Ufff ...
przeczytałam cały temat jednym tchem i muszę wtrącić swoje 3 grosze, niestety.
Przedmiotem kultu jest Bóg Trójjedyny.
Każdy akt kultu, nawet modlitwa do Matki Bożej, jest aktem hołdu oddawanym w pierwszym rzędzie Bogu, który jest Stwórcą wszystkich, łącznie z Matką Bożą, i źródłem świętości.
Zasada ta broni liturgię przed zarzutem bałwochwalstwa.
Kłaniamy się tylko i wyłącznie Bogu.
Matce Bożej zaś oraz Świętym i błogosławionym oddajemy cześć jako stworzeniom Bożym, które są naszymi orędownikami u Boga.
To, że Maryja może być naszą pośredniczką, potwierdził Jezus w Kanie Galilejskiej.
To właśnie Maryja zwróciła uwagę Jezusa, że zabrakło wina.
Było to jej pierwsze wstawiennictwo i Jezus, zamieniając na jej prośbę wodę w wino pokazał, że zawsze wysłuchuje swoją Matkę.
Nawet z krzyża Jezus pokazał nam, że Maryja jest naszą matką, mówiąc:
"Niewiasto, oto syn twój"
co wskazuje, że możemy za jej pośrednictwem o wszystko Go prosić tak, jak dziecko prosi Matkę.
Spowiedź ustanowił sam Jezus mówiąc:
"którym grzechy odpuścicie, tym będą odpuszczone a którym zatrzymacie, tym będą zatrzymane"
bo żeby grzech odpuścić lub zatrzymać, trzeba go najpierw poznać, prawda?
Kościół jest święty świętością Boga i grzeszny grzesznością ludzi.
"Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego co jest w wodzie pod ziemią."
Nigdzie w kościele nie znajdzie nikt podobizny czegokolwiek, co jest na niebie, na ziemi ani w wodzie ani ludzi, którzy temu kłaniają się i temu służą.
Maryja i święci Pańscy są w niebie a nie na niebie ...
a modlitwa różańcowa, to nic innego, jak powtarzanie tych samych słów.
Tak właśnie modlił się Jezus w Getsemani
Mt 26, 44
Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa.