
 
Do góry