Aborcja to czyste zło, zacofanie, ciemnogród i kłamstwo. Przy obecnej antykoncepcji w nieplanowane ciąże zachodzą skrajnie nieodpowiedzialni ludzie. (I tu argument konserwatystów nie jest nonsensem- zbytnia seksualizacja młodych, nieukształtowanych ludzi lewacką papką.) Czemu dziecko ma płacić życiem za nieodpowiedzialność swoich rodziców?
Ciemnogród dlatego, bo już dawno mamy tak dobre badania prenatalne, by wiedzieć jak się rozwija i co się dzieje z płodem, embrionem.
A kłamstwo dlatego, że rozmaitym, cynicznym koncernom się to opłaca. Jest więc to trywializowane na wszelkie sposoby. Gdzie w innym miejscu będą żuczka, karpia chronić czy zastanawiać się nad płcią kurczaka w jaku- bo to już dla nich nie embrion, tylko kura... To są właśnie antyludzkie absurdy dzisiejszych czasów.
Jedynym argumentem przemawiającym za legalnością tego wstrętnego procederu jest, że znajdą się takie, co i tak się temu poddadzą. Jeśli nie będą miały do tego dostępu w warunkach medycznych zrobią to same, albo będą próbowały poronić zażywając różne świństwa, ćpając czy chlając. Albo jeszcze gorzej porzucą takiego maluszka na pewną śmierć po porodzie, lub same go zabiją. Chcę wierzyć, że właśnie z takich powodów, by tego uniknąć wprowadzono aborcję, nie z czystego cynizmu i wygodnictwa.
Jest jeszcze ta kwestia niektórych dziewczyn, co się wzięły za uprawianie seksu będąc mentalnie dzieckiem. Taka dziewczynka może wpaść w panikę i próbować przerwać ciąże sama, z fatalnym skutkiem dla własnego organizmu, przyszłego życia, a czasem umierając- były i takie przypadki. Jak i przypadki samobójstw.
Tak więc zakazami się takich problemów i dramatów nie rozwiąże. Powinna zmienić się jednak narracja wokół aborcji. Bo ona nie jest okey. To zawsze rodzaj zła, dla niektórych może mniejszego, jakie widzą w danej sytuacji. I nie chodzi o to by ich później za to napiętnować.
Chodzi o to by zapobiegać! Wprowadzić edukację seksualną, dostęp do antykoncepcji i wsparcie dla dziewczyn w ciąży, by odwieźć je od fatalnej decyzji o przerwaniu jej. Wskazać inne możliwości i po tym wszystkim zostawienie decyzji jej.
Z tej dyskusji w oczywisty sposób wyłączam temat gwałtu, bo gwałciciel to zbrodniarz i jako zbrodniarza należy karać! Jako potencjalnego mordercę! I tylko jego jest wina, nie takiej dziewczyny.
Podobnie jak żadnych wątpliwości nie budzi konieczność ratowania zagrożonego życia matki. Chyba, ze ona sama wyraźnie się uprze by jej nie ratować kosztem dziecka.
Reasumując ten mój trochę koślawy i nieco zawiły wywód- odnośnie tzw. ,,aborcji na życzenie''- całkowicie nie do przyjęcia jest lewacka narracja wokół tego. Trywializacja doprowadzająca do takiego ukształtowania młodych kobiet, że ,,aborcja jest ok''- to jak splunąć, wyrwać ząb, kolejna metoda antykoncepcji dzięki, której nie trzeba sobie zawracać głowy antykoncepcją prawdziwą.
Więc jak tę trudna kwestię rozwiązać? Może nie zakazem, ale kompleksową polityką zapobiegającą, która faktycznie zredukuje liczbę aborcji.
Uświadamianie młodzieży, dostęp do antykoncepcji. Narracja uświadamiająca czym jest aborcja, zniechęcająca do nie jej, bez twardych zakazów. Zachęcanie(bez nachalności i zmuszania) do rodzenia i okazywanie potrzebnego wsparcia ciężarnej, oraz młodej mamie, na które nigdy nie powinno brakować środków. Zwłaszcza teraz, gdy grozi nam demograficzna katastrofa i każde dziecko jest na wagę złota.
Zresztą nie tylko u nas. W innych, białych/zachodnich krajach też jest to odczuwalne. Stąd powrót tematu aborcji w Stanach i odejście od liberalnego prawa aborcyjnego, w niektórych z nich. Czy walka z aborcją w Rosji. Tam jeszcze nie przez zakazy, a przez perswazje. Czy wypowiedź, takie jak ta premiera Australii- ,,Jedno dziecko dla mamy, drugie dla taty, trzecie dla ojczyzny.''- mające namawiać do większej rozrodczości.
I ten temat prawdopodobnie prędzej czy później wróci w Europie zachodniej. Więc liberno, trywializujace podejście do aborcji nie jest żadnym postępem a rodzajem zacofania. Reliktem czasów, gdy nie było rozwiniętej wiedzy prenatalnej i dobrej antykoncepcji. Tak było np. w społeczeństwach radzieckich. Do tej pory ta ciemnota jeszcze pokutuje w Rosji, choć na mniejszą skalę.
Trudno winić dzisiejsze 70 latki, za to, że kiedyś poddały się temu. Nie mając ani wiedzy, ani skutecznej, bezpiecznej antykoncepcji, ani realnego wsparcia- balansując na krawędzi ubóstwa. Dzisiaj mamy już wszelkie możliwości i wiedzę by brać odpowiedzialność za swoje wybory i własne dzieci. Powinnyśmy z tej odpowiedzialności korzystać.
A i powinno się to odbywać bez ,,polowania na czarownicę'', atmosfery zemsty. Tak jak słyszę np. nagonkę na pewną piosenkarkę, która przyznała się do aborcji. To też jest niedobre.