inamorata, świetnie, tak trzymać! Jakaś telepatia z Tobą czy co? :mruga: Pamiętasz, jak gadałyśmy o wykładowcach? Tydzień temu spotkałam się z tym doktorkiem i on mi powiedział, że powinnam przestać palić, po czym zabrał mi fajki i oddał je dopiero, kiedy rozchodziliśmy się do domów. Wzięłam tę paczkę i wyrzuciłam do kosza. Od tamtej pory nie palę :afro:
A wiesz, co mi najbardziej pomaga w niepaleniu (oprócz tego, że mogę zrobić wrażenie na doktorze)? Świadomość, że jeżeli okazyjnie zapalę sobie fajkę do piwa, to nie będzie żadna zbrodnia, czy złamanie moich zasad. Jesteśmy tylko ludźmi. Uważam, że i tak sukcesem jest niepalenie na codzień.
Powiem Ci, że byłam na dwóch imprezach i nie czułam potrzeby zapalenia. Od kiedy rzucam fajki, ograniczyłam też alkohol, więc dostrzegam same plusy.
Życzę Wam wszystkim siły i przesyłam pozytywną energię.