M
MacaN
Guest
Witam.
Własnie natrafiłem na artykuł traktujący o badaniu statystycznym przeprowadzonym przez TNS Polska.
Wynika z niego, że:
Szczerze pisząc, te dane są... szokujące. Wynika z nich jednoznacznie, że nasze społeczeństwo po prostu jest głupie. O ile rozumiem, że zapracowany człowiek nie musi sięgać po książki, o tyle nie nie wierzę, że w Polsce jest aż 63% zapracowanych ludzi, nie rozumiem też, jak można nie mieć w domu ANI JEDNEJ książki. Przy czym tak naprawdę od 1 do 10 książek to także jakby nie mieć ich w ogóle, a razem daje nam to już 39%. Czyżby społeczeństwo analfabetów nam się szykowało?
A może nie tyle analfabetów, co po prostu ignorantów. Bo człowiek, który nie czyta często myśli, że pozjadał wszystkie rozumy, choć tak naprawdę nie wiadomo skąd czerpie wiedzę i swoje poglądy na świat
Cóż... nie liczyłem ile mam książek w domu, ale w samym moim pokoju z pewnością jest ich ponad setka, a pokojów mam multum, dlatego jestem przekonany, że należę do tego 1%. Oczywiście nie czytałem wszystkich pozycji, nie lubiłem tez lektur szkolnych, ale ogólnie rzecz biorąc - czytam. A najlepszym prezentem na święta / urodziny jest dla mnie dobra książka
A jak to bywa z Wami, drodzy Forumowicze? Czytacie? Macie książki w domu? Może ktoś jeszcze należy do tego 1% Polaków ( który to 1% jest tak naprawdę w granicach błędu statystycznego, więc pewnie jest nas jeszcze mniej )?
Źródło tych rewelacji do poczytania przy kawie klik
Własnie natrafiłem na artykuł traktujący o badaniu statystycznym przeprowadzonym przez TNS Polska.
Wynika z niego, że:
- 63% Polaków nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki
- 14% nie czyta książek, ani wiadomości
- 19% nie ma w domu ani jednej książki
- 18% Polaków nie przeczytało ani jednej książki przez całe swoje życie! (WTF?)
- 20% ma w domu od 1 do 10 książek
- tylko 1% ma w domu powyżej 1000 książek.
Szczerze pisząc, te dane są... szokujące. Wynika z nich jednoznacznie, że nasze społeczeństwo po prostu jest głupie. O ile rozumiem, że zapracowany człowiek nie musi sięgać po książki, o tyle nie nie wierzę, że w Polsce jest aż 63% zapracowanych ludzi, nie rozumiem też, jak można nie mieć w domu ANI JEDNEJ książki. Przy czym tak naprawdę od 1 do 10 książek to także jakby nie mieć ich w ogóle, a razem daje nam to już 39%. Czyżby społeczeństwo analfabetów nam się szykowało?
A może nie tyle analfabetów, co po prostu ignorantów. Bo człowiek, który nie czyta często myśli, że pozjadał wszystkie rozumy, choć tak naprawdę nie wiadomo skąd czerpie wiedzę i swoje poglądy na świat
Cóż... nie liczyłem ile mam książek w domu, ale w samym moim pokoju z pewnością jest ich ponad setka, a pokojów mam multum, dlatego jestem przekonany, że należę do tego 1%. Oczywiście nie czytałem wszystkich pozycji, nie lubiłem tez lektur szkolnych, ale ogólnie rzecz biorąc - czytam. A najlepszym prezentem na święta / urodziny jest dla mnie dobra książka
A jak to bywa z Wami, drodzy Forumowicze? Czytacie? Macie książki w domu? Może ktoś jeszcze należy do tego 1% Polaków ( który to 1% jest tak naprawdę w granicach błędu statystycznego, więc pewnie jest nas jeszcze mniej )?
Źródło tych rewelacji do poczytania przy kawie klik