radioaktywna
Bywalec
osobiście sama słucham punk-rocka i punka garażowego (punkiem jednak nie jestem). tych prawdziwych punków jest już bardzo mało, w sumie można tą subkulturę zaliczyć do powoli 'umierających'. najpierw trzeba zacząć od tego kto jak postrzega punków, bo to że ktoś ma irokeza, czy założył podarte dżinsy, skórę i pieszczochę nie znaczy, że nim jest.
moja wypowiedź dotyczy tych prawdziwych, zapalonych punków. ludzi, których ten styl, muzyka, pochłonęły całkowicie, a takich sami przyznacie, że jest już bardzo mało. osobiście znam parę takich osób, ale są to nieliczni. szanuję ich, szczególnie za odrębność, potrafią pokazać jacy naprawdę są i co w nich drzemie.
osobami, które przeczytały w byle jakim czasopiśmie o punkach i od tamtego czasu noszą śmieszną pieszczochę na ręce kupioną w sklepie za 2,50 i są zwykłymi tzw. szpanerami gardzę. żeby być w jakiejś subkulturze należy o niej wiedzieć jak najwięcej, być jej częścią, chcieć dowiadywać się o niej jak najwięcej, chcieć poznawać.
moja wypowiedź dotyczy tych prawdziwych, zapalonych punków. ludzi, których ten styl, muzyka, pochłonęły całkowicie, a takich sami przyznacie, że jest już bardzo mało. osobiście znam parę takich osób, ale są to nieliczni. szanuję ich, szczególnie za odrębność, potrafią pokazać jacy naprawdę są i co w nich drzemie.
osobami, które przeczytały w byle jakim czasopiśmie o punkach i od tamtego czasu noszą śmieszną pieszczochę na ręce kupioną w sklepie za 2,50 i są zwykłymi tzw. szpanerami gardzę. żeby być w jakiejś subkulturze należy o niej wiedzieć jak najwięcej, być jej częścią, chcieć dowiadywać się o niej jak najwięcej, chcieć poznawać.