I need help!

wątpiąca

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2005
Posty
29
Punkty reakcji
0
Nie wiem czy to co robię ma sens.....
Nie wiem czy napisanie czegoś tutaj mi pomoże....
Nie wiem czy w ogóle ktoś jest w stanie mi pomóc bo podobno musze sama wszystko przejść i zrozumieć....
Tylko że sama już dłużej nie potrafię...... :(
 

milusia32

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2005
Posty
1 924
Punkty reakcji
4
wątpiąca, napisz nam co się dzieje - my chętnie pomozemy, wesprzemy, damy jakąs rade.... :) Ale najpierw sie usmiechnij bo nie mozna iść przez zycie ze smutną miną... :)
Pozdrawiam i czekam na dalszą częsć :)
 

Wila

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2005
Posty
37
Punkty reakcji
0
Miasto
Katowice
Popatrz...
Są ludzie, którzy chcą Ci pomóc.
Nie są obojętni na Twój los...
Nie maja Cie gdzieś.
Chcą poświęcić swój czas dla Ciebie.
Dla Twojego problemu.
Więc...
Czekamy...
 

wątpiąca

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2005
Posty
29
Punkty reakcji
0
O co chodzi....

O co chodzi? Ogólnie rzecz biorąc o moją...wiarę...albo raczej jej brak... Kiedyś wydawało mi się że jestem osobą wierzącą, że moja wiara faktycznie może czynić cuda. Było mi łatwiej postępować, podejmować ważne decyzje. Ale później stało się coś, nawet sama nie wiem co...po prostu zwątpiłam. Przestałam wierzyć, że jest Ktoś komu zalezy na moim szczęśćiu, Ktoś kto mnie kocha tak jak mówił o tym ksiądz na religii i ogólnie jak mówią wszyscy. Zaczęłam się gubić....Jedna zła decyzja za nią kolejne przynosząca jeszcze więcej szkody. Owszem chodzę do kościoła w święta i co niedziele ale coraz częściej zaczynam się zastanawiać po co to robię??Ostatnio to już chyba tylko dlatego żeby w domu był święty spokój żeby nie było gadania. Nikt nie rozumie że ja mam poważny kryzys jeśli chodzi o wiarę.... Poza tym próbuję gdzieś odnaleźć to co utraciłam, stać się znowu tą dziewczyną którą byłam, a przede wszystkim na nowo mieć nadzieję, wiarę. Jest mi ciężko....Mam wszystko o czym mogłabym zamarzyć-kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół ale nie umiem im o tym powiedzieć. Czuję, że nie zrozumieją albo że powiedzą że tak mi się tylko wydaje mam doła albo coś w tym stylu. A ja naprawdę czuję, że mam problem....
 

empty

Nowicjusz
Dołączył
20 Maj 2005
Posty
191
Punkty reakcji
0
Miasto
Dynów / Wrocław
kiedy jest sie dzieckiem wiara przychodzi tak latwo ze az banalnie.. wtedy nie wiesz nic o zyciu i wierzysz we wszystko co mowia ci inni ludzie, przypomnij sobie swietego mikolaja i babe jage.. wtedy tak samo bylo tez z Bogiem- to dobry wujek ktorego trzeba prosic jak chcemy zeby cos dobrego nam sie przytrafilo i przepraszac jak zroblismy cos zle.. "bo Bozia moze nas ukarac" .. ale dla mnie to nie jest wiara taka jakiej oczekuje od nas Bog.. po prostu jestesmy wtedy naiwni i wiara nie wynika z milosci tylko z tego ze ktos tam nam opowiada o tym.. teraz jestes juz dorosla, masz wlasne poglady.. cos sie dzieje w Tobie.. Bog nie nagradza nas zyciem wiecznym za nic! to jest cos na co wszyscy sobie musimy zasluzyc wiec nie mozemy oczekiwac ze ta droga bedzie latwa.. widze ze walczysz i chcesz.. piszesz ze nie czujesz wiary, ale skoro walczysz to znaczy ze ta wiara gdzies w Tobie jest mimo ze jej nie czujesz, przeciez cos sklonilo Cie do tego zeby napisac tutaj ten post, dzis wcale nie jest lawo wierzyc, kochac, byc kochanym.. modl sie aby nauczyc sie modlic, kochaj aby nauczyc sie kochac.. Bog nigdy nie potepia ludzi za to ze w niego nie wierza.. chyba ze robia to z wlasnej woli, a widze ze w Twoim przypadku tak nie jest!! przeczytaj gdzies jakies wyznania ludzi ktorzy doswiadczyli cudu- wierz mi to pomaga.. popatrz na swiat- to wszystko nie moglo powstac samo z siebie..
nie wiem czy jest na swiecie osoba ktora nigdy nie miala watpliwosci, ja tez mam.. wlasciwie to jestem jedną wielka wątpliwością :( od dluzszego czasu.. ale nie modle sie juz w taki sposob jak mnie kiedys uczyli- staram sie rozmawiac z Bogiem- zadaje pytania, odpowiadam.. klepanie regulek to nie to czego od nas sie oczekuje..
i nie martw sie!! kto jak nie Bog? ;)

aha.. i koniecznie nos ze soba jakis medalik, krzyzyk.. i postaraj sie wiedziec dlaczego go nosisz.. :eek:czami:
 

wątpiąca

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2005
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiem, nikt nie mówił, że będzie łatwo!
empty napisał:
modl sie aby nauczyc sie modlic, kochaj aby nauczyc sie kochac..
a gdy nie ma już sił na modlitwe?gdy nie ma już sił na nic?stawiam przed soba różne cele, zdobywam je z lepszym lub gorszym skutkiem, ale tak naprawdę nie wiem po co to robię!!!Chyba żeby mieć jakieś zajęcie, żeby coś w tym życiu zrobić...a gdy kocham kogoś kto tej miłości nie chce?ja kocham, cierpię....to właśnie patrząc na świat mam coraz więcej wątpliwości... czy wojny, głód, chroba powstały same z siebie?nie!A jeśli jest tak, że Bóg nas kocha to skąd to całe zło????
 

kasienka:)

Nowicjusz
Dołączył
1 Maj 2005
Posty
408
Punkty reakcji
0
wątpiąca napisał:
A jeśli jest tak, że Bóg nas kocha to skąd to całe zło????

kochana...pomysl,cozbylby to za swiat bez cierpienia,wojny,chorob???czyz to nie byloby cos z naszych marzen,ale zarazem cos nierealnego??zycie nie jest proste,trzeba probowac przeciwstawiac sie problemom!!!
Bog nas kocha,zawse przygarnie gdy zwątpimy...ale to przeciez my ludzie sami mamy prawo do decydowania,do wyborow w naszym zyciu...

hmm..skąd są choroby skoro Bog nas tak bardzo kocha???tego nie wiem...moj ojciec jest od ponad 10lat strasznie chory (nie chodzi :zalamany: ) a wies co??on wierzy w Boga...wierzy jescze silniej on nas-zdrowych...mi to cięzko zrozumiec,za co to cierpienie...ale Ksiądz mowil,ze to nie jest kara,ze to rodzaj proby,tak jak w przypadku Hioba...ale czy to sie kiedsy skonczy,czy choroba mojego ojca minie???coz,watpie... :zalamany:
 

stokrotka81

Moderator
Dołączył
19 Maj 2005
Posty
1 996
Punkty reakcji
0
Wiek
43
Miasto
bydgoszcz
moim zdaniem powinnaś znaleźć jakiegoś księdza i on ci pomoże pogadać tak po ludzku niekoniecznie w trakcie spowiedzi /choć może być też/

mnie to nigdy nie potkało
mimo niekończących się przeciwności losu wierzę i im wiecej tych negatywnych rzeczy tym bardziej wierzę

a co spowodowało że zwątpiłaś :|
 

spioh

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2005
Posty
442
Punkty reakcji
0
ksiedza czy nie ksiedza, ale fakt, ze fajnie jest kogos znalezc z kim mozna pogadac o tym co trapi, i dobrze, jesli ten ktos jest w tym momncie silniejszy od nas, stabilny w wierze, przekonaniach i podejsciu do swiata.

watpiaca,
1. gdy nie masz sil na modlitwe, to i tak daj Bogu ten czas, chocby w milczeniu. On bedzie mowil, co z czasem uslyszysz...
2. to pieknie ze dzialasz, robisz rozne czeczy, choc nie daja ci na razie zadowolenia czy poczucia sensu. bo konczac okres dorastania, gdzie najwazniejsze byly uczucia trzeba na nowo uczyc sie obowiazkowosc, nawet czasem wbrew uczuciom (np. jak zmeczona matka, choc uczuccia mowia "spij kobieto, juz 15 raz wstajesz tej nocy", ona wstaje i idzie do placzacego dziecka)
3. gdy kochasz, a ktos tej milosci nie chce... hm... to jest niezalezne od wieku i wiary... zawsze w relacji z druga osoba - ona jest wolna, i zawsze moze przyjac lub odrzucic to co chcemy jej dac...
4. jesli chodzi o pochodzenie zla to prosty i dosc skomplikowany temat jednoczesnie. mozemy o tym zrobic osobny watek. a jesli chodzi o cierpienie, to chyba nigdy do konca go nie zrozumemy, ale patrzac na Jezusa mozna z cala pewnoscia powiedziec, ze cierpienie ma sens, i daje, jesli dobrze przezyte, piekne owoce na przyszlosc.
 

wątpiąca

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2005
Posty
29
Punkty reakcji
0
Dzięki Wam za jakiekolwiek zainteresowanie. Myślałam, że to bez sensu było coś napisać ale teraz widzę że dobrze zrobiłam. :)
Co do znalezienia księdza, który miałby mi pomóc to odpada-nie żebym miała uogólniać ale to właśnie dzięki "pomocy" takiego jednego to wszystko doprowadziło do tego jak jest teraz. :|Znam osobę, która ma bardzo silną wiarę i wiem że chce i może i pomóc. Ale kiedy powiem temu chłopakowi wszystko o sobie wiem że nie będę mogła nigdy więcej spojrzeć mu w oczy....
Dlatego piszę tutaj...
Co spowodowało, że zwątpiłam? To narastało.Zaczęło się od błahego nieprzyjęcia do szkoły mimo bardzo dobrych ocen,później zdrada jak sądziłam najlepszej przyjaciółki. Oszustwo, niesprawiedliwość. Miejsca na miłość nie było w ogóle.... i co z tego że miałam wszystko i niczego nawet miłości w domu nigdy mi nie brakowało-nie tego szukałam.
Zmieniłam się. Zmieniły się moje poglądy, uczucia. Marzyłam o chwili kiedy stanę się pełnoletnia. Dostanę dowód i wszystkie przywileje.A kiedy ta chwila nadeszła wszystko inne zaczęło zawodzić. Zaczęła się zmiana towarzystwa, olewanie szkoły, niepiękne uczynki, egoizm i samolubność zaczęły doprowadzać do tego że niszczylam wszystko wokół. Życie zaczęło mnie przerastać...Zaczęłam się gubić w tym wszystkim. I najlepsze że po drodze zgubiłam wiarę. Czuję że nie potrafię uwierzyć w nic i nikomu.Po prostu po drodze którą tak bardzo chciałam iść zaczęłam się gubić....
Co do kochania kogoś kto tych uczuć nie chce/nie odwzajemnia.Ja nie umiem kochać. Uświadomiłam to sobie po rozmowie z tym chłopakiem. On mnie wiele nauczył a ja chciałam tylko brać. Chciałam zniszczyć jego związek, byłam gotowa to zrobić.Ja wiem że to nie była miłość tylko chec zdobycia czegos co jest niemozliwe bo nie mialam szans na rozbicie ich zwiazku!!!Ale tak jest z kazda napotkana na mojej drodze osobą.Zalezy mi tak dlugo dopoki jej nie zdobede i to nie jest milosc.
Nie potrafię kochać zwątpiłam w to że miłośc istnieje....
WIARA NADZIEJA MIŁOŚĆ.........nieeee, nie wierzę....

PS. spioh-dzięki :)
 

stokrotka81

Moderator
Dołączył
19 Maj 2005
Posty
1 996
Punkty reakcji
0
Wiek
43
Miasto
bydgoszcz
spioh witam serdecznie na forum ja chyba cie widze po raz pierwszy wiec witam w swoim i nie tylko imieniu ;) :p :]
pięknie napisalas /jestes kobietka czy chlopakiem bo nie zaznaczylas w formularzu/
 

spioh

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2005
Posty
442
Punkty reakcji
0
witam ciebie rowniez :)
a co do formularza to jakos nie uznalam tego pola za istotne - moze dlatego, ze staram sie patrzec jaki kto jest niz kim jest (?) ale widzde, ze ty tez masz dobre wyczucie :hyhy: , bo jako jedna z nielicznych napisalas do mnie z koncowka rzenska :D
wiec zeby nie bylo niejasnosci : jestem kobieta 8:)
ale formularza jak na razie nie poprawie :rotfl:
 
N

Neo

Guest
Wątpiąca, według mnie powinnaś zbudować swój własny światopogląd. Skoro nie możesz iść już istniejącą drogą, wytycz nową. Sama szukaj wytłumaczeń. Ja znalazłem energię, z którą czuję się dobrze. Ty też napewno znajdziesz. To nie ważne jak nazywasz boga i czy jest dla Ciebie bogiem czy czymś innym. Ważne jaka jesteś. Pracuj nad sobą, zajrzyj w swoje wnętrze... To daje naprawdę bardzo wiele...
 

nns

.a murderer.
Dołączył
12 Czerwiec 2005
Posty
6 939
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Kazdy człowiek w coś wierzy.
Niewazne czy to Bóg, czy Miłość, czy nawet samo JA.
Każdy wierzy..
 

spioh

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2005
Posty
442
Punkty reakcji
0
Neo napisał:
Wątpiąca, według mnie powinnaś zbudować swój własny światopogląd. Skoro nie możesz iść już istniejącą drogą, wytycz nową. Sama szukaj wytłumaczeń. Ja znalazłem energię, z którą czuję się dobrze. Ty też napewno znajdziesz.
owszem, gdy jedna droga sie konczy, potrzeba przecierac nowe szklaki. ale dlaczego maja one byc przeciwstawne tamtym, a nie ich dojrzala kntynuacja, poglebieniem?

Neo napisał:
To nie ważne jak nazywasz boga i czy jest dla Ciebie bogiem czy czymś innym. Ważne jaka jesteś. Pracuj nad sobą, zajrzyj w swoje wnętrze... To daje naprawdę bardzo wiele...
to zalezy o jakim bogu mowisz. jesli o tym, o ktorym naucza biblia to rozniaca jest bardzo istotna. Bog jest osoba, a nie sila czy przedmiotem. to tak jakbys powiedzial "nie wazne czy traktujesz zone/meza jak zone/meza czy jak cos innego". jest roznica? :]

nns napisał:
Kazdy człowiek w coś wierzy.
Niewazne czy to Bóg, czy Miłość, czy nawet samo JA.
Każdy wierzy..
jesli by Bog nie istnial, to owszem.

a swoja droga dla mnie to jednak spora roznica, czy ktos wybiera droge milosci czy nienawisci. czy opiera sie na ideach doskonalosci, czy tylko na tym co czesto bledne i omylne itd.

[ Dodano: 27 Czerwiec 05, 13:55 ]
czlowiek, ktory szuka samego siebie nic poza soba samym nie znajdzie... a jacy jestesmy to wiadomo. kazdy nie raz doswiadczyl swojej malosci, slabosci, samotnosci, pustki, niegodziwosci, poczucia utraty sensu.
 

stokrotka81

Moderator
Dołączył
19 Maj 2005
Posty
1 996
Punkty reakcji
0
Wiek
43
Miasto
bydgoszcz
Droga Śpioszkuniu pisałaś w formie żeńskiej typu "myślałam"
więc kobietka
ale nie byłam pewna wiec pytalam ;)
 
Do góry