Wysłannicy

Status
Zamknięty.

Walt_Kowalski

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2009
Posty
386
Punkty reakcji
1
Ardolf wymienił baterię w mechu i postanowił przywitać się z Machitami, nie miał zbyt wiele czasu bo chciał dogonić karawanę. Zszedł powoli po zboczu i zmierzał w kierunku nieznajomych.

- Witajcie - powiedział Ardolf - nie mam złych zamiarów, chciałem zamienić z wami kilka słów.

Ardolf chciał dowiedzieć się co Machitawie robią w tych stronach, oraz czy dysponują czymś na sprzedaż (amunicja, jedzenie, leki, xeolit na nową baterię).

---------------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 2
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 9

Implanty:

Implant HHD w głowie dający możliwość zapamiętywania dużej ilości informacji ( +2 inteligencja)
Cybernetyczny implant w oku powiększając zdolności analityczne i spostrzegawczość ( +1 inteligencja)

Zdolności:

Neuro-cyber chirurgia ( możliwość modyfikacji organizmów po przez wszczepianie implantów xeolitowych i chirurgiczne modyfikacje biologi organizmów)
Konstrukcja prostych robotów


Ekwipunek:

-Automatyczny mech do obrony osobistej (posiada ciężki karabin maszynowy 60 naboi i wyrzutnie granatów 3 naboi)
-Zestaw laserów chirurgicznych (mogą służyć do obrony na krótkim dystansie)
-160 sztuk złota
-3 baterie xeolitowe do mecha (1 na 2 tygodnie energooszczędnego użycia)
-racje żywnościowe na 4 dni
-zestaw opatrunkowy
-kryształ mocy
-implant dłoni strażnika
-gnijący mózg strażnika
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Broen patrzył na leżącego na ziemi żołnierza.
Jeszcze tylko jeden skan umysłu i ten robak przestanie mi być potrzebny jego życie i tak było bezwartościowe.
Wręczył niewolnikowi karabin żołnierza a sam wymierzył ze strzelby plazmowej w żołnierza.
Po ukończeniu skanowania umysłu strzelił...
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Deep odczuwał niezadowolenie. Walka ze zwierzętami nie dawała mu satysfakcji. Były bezmyślne. I niebezpieczne. Jednak nie miał wyboru. Gdy do Rivalda podleciał zbyt blisko sofalit by ten mógł z kuszy do niego wystrzelić Deep docisnął kolbę strzelby na której trzymał lewą rękę w dół. Nie było czasu by wyjąć strzelbą. Strzelba wycelowana w przeciwnika boleśnie skręciła pas, jednak tym Deep szczególnie się nie przejął. Wystrzelił w przeciwnika i zaczął wycofywać się osłaniany przez Lunę.

````````````````````
Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 6
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 4
Implanty:
Mikro-komputer ukryty w oku (+1 do Zręczności, Automatyczne celowanie zintegrowane z drugim implantem - Dzięki wybraniu celu za pomocą tego implantu Mechanizm ręki automatycznie sam obiera cel)
Mechaniczna prawa Ręka (+2 do Zręczności, Asymilacja broni - Daje możliwość krótkotrwałego połączenia ręki z bronią, co pozwala wpłynąć na właściwości amunicji - np podgrzanie czy naładowanie elektrycznością.)
Zdolności:
Szybkostrzelność - Możliwość wykonania kilku wystrzałów w czasie tak krótkim, że zdaje się, że padł tylko jeden strzał.
Dynamiczna Walka Nożami - Walka w ruchu przy niesprzyjających teoretycznie warunkach daje przewagę walczącemu.
Broń:
Rewolwer (4 naboi w magazynku) (61 naboi w ekwipunku)
Strzelba (21 naboi)
Wielki Nóż
3 Granaty odłamkowe
Ubranie:
Kapelusz
Płaszcz
Koszula z Koloratką
Dwa Pasy
Spodnie
Kowbojki
Rękawiczki
Inne:
Zapalniczka
Papierośnica skrętami.
Sakwa z tytoniem
Biblia
Krzyż
Smukłe pudełko wtykane za pas z drobiazgami i swoimi notatkami, i kilkoma kartami papieru.
Zegarek
Długopis
Butelka Whiskey
Kawałek chleba i kilka burgerów.
Komunikator globalny
Pojazd: Motor ze skrytką
67 Kredytek i 170 Sztuk Złota
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Karr wystrzelił dwa razy w stronę elementów mechanizmu, które wydawały się kluczowe. Ten etap jego działań powiódł się. Usłyszał jak zgrzyta mechanizm otwierający prawą część śluzy. Nie widział tego, ale mógł się domyślić, że za ścianą właśnie otworzyła się droga na ostatni poziom. Problem jednak był dalej podobny. Pozostawała kwestia powrotu na korytarz. Karr wdrapał się do szybu. Powoli i ostrożnie posuwał się ku wylotowi na korytarzu. To jednak nie pomogło. Szyb zawalił się doszczętnie. Razem z nim na ziemie runął cyborg lekko oszołomiony upadkiem. Teraz nie miał już niczego czym mógłby się wdrapać do wylotu szybu. Cała metalowa konstrukcja leżała na ziemi w przestrzeni technicznej. Natomiast w ścianie przy samym suficie kilka metrów nad ziemią widać było po prostu dziurę, która była wylotem konstrukcji szybu wentylacyjnego.

[Karr - zużyłeś dwa naboje działka.]

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Ardolf zszedł ze skarpy aby porozmawiać z napotkanymi mutantami.
-Witajcie! - wykrzyknął na powitanie.
Machitanie byli widocznie zmieszani całą sytuacją. Starsi mutanci chowali się za pojazdem. Kobieta zaś z dużą niepewnością odpowiedziała:
-Witaj nieznajomy.
Długo nie zajęło jej aby przejść do rzeczy:
-Mamy ogromy problem. Mojego męża porwał krokodon. Ta bestia zapewne zaciągnęła go do swego legowiska by nakarmić młode. Mój mąż nie ma szans na przeżycie jeśli ktoś mu nie pomoże. Czy mógłbyś nam pomóc? Możemy się odwdzięczyć, ale tutaj nie mamy nic przy sobie. Dopiero w naszej wiosce będziemy w stanie wynagrodzić ci twoje wysiłki. Pomożesz nam?
Kobieta dalej wyjaśniła Ardolfowi, że krokodony to zwierzęta bagienne. Nie daleko stąd znajdowało się bagno zamieszkałe przez te bestie. Od ścieżki było w linii prostej oddalone o jakieś 2 km. Opisała też wygląd krokodona. Nie omieszkała wspomnieć, że są to zwierzęta powolne aczkolwiek wyjątkowo odporne na ciosy ze względu na swoje łuski stanowiące swego rodzaju grube opancerzenie.

24fa1c4.jpg

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Broen Adler skupił się po raz ostatni aby wydobyć maksymalną ilość informacji z pojmanego żołnierza. Skan umysłu dał mu tylko szczątkowe informacje. W umyśle żołnierza napotkał na pewne hasła, które ewidentnie były skojarzone z jego najbliższą przeszłością: obóz, niewolnicy, wyznawczy Shivy, xeolit. Generalnie były to szczątkowe informacje. Z drugiej strony dawały Broenowi pewien pogląd na sytuację i podstawę do decyzji czy warto w ogóle śledzić karawanę. Reszta wspomnień żołnierza była już prawie wykasowana. W jego mózgu nie zostało już nic co mogło interesować Fidelitę. Kiedy mutant to zrozumiał wystrzelił do żołnierza.
To niestety nie pozostało bez echa. Odgłosy strzału doszły strażników karawany. Człowiek dowodzący strażnikami nie chciał już wysyłać do dżungli Gragów, których to widocznie uznał za bezużytecznych po ostatnich wydarzeniach. Teraz do dżungli skierował swych żołnierzy, wyposażonych w ciężki bojowy sprzęt. W stronę Broena biegło czterech ludzi. W momencie kiedy wbiegali w zarośle fidelita była nadal dla nich niewidoczny, ale to kiedy go zlokalizują było tylko kwestią sekund.

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Deep, Rivald, Luna. Sytuacja z pozoru mogła wydawać się ciężka jednak ludzie tak doświadczeni w bojach radzili sobie całkiem nieźle. Deep zabił już łącznie trzy latające monstra. Rivald pozbawił życia jednego wroga. Luna z kolei strzelała trochę na oślep, ale chociaż skutecznie odstraszyła resztę bestii. Wszyscy szybko wbiegli za drzwi, które to Luna natychmiast zamknęła.
-Macie tutaj maski tlenowe. Wyłączyłam dostarczanie tlenu do niższych poziomów tak abyśmy nie musieli się już martwić sofalitami. Na poziomie dowodzenia jest oddzielny system dostarczania tlenu więc człowiek po którego tutaj przyszliśmy przeżyje. Natomiast wcześniej wysłany tutaj człowiek Lorda nie jest do końca... człowiekiem... - powiedziała - Pamiętajcie o noszeniu masek. Te maski to już w sumie mój ostatni as w rękawie więc teraz trzeba być na baczności chociaż sofality nie powinny być już zagrożeniem.
Rzeczywiście kiedy pokonywali kolejne poziomy jedyne sofality na które się natknęli były martwe. Oni na szczęście mogli oddychać dzięki maskom tlenowym, których zapasy skompresowanego powietrza wystarczały na wiele godzin.
Dalej więc kierowali się wyznaczonymi strzałkami. Nie byli do końca pewni jaką drogą ich poprowadzą, ale wiedzieli przynajmniej że kierują się na spotkanie z ich poprzednikiem.
W między czasie Luna otrzymała wieści od Lorda. Dokonano analizy płynu, który znalazł Deep. Była to substancja paraliżująca, która uwolniona do powietrza powodowała unieruchomienie wszelkich żywych istot w promieniu kilkunastu metrów na 3 godziny. Luna oddała fiolkę Deepowi radząc uwagę w stosowaniu tego specyfiku.
Ostatecznie podróż doprowadziła ich na przedostatni poziom. Tutaj jednak zaczęły się przysłowiowe schody. Droga którą obrali przebiegała przez ogromy szyb chłodniczy służący niegdyś do wentylacji rdzenia zasilającego Samosna 1. Sytuacja była dość zawiła. Most łączący dwie strony szybu był zardzewiały i na oko wyglądał na niestabilny. Tuż obok korytarza, którym dostali się w to miejsce były jakieś szyby wentylacyjne, które mogły ich zaprowadzić na drugą stronę, ale pewności nie było. Blisko skraju korytarza, którym przybyli i który to wychodził bezpośrednio w czeluść szybu wisiał jakiś stary kabel. Dość gruby aby utrzymać dorosłego człowieka. Kończył się on w ścianie kilka centymetrów od przeciwległego korytarza, który zgodnie ze strzałkami był ich celem. Nie wiedzieli jednak, którą drogę obrał ich poprzednik.

[Deep - fiolka z gazem paraliżującym do ekwipunku, zużyłeś jeden nabój strzelby. Rivald i Deep - maski tlenowe do ekwipunku (zapas powietrza na 20 godzin.]
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Broen usłyszał kroki ludzi biegnących w jego stronę. Uznał że nie ma żadnych szans w starciu z nimi i zaczął uciekać w przeciwną stronę razem z niewolnikiem. Jednocześnie rzucając za siebie granat na postrach.
Może dadzą sobie spokój? Pomyślał.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
- To było do przewidzenia, pancerz reaktywny cholera... - powiedział ciężko do siebie leżąc jeszcze na ziemi, po czym wstał i znów się rozejrzał. Przedtem nie chciał uciekać się do takich metod ale co miał się oszukiwać - były to jego ulubione metody. Podszedł do ściany, która wedle jego orientacji dzieliła go od drugiego pomieszczenia i popukał lekko, sprawdzając. Przez chwilę zastanawiał się czy powinien i wreszcie cofając się o krok, wziąwszy potężny zamach uderzył pięścią w ścianę wkładając w to ile mógł siły. W zapasie miał jeszcze bardziej ryzykowny plan - chciał w razie czego zdetonować koło ściany jeden z jego dwóch kryształów xeolitu - wiedział, że jeśli otworzy wkład przekręcając lekko jego czubek, będzie mieć dostęp do źródła dużej energii. Potem wystarczyło strzelić z oddali w taki kryształ i zasłonić twarz przed odłamkami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Atrybuty:
Siła:5
Zręczność:3
Wytrzymałość:5
Inteligencja:2
Implanty:
Elektromagnetyzowana sprzężona powłoka reaktywna (oprócz osłony przed penetracją zapewnia częściowe tłumienie ciosu) (+2 do wytrzymałości)
Kompatybilny (zdolny do zespalania niektórych części ze sobą), wspomagający układ hydrauliczny (+1 do siły)
Zdolności:
Implementacja broni do ramienia
Wysoki/daleki skok
Broń:
Działko szturmowe zespolone z lewym ramieniem (178 naboi)
Działko energetyczne, prawy nadgarstek (29 naboi)
Kontaktowy generator napięcia (bliskie starcia)
Inne: (przechowywane w brzuchu)
Nakładka na oczy (cyfrowa lornetka)
Zmodyfikowane 2 kryształy xeolitu (zapasowe źródło zasilania działka)
Gąbka
Dokumenty uwierzytelniające od lorda
Zapasowy wkład do działka (200 naboi)
Płyn biotyczny (1 fiolka metalowa)
Kostka kredy
Komunikator globalny
150 kredytek
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Priest nie był zadowolony z maski. Nie ufał jej, ograniczona ilość czasu, zastanawiał się co będzie, jeśli wszystko się skomplikuje i będą musieli tędy wracać. 20 godzin to dużo, jednak tu czuł się niepewnie. W drodze przeładował strzelbę i rewolwer, by być w pełni gotowym do ewentualnej walki. Gdy w końcu stanęli przed wyborem drogi nie zastanawiał się długo. Nie uważał się za ciężkiego, więc postanowił skorzystać z kabli. Postanowił zsunąć się o kablu na ile mu pozwoli jego długość, potem, gdy już osiągnie najniższy punkt kabla będzie się posuwać trzymając się tylko dłońmi. Wolał zachować pionową pozycję, by nie martwić się o swoje przedmioty. Po dotarciu do przeciwległej ściany zaczął się huśtać na boki lekko, by mógł opaść przed wejściem do korytarza.
````````````````````
Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 6
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 4
Implanty:
Mikro-komputer ukryty w oku (+1 do Zręczności, Automatyczne celowanie zintegrowane z drugim implantem - Dzięki wybraniu celu za pomocą tego implantu Mechanizm ręki automatycznie sam obiera cel)
Mechaniczna prawa Ręka (+2 do Zręczności, Asymilacja broni - Daje możliwość krótkotrwałego połączenia ręki z bronią, co pozwala wpłynąć na właściwości amunicji - np podgrzanie czy naładowanie elektrycznością.)
Zdolności:
Szybkostrzelność - Możliwość wykonania kilku wystrzałów w czasie tak krótkim, że zdaje się, że padł tylko jeden strzał.
Dynamiczna Walka Nożami - Walka w ruchu przy niesprzyjających teoretycznie warunkach daje przewagę walczącemu.
Broń:
Rewolwer (6 naboi w magazynku) (59 naboi w ekwipunku)
Strzelba (20 naboi)
Wielki Nóż
3 Granaty odłamkowe
Ubranie:
Kapelusz
Płaszcz
Koszula z Koloratką
Dwa Pasy
Spodnie
Kowbojki
Rękawiczki
Inne:
Zapalniczka
Papierośnica skrętami.
Sakwa z tytoniem
Biblia
Krzyż
Smukłe pudełko wtykane za pas z drobiazgami i swoimi notatkami, i kilkoma kartami papieru.
Zegarek
Długopis
Butelka Whiskey
Kawałek chleba i kilka burgerów.
Komunikator globalny
Fiolka z gazem paraliżującym
Maska tlenowa (20 godzin)
Pojazd: Motor ze skrytką
67 Kredytek i 170 Sztuk Złota
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Rivald oglądał wyczyny Deepa, jednocześnie rozglądając się czujnie. Sofality powinny być martwe, ale opuszczone Samson 1 było permanentnie niepokojące. Wyglądało na to, że Priest wybrał właściwą drogę. Most był skorowadziały i rozpadał się, ale kabel pozostał wytrzymały. O ile towarzyszowi się udało, sprawdził czy żadna część ekwipunku nie wypadnie, po czym sam podciągnął się na kablu. Nie był na tyle silny, aby podtrzymywać cały czas swój ciężar, więc poruszał się poziomo. Zajęło mu to więcej czasu, z racji faktu, że musiał sprawdzać co rusz czy niczego właśnie nie stracił. Niemniej jako zręczny i sprawny człowiek miał nadzieję, że nic z dobytku nie przepadnie.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 7
Wytrzymałość: 5
Inteligencja: 4

Implanty:
Zespolony ze skronią noktowizor (+1 do inteligencji; wychwytuje wahania w ciepłe ciała obserwowanego, co pozwala zidentyfikować gdy rozmówca się denerwuje)
Metalowe płyty (+2 do wytrzymałości; wszczepione w klatkę piersiową)

Zdolności:
Biegłość w obsłudze mechanicznych kusz – dotyczy zarówno walki jak i znajomości sprzętu od strony technicznej
Żyłka handlowa – obejmuje szerokie spektrum czynności związanych z handlem, od umiejętności targowania się do znajomości ,,odpowiednich osób”

Ekwipunek:
100 kredytów, 20 sztuk złota
Mechaniczna kusza (fotografia)
37 bełtów, 40 zatrutych bełtów, 19,5 trotylowych bełtów
Sztylet
Skórzany kaftan i spodnie, całość z metalowymi zdobieniami
Czarny płaszcz
Komunikator globalny
Kluczyki do samochodu
Maska tlenowa (20 godzin)
3x stymulanty bojowe (polepszające percepcję)
Notes z bieżącymi rachunkami i inwestycjami
 

Walt_Kowalski

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2009
Posty
386
Punkty reakcji
1
Ardolf nie miał skrupułów i nie budziła w nim litości sytuacja w jakiej znaleźli się podróżnicy, ale widział w tym możliwość zrobienia niezłego interesu.

- Dobrze pomogą wam ale pod kilkoma warunkami. Najpierw odpowiecie mi na pytania, a gdy dotrzemy do wioski dacie mi żywność, leki oraz xeolit na dwie baterie do mecha, jeżeli czegoś nie będziecie posiadać to dopłacicie w w złocie. Pod tymi warunkami uratuję waszego towarzysza.

Ardolf wiedział że żąda dużo, wykorzystywał ich problem.

- Tak więc co wiecie o karawanie, która zmierza na wschód?
- Jest gdzieś w okolicy szpital wyposażony w sprzęt do transmisji neurologicznej?
- macie w wiosce jakąś amunicje?

---------------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 2
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 9

Implanty:

Implant HHD w głowie dający możliwość zapamiętywania dużej ilości informacji ( +2 inteligencja)
Cybernetyczny implant w oku powiększając zdolności analityczne i spostrzegawczość ( +1 inteligencja)

Zdolności:

Neuro-cyber chirurgia ( możliwość modyfikacji organizmów po przez wszczepianie implantów xeolitowych i chirurgiczne modyfikacje biologi organizmów)
Konstrukcja prostych robotów


Ekwipunek:

-Automatyczny mech do obrony osobistej (posiada ciężki karabin maszynowy 60 naboi i wyrzutnie granatów 3 naboi)
-Zestaw laserów chirurgicznych (mogą służyć do obrony na krótkim dystansie)
-160 sztuk złota
-3 baterie xeolitowe do mecha (1 na 2 tygodnie energooszczędnego użycia)
-racje żywnościowe na 4 dni
-zestaw opatrunkowy
-kryształ mocy
-implant dłoni strażnika
-gnijący mózg strażnika
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Ardolf postawił ostre warunki. Kobieta z początku trochę speszona ostatecznie przystała na nie.
-O karawanie to wiem tyle że pojawili się w tej okolicy kilka miesięcy temu. Byli to ludzie z jakiejś metropolii, Gragowie i ci ludzie z pióropuszami, którzy sami nazywają się Legionistami. Mój mąż prowadzi karczmę w naszej wiosce. Czasami przychodzili tam Gragowie służący ludziom z karawany. Po gorzałce mieli trochę dłuższe języki i mówili coś, że ci ludzie to słudzy Shivy córki bogini Freyji. Nie wiem czy byli już mocno pijani czy kłamali. Ludzie nie wierzą w nasze bóstwa przecież. Gragowie mówili też, że nie mamy się czego bać bo oni przychodzą tutaj tylko po Skarlingi, ale to nie była prawda. Szybko zaczęli też porywać innych mutantów. Nasze starszyzny nie reagowały gdy chodziło tylko o Skarlingi, ale od kiedy zaczęli porywać innych co raz głośniej mówi się o naruszeniu zawieszenia broni. Ci Gragowie śmiali się gdy im o tym mówiliśmy. Nigdy nie odpowiedzieli co ich tak w tym śmieszy. W ogóle oni nie byli tutejsi. Podobno przybyli razem z ludźmi ze wschodniego wybrzeża. Długo nie wiedzieliśmy czy to prawda, ale jakieś dwa tygodnie temu do karczmy mego męża zawitał huskański podróżnik, który mówił, że jest z Mglistego Wybrzeża, wiesz Panie tego na wschodzie Afryki. Mówił on że Gragowie, którzy przybyli tutaj z ludźmi są właśnie stamtąd. Mówił też że w jego stronach kapłani już śpiewają pieśni wojenne. Twierdził że Huskanie już wybrali wodza na czas wojny i że będą walczyć przeciwko ludziom. Opowiadał straszne rzeczy o jakimś obozie na Mglistym Wybrzeżu, który to ma być prowadzony przez ludzi na polecenie samej Shivy. Huskanie rzekomo chcą dogadać się z Bralami i zjednoczyć plemiona. Nie wiem ile w tym prawdy. Wiem tyle że Gragom ktoś dużo płaci za pomaganie ludziom. Jest z nimi też jakiś Raptiloid, ale on też podobno nie tutejszy. Tyle wiem. - kobieta skończyła wywód patrząc w stronę dżungli, potem odwróciła się i mówiła dalej - Jeśli chodzi o szpital i taki sprzęt to my czegoś takiego nie mamy. W naszej wiosce nie ma naukowców. Gdybyś poszedł na wschód wzdłuż szlaku handlowego to jakieś 100 km stąd jest wioska Tirachitów, może oni mają coś takiego. Natomiast w kwestii amunicji mogę ci pomóc. W naszej wiosce jest handlarz bronią, który ma długi karciane u mojego męża. On pewnie będzie miał coś co cię zainteresuje. Lekarstwa, żywność i xeolit to nie problem.
Kobieta wyglądała na bardziej zmartwioną niż przedtem. Co raz patrzyła w stronę dżungli.
-Panie śpiesz się. Te zwierzęta mogą w każdej chwili zabić mego męża. Proszę... - wypowiedziała przez łzy.

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Broen wyrzucił za siebie granat i popędził niewolnika. Ten wybieg jednak nie do końca się udał. Wybuch spowodował lekką konfuzję ścigających, ale widać że byli to wyszkoleni żołnierze. Nie dali się speszyć tej sytuacji. Jeden z żołnierzy, który to widocznie dowodził krzyknął:
-Hawkins, Takashi! Lewa i prawa strona. Okrążyć go!
Dwóch ludzi zaczęło z dużą prędkością biec bo lewej i prawej stronie fidelity. Ten z prawej biegł jednak ciut wolniej aby nie zrównać się ze swoim kompanem. Kolejny dowód że wiedzieli co robią bo nie chcieli ryzykować strzelania do swoich. Po paru minutach pościgu wszyscy żołnierze otworzyli ogień. Ta siła ognia była wręcz porażająca. Cztery ciężkie karabiny maszynowe wydały z siebie mechaniczny ryk. Kule świstały w powietrzu powodując ogromne zniszczenia w roślinności. Skarling nie wytrzymał i rzucił się na ziemie kryjąc w zaroślach. Pościg nawet go nie zauważył i przebiegł obok niego. Broen ciągle miał lekką przewagę nad żołnierzami, którą dało mu wyrzucenie granatu, ale niestety topniała ona z minuty na minutę.

[Broen - minus jeden granat]

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Karr próbował wydostać się z patowego położenia. Uderzył w ścianę tak mocno jak tylko potrafił. To jednak nie zrobiło większego wrażenia na konstrukcji. Podszedł do ściany aby sprawdzić czy udało mu się chociaż naruszyć jej szkielet. Przystawił głowę blisko ściany by się dobrze jej przyjrzeć. Wtedy usłyszał za nią kroki.
-W końcu. To pewnie ten naukowiec - pomyślał i krzyknął - Halo! Tutaj jestem! Lord mnie przysy...
Ostatniego słowa nie zdążył jednak wypowiedzieć. Ścianę przebiła ogromna łapa czegoś co stało na korytarzu. Ręka ta błyskawicznie wyciągnęła cyborga z przestrzeni technicznej i wyrzuciła na korytarz. Karr dosłownie odbił się od przeciwległej ściany i upadł na ziemię. Dopiero wtedy zobaczył z czym ma do czynienia.

2wrkcya.jpg

Karr wiedział jak wyglądają podstawowe gatunki mutantów. Zresztą widział też nie jednego przedstawiciela mniej rozpowszechnionych plemion, ale tego czegoś nie mógł przykleić do żadnego plemienia. Do końca nie był nawet pewien czy to mutant czy jakieś człekokształtne zwierzę.
Bestia ruszyła na cyborga. Sytuacja była ciężka, ale do tego typu okoliczności Karr był bardziej przyzwyczajony niż do rozmontowywani zamków.
Drzwi wejściowe na korytarz były nadal zamknięte a śluza na ostatni poziom w połowie otwarta. Stamtąd zapewne wylazł ten stwór. Karr szybko ocenił gdzie się znajdował. Był 6 metrów od śluzy i 32 metry od zamkniętych drzwi korytarza.

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Rivald, Deep, Luna. Priest wybrał najprostszą drogę. Uznał, iż nie ma sensu ryzykować. I jak się sam przekonał zrobił dobrze. Kabel był na tyle solidny, że utrzymał go bez problemu. Deep natomiast wykorzystując swoją zręczność dostał się na drugą stronę. Rivald był mniej pewny swych umiejętności, ale jak się ostatecznie okazało również one wystarczyły aby bez problemów i straty sprzętu przedostać się na drugą stronę. Zajęło mu to więcej czasu niż poprzednikowi, ale koniec końców cel osiągnął. Kiedy oboje tak stali czekając na Lunę zauważyli, że ona po drugiej stronie zaabsorbowana jest rozmową przez komunikator. Dość żywo gestykulowała czasami unosząc głos. Cokolwiek było tematem rozmowy pewnie musiało ją zdenerwować. Po skończeniu transmisji schowała komunikator za pas, wzięła duży rozbieg i jednym gigantycznym skokiem pokonała szyb.
-Eee... to było... nie ludzkie... - powiedział Rivald
Luna jednak nie zamierzała się angażować w dyskusję:
-Mam dobre implanty w nogach. Nie mamy czasu na gatki szmatki. Czujnik w ciele człowieka Lorda wskazuje, iż doznał on jakiś uszkodzeń. Tymczasem są one mało poważne, ale wzbudziły one niepokój Lorda. Poza tym Lord dostał nowe wiadomości od zaufanych ludzi, które lekko zmieniają cel początku naszej misji. Naukowca, którego mieliśmy odnaleźć mamy zabić. Jest to nasz priorytet. Ten człowiek nie może wyjść z tej stacji żywy z informacjami zgromadzonymi na dysku komputera głównego stacji. Jednak najpierw mamy zweryfikować czy rzeczywiście jest zdrajcą.
Luna natychmiast po tych słowach narzuciła szybkie tempo. Biegli tak przez cały przedostatni poziom. W końcu wbiegli do wąskiego korytarza, na którego końcu były zamknięte drzwi do przejścia na poziom dowodzenia. Ze względu na małą szerokość korytarza i duże tempo, które narzuciła Luna biegła ona pierwsza kilka metrów przed mężczyznami, którzy biegli ramię w ramię. Mniej więcej w połowie drogi do drzwi ze ściany wyskoczyło coś co powaliło Lunę na ziemię. Deep i Rivald zatrzymali się zasłaniając twarze przed odłamkami gruzu i kurzem. Zobaczyli że na podłodze leży Luna i siłuje się z czymś co wyglądało jak postać z koszmarów:

2s7x6km.jpg

Coś o wielkości około dwóch metrów i widocznej silnej muskulaturze wyglądało na niebezpieczne i ewidentnie takie było. Dla Rivalda był to prawdopodobnie kolejny mieszkaniec dżungli, który jakoś się tu dostał. Dziwiło go jedynie jak może oddychać, ale nie to teraz było najważniejsze. Deep natomiast wiedział z czym mieli do czynienia. Kiedyś w Australii widział co 10 takich stworzeń zrobiło z kilkudziesięcioma wojownikami Mantargów. Postanowił ostrzec kompana:
-To Wysłannik! - wykrzyknął do Rivalda, który nie dowierzał słowom swego towarzysza.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
Chwilowe zaskoczenie ustąpiło szybko miejsca natychmiastowym wytrenowanym ruchom: Karr wycelował w bydlę działko i pokrywając je ciągłym ogniem, wyciągnął przed siebie prawą rękę by móc porazić wroga od razu większą wiązką energii. Krótką chwilę gdy drugie działko kumulowało energię wykorzystał by obrócić głowę w dwie strony. Kilka metrów dzielących go od śluzy było na skraju jego możliwości skoku - i to z dobrej postawy itd. Cały czas strzelając podniósł się i ruszył w stronę śluzy, posyłając kolejną wiązkę energii. Gdy uznał, że odległość jest dobra, rzucił się ku wyjściu, chcąc na chwilę zwiększyć odległość od wroga. Wiedział, że jeśli jego broń okaże się nie czynić odpowiednich skutków, będzie musiał zadziałać inaczej. Nie przerywając ognia, wystarczyła sięgnąć lewą ręką do swego schowka i wyjąć xeolit, którym chciał już przedtem wysadzić ścianę i ruchem kciuka urwać jego czubek. Gdyby udało mu się położyć go w przejściu śluzy i odskoczyć znowu dalej, chciał zdetonować ten ładunek gdy tylko stanie obok niego podążający za nim stwór.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Atrybuty:
Siła:5
Zręczność:3
Wytrzymałość:5
Inteligencja:2
Implanty:
Elektromagnetyzowana sprzężona powłoka reaktywna (oprócz osłony przed penetracją zapewnia częściowe tłumienie ciosu) (+2 do wytrzymałości)
Kompatybilny (zdolny do zespalania niektórych części ze sobą), wspomagający układ hydrauliczny (+1 do siły)
Zdolności:
Implementacja broni do ramienia
Wysoki/daleki skok
Broń:
Działko szturmowe zespolone z lewym ramieniem (178 naboi)
Działko energetyczne, prawy nadgarstek (29 naboi)
Kontaktowy generator napięcia (bliskie starcia)
Inne: (przechowywane w brzuchu)
Nakładka na oczy (cyfrowa lornetka)
Zmodyfikowane 2 kryształy xeolitu (zapasowe źródło zasilania działka)
Gąbka
Dokumenty uwierzytelniające od lorda
Zapasowy wkład do działka (200 naboi)
Płyn biotyczny (1 fiolka metalowa)
Kostka kredy
Komunikator globalny
150 kredytek
 

Walt_Kowalski

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2009
Posty
386
Punkty reakcji
1
Ardolfa ucieszyły te informacje, nie miał ochoty na długie negocjacje, wsiadł do mecha i ruszył na bagna w poszukiwaniu męża tej biednej kobiety. Szedł przez dżungle w wskazanym kierunku.

---------------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 2
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 9

Implanty:

Implant HHD w głowie dający możliwość zapamiętywania dużej ilości informacji ( +2 inteligencja)
Cybernetyczny implant w oku powiększając zdolności analityczne i spostrzegawczość ( +1 inteligencja)

Zdolności:

Neuro-cyber chirurgia ( możliwość modyfikacji organizmów po przez wszczepianie implantów xeolitowych i chirurgiczne modyfikacje biologi organizmów)
Konstrukcja prostych robotów


Ekwipunek:

-Automatyczny mech do obrony osobistej (posiada ciężki karabin maszynowy 60 naboi i wyrzutnie granatów 3 naboi)
-Zestaw laserów chirurgicznych (mogą służyć do obrony na krótkim dystansie)
-160 sztuk złota
-3 baterie xeolitowe do mecha (1 na 2 tygodnie energooszczędnego użycia)
-racje żywnościowe na 4 dni
-zestaw opatrunkowy
-kryształ mocy
-implant dłoni strażnika
-gnijący mózg strażnika
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Podczas wędrówki na kolejny poziom, Rivald złapał drugi oddech, co by zwrócić się do Priesta szeptem:
- Nie podoba mi się cała ta farsa. Nie żeby mi zależało na tym jajogłowym, ale zawsze biorę udział w stanowczycj sprawach. Tutaj zaś raz mamy gostka bronić, później go zabić. Co o tym sądzisz?
Ich konwersacja została wkrótce przerwana. Rivalda już nawet specjalnie nie dziwił atak kolejnego oponenta. Odniósł wrażenie, że w tym miejscu to norma. Natomiast sam wygląd odstawał od reszty stworów. Na takich delikwentów miał przygotowane specjalne asy w rękawie. A właściwie w kieszeni, bo z niej wyciągnął małą, szklaną tubkę. Fiolka grzechotała trzema małymi tabletkami. Jedna zaraz wylądowała na spoconej ręce Rivalda, po czym ten odchylił maskę i wrzucił pastylkę do ust. Parę sekund wystarczyło, aby specyfik zaczął działać. Otoczenie chwilę się zamgliło, ale zaraz percepcja Abricrowa się wyostrzyła, a mięśnie napięły. Akrobatycznym ruchem wyszarpnął zza pleców kuszę, czując że jego palce poruszają się z większą precyzją. Bełt z trucizną w metalowym grocie bełtu pokierował prosto w głowę potwora.
- Wysłannik powiadasz... no to zaraz go odeślemy.

<> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <> <>​

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 7
Wytrzymałość: 5
Inteligencja: 4

Implanty:
Zespolony ze skronią noktowizor (+1 do inteligencji; wychwytuje wahania w ciepłe ciała obserwowanego, co pozwala zidentyfikować gdy rozmówca się denerwuje)
Metalowe płyty (+2 do wytrzymałości; wszczepione w klatkę piersiową)

Zdolności:
Biegłość w obsłudze mechanicznych kusz – dotyczy zarówno walki jak i znajomości sprzętu od strony technicznej
Żyłka handlowa – obejmuje szerokie spektrum czynności związanych z handlem, od umiejętności targowania się do znajomości ,,odpowiednich osób”

Ekwipunek:
100 kredytów, 20 sztuk złota
Mechaniczna kusza (fotografia)
37 bełtów, 39 zatrutych bełtów, 19,5 trotylowych bełtów
Sztylet
Skórzany kaftan i spodnie, całość z metalowymi zdobieniami
Czarny płaszcz
Komunikator globalny
Kluczyki do samochodu
Maska tlenowa (20 godzin)
2x stymulanty bojowe (polepszające percepcję)
Notes z bieżącymi rachunkami i inwestycjami
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Sprytni są. Pomyślał Broen. Nagle wpatrując się w niewolnika który przechytrzył ścigających padając na ziemię postanowił zrobić to samo.
Użyje telepatii i zaczną strzelać do siebie. Broen padł na ziemię i zaczął używać mocy telepatycznych w kierunku najbliższego żołnierza.
Aby się udało...

Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 3
Wytrzymałość: 3
Inteligencja: 6

Implanty:
Broen ma metalowe implanty na rękach które kumulują jego moc telepatyczną i zamieniają je w energię którą może razić swoich wrogów. (+2 do siły)
Zdolności:
Jak każdy Fidelita Broen potrafi czytać w myślach. Dzięki swoim zdolnościom może także wpływać na słabe jednostki i zmuszać je do wykonywania swojej woli (działa szczególnie na Skarlingi), jego wysoka inteligencja pozwala mu zręzcznie negocjować i manipulować otoczeniem.
Dzięki temu potrafi skutecznie udawać kogoś kim nie jest i dzięki temu wkupić się w łaski nawet największego wroga.
Ekwipunek : Miecz z xeolitu, pistolet, 6 granatów, 150 sztuk złota, Skarling którego Broen nabył na targu niewolników, racje żywnościowe.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Niech sobie go lalka zabija sama. Nie jestem mordercą do wynajęcia. Ratować, ochraniać mogę. Zabijać nie zamierzam jeśli nie będę znał przyczyny. Mogli sobie profesjonalistów ściągnąć.- Deep miał swojego rodzaju zasady. By zabić musiał znaleźć jakiś powód, jakiś grzech. A osoby o którą afera się rozchodziła nie znał. Atak nowego przeciwnika tylko pogorszył jego nastrój. Wolał już tamte bezmyślne sofality.
-Nie dobrze, w tym budynku mu nie uciekniemy. Cokolwiek by się nie działo próbuj przedostać się z Luną do celu. - Powiedział szykując ramię do połączenia ze strzelbą. Gotowy był także do użycia granatu w ostateczności, jednak otoczenie go do tego nie zachęcało.
````````````````````
Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 6
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 4
Implanty:
Mikro-komputer ukryty w oku (+1 do Zręczności, Automatyczne celowanie zintegrowane z drugim implantem - Dzięki wybraniu celu za pomocą tego implantu Mechanizm ręki automatycznie sam obiera cel)
Mechaniczna prawa Ręka (+2 do Zręczności, Asymilacja broni - Daje możliwość krótkotrwałego połączenia ręki z bronią, co pozwala wpłynąć na właściwości amunicji - np podgrzanie czy naładowanie elektrycznością.)
Zdolności:
Szybkostrzelność - Możliwość wykonania kilku wystrzałów w czasie tak krótkim, że zdaje się, że padł tylko jeden strzał.
Dynamiczna Walka Nożami - Walka w ruchu przy niesprzyjających teoretycznie warunkach daje przewagę walczącemu.
Broń:
Rewolwer (6 naboi w magazynku) (59 naboi w ekwipunku)
Strzelba (20 naboi)
Wielki Nóż
3 Granaty odłamkowe
Ubranie:
Kapelusz
Płaszcz
Koszula z Koloratką
Dwa Pasy
Spodnie
Kowbojki
Rękawiczki
Inne:
Zapalniczka
Papierośnica skrętami.
Sakwa z tytoniem
Biblia
Krzyż
Smukłe pudełko wtykane za pas z drobiazgami i swoimi notatkami, i kilkoma kartami papieru.
Zegarek
Długopis
Butelka Whiskey
Kawałek chleba i kilka burgerów.
Komunikator globalny
Fiolka z gazem paraliżującym
Maska tlenowa (20 godzin)
Pojazd: Motor ze skrytką
67 Kredytek i 170 Sztuk Złota
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Ardolf po krótkiej wędrówce odnalazł bagna. Były dość przepastne.

25k4cgj.jpg

Tego jednak dnia szczęście musiało dopisywać mutantowi. Jakieś 30 metrów od suchego brzegu, w okół jednego z drzew roztaczała się mała wysepka o promieniu około 3 metrów. Tam znajdowało się gniazdo krokodona. Mutant, którego szukał Ardolf leżał tuż obok małego stożka ulepionego z błota. W tym stożku znajdowały się jaja zwierzęcia, które go porwało. Mężczyzna miał prawdopodobnie być pierwszym posiłkiem dla młodych. Ardolf nie znał się specjalnie na faunie, ale jaja wyglądały na dojrzałe. Niektóre były już nawet lekko popękane. To mogło mu wskazać, że wyklucie się młodych nastąpi możliwe, że nawet lada chwila. Dorosłego osobnika nie było widać. Mógł przebywać gdzieś pod powierzchnią wody, pilnując gniazda. Kobieta, która prosiła go o uratowanie męża nie wspomniała jednak czy krokodony to zwierzęta, które łączą się w stałe pary czy nie. Przez to naukowiec nie wiedział czy ma się spodziewać dwóch czy tylko jednej bestii. Ardolf rzucił okiem po okolicy. Bagno miało nieokreśloną głębokość. Woda była mętna a do tego pełna roślinności co utrudniało ocenę. Nie wiedział też jakiego typu dno znajduje się pod wodą. Prawdopodobnie był to muł. Machitanin był ranny. Ciężko krwawił z lewej ręki. Do tego był nieprzytomny. Porozumienie się z nim było niemożliwe.

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Broen z braku lepszych pomysłów postanowił zrobić to samo co jego niewolnik. Myślał zapewne, że skoro Skarlingowi się udało to dlaczego jemu ma się nie udać. Rzucił się w krzaki. Dwóch żołnierzy biegnących za nim zobaczyło ten wybieg. Tutaj niestety nie miał tyle szczęścia co jego sługa. Na szczęście zdążył zdobyć całkowitą kontrolę nad żołnierzem okrążającym go z lewej. Musiał się jednak śpieszyć. Podobnie jak w poprzednim przypadku po przejęciu przez Fidelitę władzy nad jednym z tych ludzi, szybko zaczął się proces wymazywania mózgu. Za kilka minut żołnierz ten będzie nieprzydatnym warzywem. Natomiast żołnierz biegnący po prawej był pod częściową kontrolą mutanta. Bardziej opierał się niż jego kolega. Tymczasowo Broen osiągnął tyle, że człowiek stał w miejscu nie podejmując żadnych działań. Niestety jednak oznaczało to też, że na razie nie przyjmował również poleceń od Fidelity. Nie tracąc czasu rozkazał kontrolowanemu żołnierzowi otworzyć ogień do swych kompanów. Pociągnął on serią z ckmu na tyle zamaszyście, że dwaj biegnący z tyłu żołnierze padli kryjąc się w zaroślach.

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Karr ostrzeliwał się intensywnie by osłonić swój bieg w stronę śluzy. Odległość od bestii była na tyle mała, że trafiał za każdym razem. Ostatecznie użył swego działka energetycznego. Bestia była ranna w kilku miejscach. Zaczęła krwawić dziwną intensywnie fioletową cieczą. Karr uznał, że to pewnie krew. Jego skok w stronę śluzy również się udał. Szybko znalazł się w centrum dowodzenia opuszczonej strażnicy. Był to wielki pokój wyłożony białymi kafelkami. Po środku stała konsola służąca do obsługi komputera. Przy niej majstrował coś naukowiec. Karr obejrzał się przez ramię aby jeszcze raz rzucić okiem na bestię. Leżała w wielkiej kałuży fioletowej cieczy. Mimo iż poczuł się pewniej widząc zdychające bydle kilka razy zlustrował pomieszczenie bo w końcu to stąd wydostało się to coś. Naukowiec natomiast stał przy konsoli jak gdyby nigdy nic się nie stało.

[Karr - minus jeden nabój działka energetycznego, minus trzy działka szturmowego]

><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><

Luna, Deep, Rivald. Luna szarpała się z potworem na podłodze. Jej intensywny opór nawet przez tak krótką chwilę był godny podziwu. Dorosły facet by sobie pewnie z takim czymś nie poradził. Ona natomiast pewnie trzymała pysk Wysłannika aby jej nie ugryzł a nogami nie tylko ochraniała się przed jego łapami, ale nawet zadawała silne ciosy.
Rivald postanowił wspomóc się swoimi specyfikami. Czuł się po nich bardziej sprawy, silniejszy i ogólnie pobudzony. Bełt trafił wprost w coś co wydawać się mogło głową, gdyż leżało blisko szczęk, ale jak się później okazało wcale nią nie było, przynajmniej nie w takim znaczeniu jak występuje w anatomii ziemskich zwierząt. To jednak nie mało aż tak wielkiego znaczenia. Wysłannik odczuł ten strzał. Widać było po nim, że opada z sił. Trucizna musiała zacząć wywierać efekty. Bestia zeskoczyła z Luny i podbiegła w stronę drzwi. Tam odwróciła się w stronę drużyny wyjąc przeraźliwie. Deep tym czasem zasymilował strzelbę z ramieniem tworząc dość potężne działko. Wysłannik zaś wyglądał na przestraszonego i wiedzącego o zagrożeniu. Takie bestie są podobno najgroźniejsze, ranne i wściekłe z bólu. Impas trwał. Zwierzę jakoś nie umierało a członkowie drużyny dalej stali w gotowości.

[Rivald - minus jeden zatruty bełt, tymczasowo +1 do każdego atrybutu]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
Sytuacja była zbyt niecodzienna by Karr mógł stwierdzić, że wszystko gra. Stojący przy konsoli naukowiec od razu był podejrzany, stojąc tak i majstrując, nawet nie raczywszy się obejrzeć. Karr zawołał go po podanym na odprawie imieniu i zszedł z wejścia, stojąc blisko ściany.
- Obróć się i pokaż twarz!- był zdenerwowany i reagował gwałtownie, chciał sprawdzić, czy to był poszukiwany przez niego człowiek. Nie pozwolił sobie na odprężenie i jego naramienne działko było w każdej chwili gotowe.
- Mam cię zabrać... ale najpierw mów co to było i skąd to wziąłeś!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Atrybuty:
Siła:5
Zręczność:3
Wytrzymałość:5
Inteligencja:2
Implanty:
Elektromagnetyzowana sprzężona powłoka reaktywna (oprócz osłony przed penetracją zapewnia częściowe tłumienie ciosu) (+2 do wytrzymałości)
Kompatybilny (zdolny do zespalania niektórych części ze sobą), wspomagający układ hydrauliczny (+1 do siły)
Zdolności:
Implementacja broni do ramienia
Wysoki/daleki skok
Broń:
Działko szturmowe zespolone z lewym ramieniem (175 naboi)
Działko energetyczne, prawy nadgarstek (28 naboi)
Kontaktowy generator napięcia (bliskie starcia)
Inne: (przechowywane w brzuchu)
Nakładka na oczy (cyfrowa lornetka)
Zmodyfikowane 2 kryształy xeolitu (zapasowe źródło zasilania działka)
Gąbka
Dokumenty uwierzytelniające od lorda
Zapasowy wkład do działka (200 naboi)
Płyn biotyczny (1 fiolka metalowa)
Kostka kredy
Komunikator globalny
150 kredytek
 

Walt_Kowalski

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2009
Posty
386
Punkty reakcji
1
Ardolf nie widział nigdzie gada bał się zbliżać do jeziora nie wiedząc gdzie może czyhać niebezpieczeństwo. Postanowił wypłoszyć zwierzą, w tym celu wyszedł z mecha w bezpiecznej odległości od jeziora pozbierał kilka kamieni wsiadł z powrotem do maszyny i zaczął ciskać kamieniami w tafle wody.
- Jeśli to nie wypłoszy gada to będę musiał poświęcić kilka naboi i wypłoszyć go przy użyciu amunicji - pomyślał Ardolf rzucając kamienie do jeziora.

---------------------------------------------------------------------

Atrybuty:
Siła: 2
Zręczność: 2
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 9

Implanty:

Implant HHD w głowie dający możliwość zapamiętywania dużej ilości informacji ( +2 inteligencja)
Cybernetyczny implant w oku powiększając zdolności analityczne i spostrzegawczość ( +1 inteligencja)

Zdolności:

Neuro-cyber chirurgia ( możliwość modyfikacji organizmów po przez wszczepianie implantów xeolitowych i chirurgiczne modyfikacje biologi organizmów)
Konstrukcja prostych robotów


Ekwipunek:

-Automatyczny mech do obrony osobistej (posiada ciężki karabin maszynowy 60 naboi i wyrzutnie granatów 3 naboi)
-Zestaw laserów chirurgicznych (mogą służyć do obrony na krótkim dystansie)
-160 sztuk złota
-3 baterie xeolitowe do mecha (1 na 2 tygodnie energooszczędnego użycia)
-racje żywnościowe na 4 dni
-zestaw opatrunkowy
-kryształ mocy
-implant dłoni strażnika
-gnijący mózg strażnika
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Deep wystrzelił najpierw w szczęki, następnie tuż za nimi. Miejsce wyglądało na czułe, chciał zadać na razie przynajmniej ból istocie. Kolejnym strzałem chciał sprawdzić czy potężny, wzmocniony pocisk zniszczy kość w nadgarstku istoty. Jeśli okazałby się wystarczający zamierzał w ten sposób zmniejszać możliwości walki Wysłannika. Gdyby jednak jego kości okazałyby się zbyt mocne, by je całkiem zniszczyć planował strzelać w brzuch. Strzelał kucając, gotowy do odskoku, jak i użycia granatu. W zapasie miał ostatni pomysł. Jeśli rany powstaną, ale istota dalej będzie groźna zamierzał strzelić jej w plecy, a w ranie umieścić granat. Wątpliwości miał do ostatniej czynności. Ucieczka nie będzie problemem, o ile uda mu się już cokolwiek zbliżyć do istoty.
````````````````````
Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 6
Wytrzymałość: 2
Inteligencja: 4
Implanty:
Mikro-komputer ukryty w oku (+1 do Zręczności, Automatyczne celowanie zintegrowane z drugim implantem - Dzięki wybraniu celu za pomocą tego implantu Mechanizm ręki automatycznie sam obiera cel)
Mechaniczna prawa Ręka (+2 do Zręczności, Asymilacja broni - Daje możliwość krótkotrwałego połączenia ręki z bronią, co pozwala wpłynąć na właściwości amunicji - np podgrzanie czy naładowanie elektrycznością.)
Zdolności:
Szybkostrzelność - Możliwość wykonania kilku wystrzałów w czasie tak krótkim, że zdaje się, że padł tylko jeden strzał.
Dynamiczna Walka Nożami - Walka w ruchu przy niesprzyjających teoretycznie warunkach daje przewagę walczącemu.
Broń:
Rewolwer (6 naboi w magazynku) (59 naboi w ekwipunku)
Strzelba (20 naboi)
Wielki Nóż
3 Granaty odłamkowe
Ubranie:
Kapelusz
Płaszcz
Koszula z Koloratką
Dwa Pasy
Spodnie
Kowbojki
Rękawiczki
Inne:
Zapalniczka
Papierośnica skrętami.
Sakwa z tytoniem
Biblia
Krzyż
Smukłe pudełko wtykane za pas z drobiazgami i swoimi notatkami, i kilkoma kartami papieru.
Zegarek
Długopis
Butelka Whiskey
Kawałek chleba i kilka burgerów.
Komunikator globalny
Fiolka z gazem paraliżującym
Maska tlenowa (20 godzin)
Pojazd: Motor ze skrytką
67 Kredytek i 170 Sztuk Złota
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Świetnie jeden jest pod moją kontrolą. Niech strzela do swoich może kogoś trafi.
Szkoda że mój niewolnik jest bezużyteczny ale cóż sam muszę wszystko robić.
Broen w tym momencie rzucił granat w stronę żołnierzy którzy byli ukryci przed ostrzałem.
Jednocześnie Broen zaczął wpływać na innego żołnierza który stał bez ruchu.
"Przyłącz się do swojego kolegi i rozwal ich..."

Atrybuty:
Siła: 3
Zręczność: 3
Wytrzymałość: 3
Inteligencja: 6

Implanty:
Broen ma metalowe implanty na rękach które kumulują jego moc telepatyczną i zamieniają je w energię którą może razić swoich wrogów. (+2 do siły)
Zdolności:
Jak każdy Fidelita Broen potrafi czytać w myślach. Dzięki swoim zdolnościom może także wpływać na słabe jednostki i zmuszać je do wykonywania swojej woli (działa szczególnie na Skarlingi), jego wysoka inteligencja pozwala mu zręzcznie negocjować i manipulować otoczeniem.
Dzięki temu potrafi skutecznie udawać kogoś kim nie jest i dzięki temu wkupić się w łaski nawet największego wroga.
Ekwipunek : Miecz z xeolitu, pistolet, 6 granatów, 150 sztuk złota, Skarling którego Broen nabył na targu niewolników, racje żywnościowe.
Strzelba plazmowa 250 naboi.
 
Status
Zamknięty.
Do góry