jaram, od początku paczkę dziennie, coś ponad 10 lat nawet już nie próbuję tego przeliczać na pieniądze bo wychodzą mi tak abstrakcyjne sumy, że nie jestem w stanie ich sobie wyobrazić. Kiedyś zamiast palić żarłem tiktaki ale skończyło się tym że uzależniony byłem nie tylko od fajek ale też od drażetek :bag: , cukierki jakoś rzuciłem
, potem poznałem kobietę, która każdego papierosa którego zapaliłem wyjmowała mi z ust i łamała na pół, którymś się w końcu sama sie zaciągnęła i tak już jej zostało, potem była próba woli. faktycznie przez tydzień nie paliłem, chociaż w naszym pokoju studenckim w dymie można było siekierę powiesić ale nawet to mi nie przeszkadzało, inni palą to palą, mi to w ogóle nie przeszkadza, aż pewnego dnia bez żadnego towarzystwa czy zachęty wyciągnąłem z kieszeni paczkę z ostatnim fajkiem, która nosiłem cały czas przy sobie... i poszło. Eksperymentowałem też z odkładaniem papierosów w trudno dostępne miejsca, ale nie dało to spodziewanych rezultatów, potem była kolejna próba sił, wytrwałem pełne trzy dni dopóki nie przypomniałem sobie o paczce fajek która kiedyś wrzuciłem na dwumetrową szafę, znowu klęska. Niedawno poznałem kobietę, przy której absolutnie nie chciało mi się palić, nic, zero pociągu do papierosów! nigdy nie próbowała na mnie jakoś wpłynąć, żadnych, próśb, gróźb, szantażu po prostu od pierwszej randki ilekroć znajdowałem się przy niej zapominałem o fajkach i to nie na parę godzin, ale na dwa, trzy dni ale... w końcu ona mnie rzuciła :lol: . szczerze mówiąc w tej chwili, chociaż chciałbym rzucić palenie to jestem do tego projektu tak zniechęcony, że aż wypalę drugiego papierosa w ciągu 20 min :bag: