Dla mnie podstawą do jakichkolwiek rozważań na tematy wiary jest Biblia. Nic więc dziwnego, że uważam to za jawne bałwochwalstwo. Kult obrazu jest zakazany przez Boga. Mówi o tym II przykazanie (które nota bene zostało usunięte z Dekalogu przez KrK), brzmi ono:
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Wj 20:3 BT
To jest jeden z wielu wersetów z Pisma Świętego, który mówi o robieniu sobie bałwanów i o oddawaniu im czci.
Chciałbym się dowiedzieć jak to my , katolicy oddajemy cześć bałwanom . Ja tego nigdy nie zauważyłem a w Kosciele bywam często .
Moja droga zanim coś napiszesz , dokładnie wcześniej sprawdź . Katechizm Kościoła Katolickiego można kupić w każdej księgarni , kosztuje wprawdzie niemało , ale jak się wysnuwa takie zarzuty , proponuję na prawdę sprawdzić , bo niedługo oskarżycie KK o trzęsienia ziemi i gradobicia . Ale taki właśnie jest cel . Za długo byłaś szkolona i uczona nienawiści do ludzi a największej do Kościoła , tak jak to napisał Apsik . Trzeba pozyskiwać „wiernych” ale skąd ? Przecież jest tylu Protestantów , Katolików , prawosławnych , nie do końca znających dekalog i którym można wmówić takie bzdury i wiele innych jakie się tu pojawiają , oraz nauczyć nienawiści do bliźniego . Pamiętaj że 14 lat starałem się żyć w symbiozie ze świadkami i znam w najmniejszym szczególe zasady jakimi posługują się . Zarzekasz się że nie jesteś świadkiem , może tak jest , ale wiele w Tobie z nich zostało . Obowiązkiem moim jako ochrzczonego katolika , tak jak nakazał chrzcić mój Pan Jezus Chrystus , jest wyprowadzanie nieświadomych z błędu .
Jak sama nazwa wskazuje dekalog składa się z dziesięciu przykazań (dosłownie "dziesięciu słów" - deka logos, po hebr. asaret haddebarim).Swiadkowie oskarżają, że Kościół katolicki zmienił podstępnie treść przykazań dekalogu, co przypomina nieco kolejną wersję spiskowej teorii dziejów i jest bezpodstawnym i jak zawsze oskarżeniem
.Aby sprawdzić zasadność tych zarzutów, wystarczy otworzyć którekolwiek z katolickich tłumaczeń Pisma świętego i zajrzeć do obu miejsc, w których zamieszczono Dekalog (Wj 20,1-17 oraz Pwt 5,6-21). Czy tekst przykazań został zafałszowany w tych wydaniach Biblii? Każdy Świadek oraz pozostali którzy zarzucają , muszą uczciwie przyznać, że nic takiego się nie stało. W katolickich tłumaczeniach Biblii znajdujemy pełną treść przykazań. Oczywiście dzieci uczą się na pamięć skróconej wersji, gdy przygotowują się do I komunii. Na przykład pierwsze przykazanie w wersji dla dzieci brzmi "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie", podczas gdy w Biblii czytamy : "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań" (Wj 20,3-6). Uczymy dzieci na pamięć pewnej syntezy przykazań, czy raczej popularnego skrótu pamięciowego.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego (przeznaczonego dla dorosłych) znajdujemy nie tylko pełny tekst I przykazania, ale i szczegółowe jego omówienie (65 kanonów od 2084-2141). W istocie dalsza część I przykazania (po słowach "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!") jest jedynie komentarzem do przykazania.
Są wyznania , których przedstawiciele twierdzą, że nakaz "Nie będziesz miał bogów cudzych oprócz Mnie" stanowi I przykazanie, zaś słowa "Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył (...)- to przykazanie drugie, a nie komentarz i rozwinięcie I- ego przykazania. Taki układ Dekalogu jest obecnie stosowany przez prawosławnych (którzy przyjęli go na podstawie Filona z Aleksandrii) oraz tych protestantów, którzy chcieli specjalnie wyeksponować, że istnieje oddzielne przykazanie o "nieczynieniu sobie obrazów".
Rozstrzygnięcie, czy jest to naprawdę oddzielne przykazanie, stanowi pewien problem, bowiem Pismo Święte nie zawiera żadnej numeracji przykazań. Tekst hebrajski zapisywany był ciągiem, bez odstępów miedzy wyrazami, bez dużych i małych liter. Przykazania dekalogu nie są w Biblii ponumerowane. W tekście biblijnym nigdzie nie ma również żadnych wskazówek jak podzielić tekst dekalogu na przykazania, wiadomo tylko, że było ich dziesięć. Współczesne oznaczanie wersetów Biblii i ich numerację wprowadził dopiero w 1528 r. S. Pagnino. Podział na wersety, jaki znajdujemy w wydaniach Biblii (katolickich czy protestanckich), nie ma więc żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia, jaki powinien być podział na przykazania.
Celem tego ponumerowania było ułatwienie wyszukiwania fragmentów w Biblii i łatwość przedstawiania jednoznacznych odsyłaczy, a nie jakaś segregacja o charakterze teologicznym. Ponumerowane wersety służyły jako pomoc w znalezieniu poszczególnych tekstów, a nie do podziału przykazań. Jeśli więc chodzi o podział dekalogu, istnieją trzy tradycje.
Katolicki podział, uznawany także przez luteran, umieszcza słowa o cudzych bogach i ich wizerunkach w jednym przykazaniu.
Żydzi w kwestii podziału I przykazania są zgodni z podziałem katolickim (a więc słowa o cudzych bogach i wizerunkach także umieszczają w jednym przykazaniu), aczkolwiek jest to dla nich drugie przykazanie, bo za pierwsze uważają to, co dla nas stanowi prolog ("Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej..."). Być może wpłynął na to fakt, iż w wersji z Księgi Powtórzonego Prawa dekalog zaczyna się podobnie jak formuła wyznania wiary Szema Izrael
("Słuchaj, Izraelu") z Pwt 6,3. Natomiast przykazanie o zakazie pożądania żony bliźniego połączone jest u Żydów z zakazem pożądania jego dóbr (katolicy uwazają to za dwa oddzielne przykazania). Istnieje też numeracja lansowana niegdyś w kręgach hellenistycznych przez Józefa Flawiusza i Filona z Aleksandrii, która obecnie jest
przyjęta przez Kościół prawosławny i ewangelicki reformowany (a także przez adwentystów).
Jak wiadomo dekalog został nam przekazany w dwóch wersjach (Wj 20 i Pwt 5), które różnią się nieco od siebie, jeśli chodzi o wyeksponowanie pewnych kwestii. I tutaj należy wyjaśnić, że tradycyjny układ katolicki oparty jest nie na Księdze Wyjścia 20, ale na Księdze Powtórzonego Prawa 5, która zawiera bardziej dojrzałą i przemyślaną teologicznie wersję dekalogu. Niesłuszny jest zarzut, że utworzyliśmy bez podstaw biblijnych osobne przykazanie, tzn. "nie pożądaj (...) żadnej rzeczy, która jego jest". Katolicki podział przykazań ma podstawę w Księdze Powtórzonego Prawa, w której zakazy pożądania żony i innych rzeczy fukcjonują osobno (Pwt 5, 21). Zestawienie (w jednym zdaniu) kobiety ze zwierzętami (takimi jak wół czy osioł), czyni z kobiety jedną z pozycji inwentarza, bedącego własnością mężczyzny. Mozna powiedzieć, że podział katolicki, sugerując się układem z Pwt, bardziej docenia kobiecą godność. Zakaz pożądania cudzej żony nie jest tym samym co pożądanie, aby mieć na własność osła, należącego do bliźniego.
Pisma osób z pierwszych wieków chrześcijaństwa potwierdzają podział przykazań istniejący w KRK. Tak odczytywał dekalog już Orygenes (ur.185) w "Przeciw Celsusowi" (5:6, 7:64) i w "Homilii o Księdze Wyjścia" (8:2). Podobnie Tertulian (ur.155) w "Lekarstwie na ukłucie skorpiona". Klemens Aleksandryjski (ur.150) w "Kobiercach" (VI:137,2-4) przykazanie o dniu świętym nazywa "trzecim przykazaniem". Widać więc, że istnieją dla niego wcześniej dwa przykazania, które wymienia (o cudzych bogach wraz z ich podobiznami i o wzywaniu imienia Bożego).
Bibliści odnajdują argumenty takiego podziału w samej strukturze Dekalogu. Argumentują, że z logicznego i literackiego punktu widzenia Wj 20,3-6 stanowi wyraźnie jedną wypowiedź, a sprowadza się do zakazu bałwochwalstwa - czyli stawiania czegokolwiek - rzeźb i obrazów (Wj 20,4), ciał niebieskich (Pwt 4,19) itp. na miejscu Boga, czyli w gruncie rzeczy jest to zakaz tworzenia sobie bożków (Ez 8,16). Z tego wynika, że rzeźby i obrazy z Wj 20,4 są tożsame z bożkami narodów otaczających Izrael (Wj 20,3).
W przykazaniu jest mowa o zakazie kultu i sporządzania figur kultycznych, tego "co jest na niebie, na ziemi i w wodach. Termin "na niebie" - dot. słońca, gwiazd itp. (Pwt 4,19), którym poganie oddawali cześć (Ez 8,16). Określenie "na ziemi" (Pwt 4,39), można wiązać z wszelkimi czczonymi zwierzętami (Ez 8,10; Mdr 13,10; 15,18; Ps 106,20).
Przejdźmy teraz do drugiej części pytania wystosowanego przez Czytelnika, a mianowicie do kwestii, jak współcześnie rozumieć zakaz sporządzania wizerunków (niezależnie od tego czy jest to oddzielne przykazanie, czy też część uzupełniająca Iprzykazanie).
Już Justyn Męczennik (ur.100) napisał, że zakaz tworzenia wyobrażeń nie dotyczy przedmiotów związanych z Bogiem prawdziwym: "Otóż powiedzcie mi, czy Bóg przez Mojżesza nie przykazał, by nie czynić żadnego obrazu ani podobieństwa zgoła niczego, co jest w górze, na niebie, ani na ziemi? A przecież On sam na pustyni przez Mojżesza kazał zrobić węża miedzianego i postawił go na znak zbawienia dla pokąsanych" ("Dialog z Żydem Tryfonem" 94:1 por. 112:1-2).
Justyn dowodził, że Wj 20,4 odnosi się do zakazu sporządzania posągów o charakterze bałwochwalczym, natomiast zakaz czynienia wszelkich wizerunków nie istnieje w Biblii. Przecież sam Bóg nakazuje w niektórych miejscach wykonać pewne wizerunki. 1 Krl 7,25 mówi o figurach dwunastu wołów w świątyni Pana, Bóg nakazał uczynienie węża miedzianego na pustyni, Arka Przymierza udekorowana była cherubami, a więc postaciami aniołów (Wj 25,18; 37,7; Lb 21,8), także świątynia ozdobiona była płaskorzeźbami (1 Krl 7,31). Król Ezechiasz zniszczył co prawda miedzianego węża, ale stało się tak dlatego, ze Izraelici odsunęli się od kultu Boga. Oddawali cześć obcym bogom na wyżynach, czcili stele i aszery oraz składali ofiary kadzielne wężowi, a nie Bogu. Zaczęli też wierzyć w niego jak w magiczny przedmiot dając mu imię Nechusztan, niezwiązane z Bogiem lecz z miedzią i wężem (2 Krl 18,4). Wcześniej, gdy Izraelici uprawiali czysty kult Boży, pozwalał On im posiadać to, co sam nakazał im sporządzić i co przypominało im wielki cud na pustyni (Lb 21,8).
Bóg zakazywał tworzenia obrazów, gdyż w świecie politeistycznym ludzie łatwo ulegali pokusie utożsamiania posągu z bóstwem. W pojęciu dawnych ludów wizerunek bóstwa był po prostu tożsamy z bóstwem. Widać to również w 32 rozdziale Księgi Wyjścia : "A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. (...) A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. (...) Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. (...) Powiedzieli do mnie: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, z tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej.
Jak widać ( a potwierdza to nasza wiedza historyczna o starożytnych) złoty cielec nie był tylko "wizerunkiem", lecz był po prostu bóstwem (prawdopodobnie utożsamianym z egipskim Apisem). Ów cielec nie był pomocą modlitewną, lecz rzeczą niezbędną do składania ofiar i modlitwy. Bałwochwalca traktuje posąg czy rzeźbę jako swoje bóstwo, a nie jako jego symboliczne wyobrażenie.
Pierwsze malowane w katakumbach, przedstawiane na sarkofagach chrześcijan, a potem na mozaikach w bazylikach sceny i postaci biblijne nie były wizerunkami kultowymi. Miały tylko pouczać o dziejach zbawienia i zdobić. W V w. pobożność wiernych wschodniej części Kościoła skupiała się już na tyle mocno wokół wizerunków, że teologowie i pasterze Kościoła stanęli przed koniecznością uporządkowania i utrzymania w granicach prawowierności tego kultowego żywiołu. Ojcowie Kościoła, święci Bazyli i Atanazy podkreślali bardzo mocno, że: "Cześć okazywana wizerunkowi odnosi się nie do niego, a do przedstawionej osoby". Wypowiedzi te, powtarzane przez całe wieki, stanowiły podstawowe uzasadnienie dopuszczalności czci obrazów w chrześcijaństwie. Wyjście poza ten fundament oznaczało i oznacza bałwochwalstwo. Teologiczną zaś racją, którą chrześcijanie tłumaczyli godzenie Przykazania z wykonywaniem i czcią wizerunków, była prawda Wcielenia: skoro Bóg w Chrystusie stał się widzialny, to można Go przedstawiać. Niewyobrażalny i niemożliwy do przedstawienia Bóg stał się człowiekiem.
O Jezusie czytamy w liście do Kolosan, ze jest on Obrazem Boga niewidzialnego. Ludzie mogli więc już tu na ziemi patrzeć w oblicze Boga.
Obrazom nie oddaje się czci religijnej ze względu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, że prowadzą nas ku Bogu, który stał się człowiekiem. A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają. Taki jest teologiczny punkt widzenia Kościoła katolickiego.
KRK nie usunął więc z dekalogu zakazu sporządzania wizerunków bożków i czynienia z nich przedmiotów kultu. Kościół katolicki również uważa to za grzech bałwochwalstwa. . Oczywiście nadal istnieją nadużycia i spotkać można przejawy zabobonnego traktowania figur oraz obrazów. Jako katolik nie mogę zaakceptować tego co dzieje się przy peregrynacji figur Matki Boskiej i wielu innych zwyczajów tak bardzo żywych w pobożności ludowej. Należy ubolewać nad takimi zjawiskami, ale zarzucanie, ze KRK sfałszował dekalog, albo manipuluje treścią przykazań, jest wysoce niesprawiedliwe i swiadczy o tendencji do budowania własnej tożsamości na antykatolicyźmie. Napisał Roman Zając - biblista i demonolog z KUL
Na zakończenie chciałbym dodać . Czy malujemy wizerunki Naszego Pana Jezusa Chrystusa ? Odpowiem TAK , dokładnie tak samo jak Protestanci , prawosławni oraz Swiadkowie Jehowy .
Wizerunki Pana Naszego Jezusa Chrystusa , Matki Boskiej oraz Apostołów , które są zamieszczone w Strażnicy przez Świadków , którzy podobno nie malują obrazów załączam na zdjęciach poniżej .