Gdyby nie moje własne doświadczenie życiowe i bezmyślność, napisałabym pewnie, że to nie jest zły pomysł i ogólnie jeżeli ktoś jest pewien swojej miłości to bez żadnych dylematów może się zaręczyć.
Ja miałam wtedy19lat, byłam święcie przekonana, że będziemy ze sobą już na zawsze i nigdy w nikim innym się nie zakocham.
A teraz co?
Z tamtym już nie jestem, już po zaręczynach i wielkich planach, co najdziwniejsze, teraz zastanawiam się jak mogłam myśleć że tamto uczucie było prawdziwą miłością. Okazuje się że do miłości naprawdę trzeba dorosnąć. Więc dla mnie te zaręczyny były bez sensu...