to jakie ci ludzie mieli kiedyś poglądy (Wołek, światopoglądowo mocno Katolicko-prawicowe, a gospodarczo mocno prosocjalne) Lis (światopoglądowo libertyńskie, gospodarczo - prawicowe) nie świadczy o tym, że dzisiaj nie reprezentują tego samego obozu "frontu jedności wokół Michnika myśli gładkiej, a przy okazji niezbyt ładnie pachnącej, kiedyś nawet zdarzyła się Michnikowi krytyka Wołka, ale to było kilkanaście lat temu, dzisiał Wołek, pisuje czasami w Wyborczej, prowadzi publicystykę i erotykę w Tele5 (publicystyka jest przede wszystkim antypisowa - to nie znaczy antyprawicowa, bywa też i antyprawicowa), erotyka jest radykalnie prawicowa? generalizując stał się kolejnym dworzaninem w Salonie, Lis w salonie był "od zawsze" ,chociaż, za zbytnią próbę samodzielności został skarcony i wie już kto i za co płaci, Władyki w tym gronie komentować chyba nie trzeba, to że się panowie kosmetycznie różnią, to taki dopuszczalny pluralizm w ramach tegoż obozu...
analizy uwzględniające moment (mniej więcej) przejęcia władzy (dodam, że sytuacja budżetowa to bardziej personalna zasługa Gilowskiej i czynników na które sam rząd ma nieduży wpływ niźli Kaczyńskiego i PIS), takie są fakty, to, że Rostowski przez 1 kwartał zamiast kontynuować politykę Gilowskiej przybrał kierunek odwrotny, baaaa chciał nawet nowelizacji budżetu na ostatni kwartał
http://www.ibngr.edu.pl/index.php/pl/content/download/706/9283/file/Konf-2008-02-11EMMi.pdf (trochę danych za IBNGR którego trudno podejrzewać o sympatie propisowskie, gdy kilku jej prominentów związanych jest z PO) dane na koniec okresu są tutaj http://www.mf.gov.pl/index.php?dzial=36&wysw=2&const=5, nawet ekstermizm w zadłużaniu jakim wykazał się Rostowski po przejęciu władzy nie wpłynął na to że był to najmniej obciążony budżet w historii po 1990 (do września dług publiczny powiększył się o słownie: 6 milionów zł., Rostowski, potrałił sobie poradzić i przekuł 6 milonów (a w październku nadwyżkę 16 mln - różnica 22 mln) na załdużenie 15 956 357, jak na historyka, politologa i socjologa (a nie ekonomistę, mogło być gorzej i w następych latach było), nie twierdzę że socjolog nie może być lepszym ministrem niż prof ekonomii (Gilowska), ale tym razem porównanie miażdżące na jego niekorzyść, wszak nie posiada on nawet doktoratu (rozpoczął przewód z historii i porzucił), kończąc jako master of science (magister) z politologio-socjologii, chociaż na uczelni ekonomicznej
widzisz Michnika poznałem osobiście, jak na początku lat 90-tych pisałem do wyborczej, zanim go poznałem był prawie mym idiolem, ale wystarczył kontakt osobisty aby opadły mi łuski z oczu, Lisa na żywo nie widziałem nawet, z Władyką kiedyś wymieniłem uścisk dłoni (ale umyłem) - to mój jedyny z nim kontakt, natomiast z Wołkiem, zanim stał się "nowym człowiekiem" rozmawiałem jakieś 20-30 minut, więc mogłem go co nie co poznać
we mnie nie ma nienawiści do nikogo, ani niczego chociaż w czasach (otumanienia Michnikowego) potrafiłem nienawidzieć "na komendę", dzisiaj mam do ELYT obrzydzenie, a to z nienawiścią nie ma nic wspólnego, widzisz ludzie mi zazdorszą między innnymi tego kogo kiedyś poznałem z kim rozmawiałem (np. wicepremierem ,kilkoma ministrami itd itd) to że mam wiedzę i jakieś tam talenty (pisać nie potrafię, ale potrafię mówić), dlaczego nie "idę w posły", niestety się nie nadaję....
co do tego czy chamstwo będzie rządzić? hm pierwsze podejście zostało dzięki Kaczorowi wygrane: Samabrona ,chociaż ufajdał się kontaktem z nią (ale i tu krótka konstatacja, co zapewne niejednego zadziwię, ale za Leppera Ministerstwo Rolnictwa działało najlepiej w historii-przyzna to każdy kto ma zawodowy kontakt z ministerstwem w dłuższym choryzoncie czasowym, tak jak jego osoba jest mi obrzydliwa w każdym aspekcie, tak Ministrem był świetnym - może z powodu braku uwikłania w liczne dwory w samym ministerstwie i wokół niego), podsumując Samejbrony w sejmie już zapewne nie będzie nigdy (i dobrze), ale obawiam się, że pojawi się, że może pojawić się w gorszej mutacji
te nowe coś będzie zapewne populistyczne (jak każda partia) idyferentne światopoglądowo (ani katolickie ani antykatolickie) ale we frazeologii antysystemowe (jak lepperiada), a spowodowane będzie to zupełnym wyektrahowaniem (celowo użyłem tego słowa) elit ze społeczeństwa...
feldmarszałku, żadnego IV RP nie było i zapewne nigdy (w powszechnym tego słowa rozumieniu) nie będzie, to taka zgrabna metafora pozbawiona treści ...