Możliwe, iż Biblia jako taka nie może mieć innej formy, i gdyby powstawała w dzisiejszych czasach, zakres uogólnień w stosunku >do przyszłości< byłby ten sam.
Gdyby chciano uczynić z niej coś na wzór "informatora naukowego", tak, aby mogła zadowolić KAŻDEGO przyszłego ("ambitnego") odbiorcę tych treści, to musiałaby zawierać wręcz nieskończoną ilość wciąż aktualizujących się przekazów. Gdyby zaś informacje wybiegały zbyt daleko w przyszłość, współcześni mogliby odebrać je jako czyste fantazje lub niezrozumiały bełkot, więc niczemu by to nie służyło. Natomiast jeśli nie byłyby wciąż aktualizowane z >niewielkim wyprzedzeniem<, to w końcu i tak zostałyby uznane za "zbyt archaiczne" (próby takiej oceny Biblii już są podejmowane). Zresztą, jaka płynęłaby z tego korzyść dla zdecydowanej większości ludzi (poza dezorientacją)?
Dochodzi jeszcze jedna kwestia, związana z pojawianiem się nowych teorii naukowych w miejsce dawnych. Śmiem przypuszczać, iż nauka nie daje nam obiektywnych odpowiedzi, i zawsze będziemy mieć do czynienia jedynie z chwilową interpretacją (modelem) świata. Odkrycie dokonane za kilkaset, względnie kilka tysięcy lat przewróci wszystko do góry nogami, a dzisiejsze "pomiary rzeczywistości" i wnioski z tym związane, co najwyżej będą bawić przyszłych naukowców. Poza tym, bierzmy zawsze pod uwagę kolosalną różnicę zdań wśród samych naukowców w ocenie danej teorii/odkrycia. Przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=jVBzINMd-Ck
Gdyby chciano uczynić z niej coś na wzór "informatora naukowego", tak, aby mogła zadowolić KAŻDEGO przyszłego ("ambitnego") odbiorcę tych treści, to musiałaby zawierać wręcz nieskończoną ilość wciąż aktualizujących się przekazów. Gdyby zaś informacje wybiegały zbyt daleko w przyszłość, współcześni mogliby odebrać je jako czyste fantazje lub niezrozumiały bełkot, więc niczemu by to nie służyło. Natomiast jeśli nie byłyby wciąż aktualizowane z >niewielkim wyprzedzeniem<, to w końcu i tak zostałyby uznane za "zbyt archaiczne" (próby takiej oceny Biblii już są podejmowane). Zresztą, jaka płynęłaby z tego korzyść dla zdecydowanej większości ludzi (poza dezorientacją)?
Dochodzi jeszcze jedna kwestia, związana z pojawianiem się nowych teorii naukowych w miejsce dawnych. Śmiem przypuszczać, iż nauka nie daje nam obiektywnych odpowiedzi, i zawsze będziemy mieć do czynienia jedynie z chwilową interpretacją (modelem) świata. Odkrycie dokonane za kilkaset, względnie kilka tysięcy lat przewróci wszystko do góry nogami, a dzisiejsze "pomiary rzeczywistości" i wnioski z tym związane, co najwyżej będą bawić przyszłych naukowców. Poza tym, bierzmy zawsze pod uwagę kolosalną różnicę zdań wśród samych naukowców w ocenie danej teorii/odkrycia. Przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=jVBzINMd-Ck