Polityka pieniężna a potrzeby społeczeństwa

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Blue, w późniejszym okresie mogłoby być, jeśli byłoby nas na to stać. Ale teraz chodzi przede wszystkim o potrzebę zwiększenia liczby rodzących się dzieci, bo nas ubywa.
To taki pomysł Vik-a - z pomniejszoną płacą, za to z wydłużonym okresem opieki; nie wiem do którego roku życia małolatków
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Chyba nie było w historii panstwa kapitalistycznego ktore wyszlo z kryzysu oszczedzajac.

Jedyna szansa na poprawe w dlugim okresie jest wojna lub bankructwo . Chociaz i nawet te mozliwosci sie skonczyly ze wzgledu na zmieniajace sie realie - spoleczno-technologiczno-ekologiczne.


Ciecia w strefie Euro sa najlepszym przykladem co sie zaczyna dziac w przypadku "oszczednosc" - zaczyna sie ekonomiczna spirala w dol.
Już pisze od jakiegoś czasu że jest to kryzys bez wyjścia, kapitalizm sie konczy na naszych oczach.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Herbatniczek napisał:
pomiar IQ to pomysł rodem z Monty Pytona, powołamy Ministerstwo Pomiaru Inteligencji ? A czy za każdy rodzaj wyższego będzie jednakowa stawka ? Tyle samo inżynierowi i prawnikowi ?
Aby dostac pewne prace a nawet dostac sie na pewne kierunki studiow na dobrych uniwersytetach trzeba w tescie IQ zebrac dostatecznie wysoka ilosc punktow. Chcesz to Ci dam kilka pytan z takich testow ktorych wynik kwalifikuje albo dyskwalifikuje dopuszczenie do interview o prace albo testow uniwersyteckich z pewnych wydzialow.

A od kiedy to prawo nalezy do nauk scislych?

pozdrawiam,
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Z tym pomiarem to bym się nie zgodziła. Jakaś selekcja wg określonego kryterium to jak dla mnie nie da rady. Mam na myśli zarówno IQ, jak i ilość dzieci w rodzinie. Każdy ma prawo wyboru, co do liczebności potomstwa i narzucanie poniekąd takim finansowym szantażem nie przypadłoby mi do gustu. Natomiast płatny, roczny urlop macierzyński - jak najbardziej oraz podniesienie tzw. rodzinnego. Czasami to nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Choćby w sytuacji, kiedy nie zarabiasz kokosów, a nie łapiesz się na coś takiego, bo przekroczyłeś( łaś) umowną sumę o 10 zł.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Selekcja jest czescia prawa natury a dla ludzi rowniez czescia praw spolecznych tylko kryteria spoleczne sa rozne w zaleznosci od modelu i typu spoleczenstwa. Ilosc dzieci zawsze jest narzucacana przez nature/geny/podswiadomosc i poziom swiadomosci i "uzupelniana" przez prawodawstwo, normy spoleczne, przynaleznosc klasowa (wlaczajac dochody) itd tylko wiekszosc ludzi nie jest w stanie tego dostrzec.

Model spoleczny jaki panuje w Europie jest narzucany przez warstwy panujace wierzace, ze im dobrze taki system sluzy co na dluzsza mete nigdy nie jest prawda. Ludzkosc i cywilizacja to niezwykle mala grupa mezczyzn plus kobiety, ktore im rodza dzieci, tworza dom albo przynajmniej umilaja zycie. Reszta ludzkosci to w wiekszosci zupelnie zbedny bagaz a czesc to juz tylko przeszkoda.

A teraz sama sporzadz wlasna liste potrzeb (nie zachcianek) jako matki dziecka na ten pierwszy rok od urodzenia. Teraz pomnoz to przez ilosc kobiet ktore w tym samym roku urodzily dziecko albo chcialyby i dostaniesz kwote, ktora ktos musi wypracowac czyli wytworzyc taka ilosc towarow i uslug ktore kobiety na urlopie macierzynskim powinny skonsumowac. Co wiecej, pracujacy musza to zrobic za darmo (to bedzie czesc kwoty, ktora zaplaca jako podatek aby matki mogly zamiast nich konsumowac). Te wlasnie urodzone dzieci gdy dorosna beda musialy zapracowac nie tylko na siebie ale na utrzymanie innych matek, rodzicow i dziadkow. Na obecnym poziomie technologicznym pozwlajacym na utrzymanie przy zyciu 7mld ludzi proporcja dostatecznie inteligentnych ludzi zdolnych nauczyc sie i rozwijac te technologie jest naprawde bardzo mala i malejaca.

Dla zilustrowania wez telefon komorkowy. Nawet debil jest w stanie nauczyc sie go uzywac ale zaprojektowac to juz jedna osoba na iles tysiecy a wymyslic i zaprojektowac to co w srodku to juz ulamek powyzszego. Swiadczenia macierzynskie w krajach skandynawskich (chyba najwieksze w Europie) sa atrakcyjne dla imigrantek z krajow trzeciego swiata albo miejscowych tzw nizin spolecznych ale juz nauczycielka fizyki w szkole sredniej zarabia znacznie wiecej niz wynosi taki zasilek czy dodatek.

pozdrawiam,
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Wilk_LancaSter napisał:
Blue, w późniejszym okresie mogłoby być, jeśli byłoby nas na to stać. Ale teraz chodzi przede wszystkim o potrzebę zwiększenia liczby rodzących się dzieci, bo nas ubywa.
By zwiększyć liczbę rodzących się dzieci, trzeba zachęcić właśnie finansowo rodziny. Brak pracy i perspektyw z pewnością nie są tutaj atutem.


vik123 napisał:
nauczycielka fizyki w szkole sredniej zarabia znacznie wiecej niz wynosi taki zasilek czy dodatek.
U nas to różnice są, ale jak dla mnie w zdecydowanie mniejszym stopniu, aniżeli we wspomnianym przez Ciebie przykładzie. Z drugiej strony nie są to z kolei tak wielkie sumy, by pracując można było spokojnie utrzymać trójkę dzieci. Zatem mamy ograniczenie liczbowe, np. jeden potomek. Tak to wygląda.

Co do reszty Twojej wypowiedzi - interesująca.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
Coraz częściej słyszymy, że należy oszczędzać, bo kryzys. Tak więc dochodzi do absurdalnych oszczędności np. w służbie zdrowia, które przyczyniają się nawet do tragedii, czy też w polityce prorodzinnej. Później zdziwienie, że mamy niż. Niektórzy to nawet nie mają możliwości oszczędzania, bo z pustego, to i Salomon....Są tacy, którzy mogliby, ale działają wręcz w drugą stronę. Na dodatek słyszymy o możliwości wprowadzenia euro jako waluty. Czy to krok w dobrą stronę ? Jak poradzi sobie i jak radzić sobie ma w tym zgiełku przysłowiowy Kowalski ? Ma marudzić, narzekać czy szukać rozwiązań, by zaistnieć w otaczającej go rzeczywistości ?
Przyjęcie Euro przede wszystkim odbierze możliwość sterowania walutą i stopami procentowymi.
Druga sprawa to poniesienie dużych kosztów w związku z wymianą waluty. Przeprogramowanie terminali, systemów inf., wreszcie druk nowych pieniędzy i wycofanie starych.
Polska na to w obecnej sytuacji gotowa nie jest. Kryzys w strefie euro również pokazuje, że dzięki złotemu jest lepiej niż mogło być gdybyśmy mieli Euro.

Niż demograficzny ma większy wymiar niż zła sytuacja finansowa. Pierwszy z brzegu argument to taki, że kraje Europy zachodniej mają mniejszy współczynnik urodzeń niż w biednych krajach jak Białoruś itd.
Niż demograficzny to efekt dążenia do bogactwa, robienia kariery i zniszczony model rodziny przez społeczeństwo nastawione na konsumpcję.
Dziś ludzie wolą kupić lepszy samochód niż zdecydować się na dziecko...kobiety też rodzą po 30...i biologia nie pozwala na drugie dziecko w wielu przypadkach.
Takie są fakty...przykre, ale prawdziwe.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
Niż demograficzny to efekt dążenia do bogactwa, robienia kariery i zniszczony model rodziny przez społeczeństwo nastawione na konsumpcję.
To raczej efekt złej polityki rodzinnej, finansowej i pracy. Jak młody człowiek ma zakładać rodzinę, kiedy nie jest w stanie jej utrzymać ? Brak pracy i jakichkolwiek perspektyw na życie hamuje rozwój społeczeństwa. Wielu chciałoby robić karierę, kupować samochody czy budować dom. Ale z pustego, to i Salomon nie naleje.


Niektórzy już przejrzeli na oczy. Wcześniej słuchałam wiadomości na ten temat w tv, a później przeczytałam artykuł w sieci. Oto jego fragmenty :


"Działki za darmo, bezzwrotne dotacje dla firm, gigantyczne dopłaty do mieszkań - to najciekawsze pomysły gmin na to, w jaki sposób przyciągnąć młodych - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Samorządy mają świadomość, że bez obecności młodych ludzi grozi im spadek liczby ludności, a co za tym idzie, zmniejszone zostaną wpływy do lokalnego budżetu. Dlatego nie powinny dziwić różne metody na zatrzymanie młodych obywateli, którzy są gwarancją rozwoju gmin."

Dalej czytamy :


"I tak osobom, które zameldują się w Bolesławcu, woj. dolnośląskie, samorząd dopłaci 70 proc. do wartości mieszkania. Cena za 1 mkw. wynosi ok. 2750 zł, ale mieszkańcy będą musieli zapłacić jedynie 825 zł za mkw. Czynsz to koszt 12 zł za 1 mkw.
Z kolei w Krępicach w woj. pomorskim od października 2012 realizowany jest z unijnych środków program "Biznes dla młodych". Grupą docelową są młodzi w wieku 18-24 lata. Zaoferowano już szkolenia dla 36 osób, które mają prawo do uzyskania bezzwrotnej pożyczki na prowadzenie własnej działalności. Maksymalnie do 40 tys. złotych. Do tego dostaną wsparcie pomostowe w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie na finansowanie bieżących kosztów przez pierwsze pół roku. Młodzi ludzie mają pełną swobodę w wydawaniu otrzymywanych pieniędzy. Program ma trwać do sierpnia 2014 roku."

Z kolei :


"Głośno było też o pomyśle burmistrza Dobrego Miasta z Warmii. Proponował przekazywanie działek pod budowę na preferencyjnych warunkach. Grupą docelową miały być osoby do 35. roku życia, które mieszkałyby w gminie przez kolejne pięć lat. Niestety realizację projektu uniemożliwiają przepisy ustawy o gospodarce gruntami. "

I to niestety....Nawet, kiedy ktoś coś chce to ma związane ręce.

Na koniec :


"Innym pomysłem samorządowców jest projekt opolskiej strefy demograficznej. Pomysł zakłada m.in. wypłacanie w woj. opolskim co miesiąc przez pierwsze dwa lata dodatku w wysokości 1,6 tys. zł na każde nowo narodzone dziecko. Ministerstwa gospodarki oraz pracy i polityki społecznej nie są temu pomysłowi przychylne, ale projekt ma być gotowy w III kwartale tego roku, tak by mógł zostać wdrożony z początkiem 2014 r."

źródło : http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Mieszkanie-z-70-procentowa-doplata,wid,15431993,wiadomosc.html


Nie zawsze było łatwo, ale teraz to naprawdę tej młodzieży żal...
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Moja mama gdy miałem roczek stała w 200m kolejkach, żeby mi kupić kawałek chleba. Jak po 5 godzinach doszła do lady to na półkach został się ocet i herbata.
Mój tato musiał o 3:00 rezerwować kolejkę, którą rano po licznych nocnych pobudkach związanych z dzieckiem mama mogła ją "przejąć".
Nikt nie marzył o takim luksusie jak witaminy czy odżywki dla dziecka - zapomnij. Chodziłem w ubrankach po starszym kuzynie. Pomarańcze to był szczyt luksusu w kuchni.
Jednak dziwnym trafem był wtedy wyż demograficzny.
Jak to wytłumaczysz?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Inny ustrój, spokojniejsze życie, nadzieja na lepsze.Teraz coraz mniej nadziei, a niby 21 wiek....Mamy demokrację, tyle się zmieniło, w sklepach półki się uginają, ale pieniędzy brak. Kiedyś było odwrotnie.

Żartobliwie można też rzec, że prąd częściej wyłączali i kompów nie było. Ludzie się nudzili, a może mieli więcej czasu dla siebie.....
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
Inny ustrój, spokojniejsze życie, nadzieja na lepsze.Teraz coraz mniej nadziei, a niby 21 wiek....Mamy demokrację, tyle się zmieniło, w sklepach półki się uginają, ale pieniędzy brak. Kiedyś było odwrotnie.

Żartobliwie można też rzec, że prąd częściej wyłączali i kompów nie było. Ludzie się nudzili, a może mieli więcej czasu dla siebie.....
Ano właśnie - masz odpowiedź.
Spokojniejsze życie bo nie było pogoni za kasą. Nie było sklepów ZARY i manipulujących młodymi ludźmi mediów.
Dziś jest ogromna wygoda...sklepy uginają się...towary są dużo tańsze, bardziej dostepne. Dziś za pensję możesz kupić wiele rzeczy, które wtedy były możliwe za 5 letnie składanie grosz do grosza.
Nie zgadzam się z argumentacją, że to pieniądze są przeszkodą do posiadania dziecka.
Po prostu jest inny model życia społecznego - luźne związki i kariera. To prowadzi do tego, że kobiety bardzo późno chcą mieć dzieci.
Potem jeśli już je mają to zwykle tylko jedno. Spójrz na Niemcy - tam jest lekki wzrost demograficzny tylko dzięki Turkom wśród których średnia rodzina to 4-5 dzieciaków.
Żyją w tym samym kraju....mają te same prawa...mniej zarabiają...i mają o 400% więcej potomstwa. Da się?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
Dziś za pensję możesz kupić wiele rzeczy
Trzeba ją najpierw mieć....

Nie sztuką jest urodzić 5 dzieci, ale je wyżywić, wychować i wykształcić.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
Dziś za pensję możesz kupić wiele rzeczy
Trzeba ją najpierw mieć....

Nie sztuką jest urodzić 5 dzieci, ale je wyżywić, wychować i wykształcić.
A nie uważasz choć trochę, że dzisiejsze narzekanie....porównując czasy lat 80 i stanu wojennego jest mocno przesadzone?
Fakt - pracę trzeba mieć.
Drugi fakt to taki, że w głowach ludzie mieli inaczej poukładane. Nauczyli się pokory bo życie nie dało im luksusów.
Cieszyli się małymi rzeczami.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
Dziś za pensję możesz kupić wiele rzeczy
Trzeba ją najpierw mieć....

Nie sztuką jest urodzić 5 dzieci, ale je wyżywić, wychować i wykształcić.
A nie uważasz choć trochę, że dzisiejsze narzekanie....porównując czasy lat 80 i stanu wojennego jest mocno przesadzone?

Uważam, że problem jest inny, ale porównywalny. Jedno i drugie hamowało ( hamuje) rozwój rodziny. W latach 80 bardzo się chciało, ale z pewnych względów nie mogło. Obecnie mamy to samo. Chce się pracować, ale nie ma gdzie. Zakładać rodzinę, ale jak, skoro na jej utrzymanie nie starcza. Dodatki finansowe są tak nikłe (pomoc społeczna, dodatek rodzinny, opiekuńczy, urlopy macierzyńskie czy wychowawcze, o które ciągle toczy się batalia, dostęp do opieki medycznej) Mało to cyrków ostatnio było ? Pomijam smutne zdarzenia z umieralnością dzieci. Ciągły tekst: oszczędności, kryzys, nie ma pieniędzy, musi pan( pani) zostać dłużej w pracy, bo...
Ludzie sfrustrowani. Rodzi się przemoc i agresja, uzależnienia. Nie ma pieniędzy na profilaktykę.

.Zatem wcale nie jest lżej. Jest inaczej.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
Dziś za pensję możesz kupić wiele rzeczy
Trzeba ją najpierw mieć....

Nie sztuką jest urodzić 5 dzieci, ale je wyżywić, wychować i wykształcić.
A nie uważasz choć trochę, że dzisiejsze narzekanie....porównując czasy lat 80 i stanu wojennego jest mocno przesadzone?

Uważam, że problem jest inny, ale porównywalny. Jedno i drugie hamowało ( hamuje) rozwój rodziny. W latach 80 bardzo się chciało, ale z pewnych względów nie mogło. Obecnie mamy to samo. Chce się pracować, ale nie ma gdzie. Zakładać rodzinę, ale jak, skoro na jej utrzymanie nie starcza. Dodatki finansowe są tak nikłe (pomoc społeczna, dodatek rodzinny, opiekuńczy, urlopy macierzyńskie czy wychowawcze, o które ciągle toczy się batalia, dostęp do opieki medycznej) Mało to cyrków ostatnio było ? Pomijam smutne zdarzenia z umieralnością dzieci. Ciągły tekst: oszczędności, kryzys, nie ma pieniędzy, musi pan( pani) zostać dłużej w pracy, bo...
Ludzie sfrustrowani. Rodzi się przemoc i agresja, uzależnienia. Nie ma pieniędzy na profilaktykę.

.Zatem wcale nie jest lżej. Jest inaczej.

To inaczej.
Dlaczego Europa się starzeje? Też są sflustrowani i nie mają kasy?
To co mają powiedzieć w Afryce? :)
Dlaczego im bogatsza jest Polska - tym jest mniejszy współczynnik urodzeń?
Chyba nie powiesz mi, że dzisiejsza sytuacja społeczna jest gorsza niż za stanu wojennego?
A od tego właśnie czasu - równia pochyła jeśli chodzi o spadek dzietności.

Zauważ może taką zależność:
Im bardziej konsumpcyjne społeczeństwo tym mniejsza dzietność.
Im bardziej rozwiązła kultura życia tym mniejsza dzietność.
Im bardziej "Świadome kariery" kobiety - tym mniejsza dzietność.

Europa jest tego świadoma jakie pokolenie wychowała i dlatego posila się emigrantami.
Oni mają nieco inną mentalność i na nich np. Niemcy, Anglia czy Francja załatali dziurę starzejącego się społeczeństwa.
Ma to oczywiście plusy i minusy - minus to taki, że za 20-30 lat Rządy przejmie Islam. Ale to inny temat.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
Europa jest tego świadoma jakie pokolenie wychowała i dlatego posila się emigrantami.
Zatem, by nie było znowu Polak mądry po szkodzie czas przejrzeć na oczy. Zamiast zasilać swoje szeregi emigrantami wystarczy stworzyć taką politykę pieniężną, by naszym młodym, rozwojowym krajanom chciało się tutaj żyć, pracować, zakładać rodzinę. Aby podobnie jak wspomniane przez Ciebie nacje nie dołączyły do wzmacniania obcego społeczeństwa. O tym właśnie jest ten temat. Czym kuszą Niemcy i inne kraje zachodnie ? Pieniędzmi, czyli dobrą polityką rodzinną, socjalną, zdrowotną. Nawet, jak nie ma tam ktoś pracy, to jest w stanie siebie i rodzinę utrzymać. U nas to raczej niemożliwe. To znaczy pieniądze są, ale np. na wysokie premie czy odprawy dla niektórych. Przeciętny Kowalski dostanie 30 zł podwyżki i się cieszy, albo w ogóle przez kilka lat pensja mu nie wzrasta, ale i tak jest zadowolony, że ją ma. Co zatem robi smutny i zdesperowany ? Wyjeżdża do innego kraju, bo tam pomogą mu żyć. Będzie miał dom, pracę, dzieci. A wystarczyłoby zmienić troszeczkę spojrzenie i finanse przeznaczyć dla tych, bez których państwo nie istnieje, starzeje się itd.,czyli ludzi.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Tak tylko zauważ, że ta polityka nie wpłynęła na wzrost populacji wśród rodowitych Niemców.
Rząd Niemiecki doskonale sobie zdaje sprawę, że nastapiła pokoleniowa zmiana mentalności niemieckiej i to jest problem braku chęci posiadania dzieci.
Ludziom wygodniej żyć na kocią łapę, mają pieniądze to wolą podróże po świecie - chcą być wolni, niezależni....chcą chwytać życie garściami.
Przecież problemy demograficzne zaczeły się już dawno w Europie...wtedy w Polsce była komuna i u nas kompletnie się o tym nie mówiło bo ten problem nie istniał.
Dopiero teraz gdy napływ kultury zachodniej zmienił nasze przyzwyczajenia i priorytety życiowe zaczynamy zauważać te problemy na naszych podwórku.

Nie zmienisz mentalności w ciągu kilku lat...całe pokolenie jest do tego potrzebne...a to bardzo długi okres czasu.
Pamiętajmy, że jeżeli dziś wprowadzisz zmiany to dopiero te dzieci będą mogły mieć swoje za jakieś 25 lat.
Dlatego wprowadzono politykę emigrantów, żeby w dość szybkim czasie spowodować załatanie luki demograficznej w krajach rozwiniętych.
Ci ludzie czyli Turcy, Hindusi itd...przyjechali do Europy z "bagażem" swojej mentalności - czyli zauważyli tu nie dość, że luksusowe warunki do życia to jeszcze w dodatku mogą mieć dzieci i w pokoju..ale też spokoju je wychowywać.

W Polsce w dodatku występuje szalenie mocny trend chęci posiadania. Człowiek kończy studia i myśli już o super mieszkaniu, TV conajmniej 40 calowym, fajnym samochodzie, Iphonie w kieszeni.... To mu się marzy i chce to posiadać za wszelką cenę. Został ofiarą konsumpcjonizmu.
Zobacz jaki jest trend w szkołach - dziecko chce mieć buty za 300zł bo inaczej obciach.
To jest właśnie żniwo manipulacji reklamami....żniwo seriali pokazujących nowobogactwo w Warszawie....oglądają to ludzie z małych wsi i chcą za wszelką cenę posiadać...
Wszystko tylko nie dzieci...
Mówiono nam 20 lat temu jaki wpływ na pokolenie będą miały reklamy i napływ zachodniej kultury.
Dziś oglądamy tego żniwo. Ludzie studiujący sa wstanie wydać 4000zł na Ipada, żeby być trendy. Pracują na tego ipada po knajpach całymi miesiącami.
Zamiast rozwijać swoje zainteresowania, kształtować siebie jako człowieka to tracą czas, żeby godzinami pracować na marketingową zabawkę.
Tak mocno zostali zniewoleni intelektualnie, że widzą kruche cele w życiu.

"W dzisiejszych czasach ludzie często mylą szczęście z przyjemnością" - Dalajlama
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Uważasz, że to reklamy i konsumpcyjne podejście do życia. W pewnych przypadkach można się z tym zgodzić. Ale to tkwi głębiej. Laptopa można sobie odmówić, lecz dachu nad głową, poczucia bezpieczeństwa, żywności czy leków niekoniecznie. Zatem przyczyn takiego stanu dopatruję się bardziej w tym :

Wiadomości z dnia dzisiejszego :

"Przed bramą Huty Pokój w Rudzie Śląskiej Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy oficjalnie zainaugurował dzisiaj rano strajk generalny na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Związki szacują, że w sumie od pracy powstrzyma się nawet 100 tys. osób."

"- Strajk jest wyrazem ogromnej determinacji społeczeństwa Śląska; jest to żółta kartka dla strony rządowej, za tych blisko sześć lat rządów, sześć lat upodlenia pracowników i społeczeństwa (...). Nie może być tak, że strona rządowa potrzebuje społeczeństwa tylko raz na cztery lata - mówił przed bramą rudzkiej huty szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz."

"Chcemy podkreślić, że jest to strajk solidarnościowy, gdzie jeden staje za drugiego; jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - dodał Kolorz, wskazując, że w proteście biorą udział zarówno pracownicy o długim stażu pracy, jak i młodzi, często zatrudniani na tzw. umowach śmieciowych."

"Po raz pierwszy w takim proteście uczestniczą też energetycy, którzy jednak nie zamierzają wstrzymać dostaw prądu."

Nagłówki artykułu :

Stanęły tramwaje i autobusy
Kopalnie z opóźnieniem rozpoczną wydobycie
Szkoły bez dwóch pierwszych lekcji, szpitale z protestem włoskim



Całość : http://fakty.interia.pl/polska/news-strajk-generalny-na-slasku,nId,946318
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Przypomne, ze w PRL'u przez wiekszosc okresu rzedow Gomulki czy Gierka kolejek nie bylo. Kolejki i puste polki to dopiero koniec okresu Gierka a potem za rzadow Jaruzelskiego ale okres rzadow generala znam tylko z opowiadan. Pomijajac brak wolnosci slowa w mediach i DEMOKRACJI to glowna bolaczka ludzi patrzac od strony konsumenta byl brak dostatecznej ilosci towarow konsumpcyjnych. W duzych miastach na mieszkania czekalo sie latami ale w malych dostawalo sie mieszkanie od razu poprzez zaklad pracy poszukujacy pracownikow.

Od strony zarzadzania gospodarka oczywiscie najgorszy byl brak demokracji i samowladztwo kacykow partyjnych i sluzb specjalnych, placa nie majaca zadnego zwiazku z wartoscia pracy wlozonej i sprzedanej (choc za PRL'u to akurat sprzedac mozna bylo wszystko), czesto niska jakosc produktow konsumpcyjnych i kiepskiej jakosci szpitale ale za to dobry poziom nauczania w wiekszosci szkol srednich i wiekszosci uczelni wyzszych - szczegolnie kierunki techniczne.

W dzisiejszej Polsce wiekszosc obywateli ma wiele mniejszy wplyw na poczynania wladzy niz za czasoew Gierka w PRL'u i jeszcze mniejsze perspektywy na dostatnie zycie o wlasnym dostatecznie duzym mieszkaniu nie wspominajac. Dla wiekszosci jedyna droga to emigracja zarobkowa albo na stale. Tylko, ze dzis pracujac za granica moze jeden procent zarobi dosc aby po wielu latach harowki wrocic, zbudowac wlasny dom i otworzyc firme przynoszaca dostateczne dochody bo z pracy najemnej to trudno wyzyc. Pod tym wzgledem za czasow Gierka po otworzeniu granic bylo lepiej bo harujac na zgnilym zachodzie w kazde nieco przedluzone wakacje (4 miesiace) pan student mogl odlozyc na budowe wlasnego domu, samochod i szklarnie. Sam tak robilem i zarabialem w Holandii albo Germanii po $400-$450 na tydzien. Owszem, trzebabylo znac angielski i germanski na tyle aby sie dogadac.

pozdrawiam,
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
zauważ vik, że w latach 70 -80 z uwagi na strasznie niski kurs czarnorynkowy złotówki, każdy kto zarobił trochę marek na zachodzie przyjeżdżał do Polski i stawał się automatycznie bogaczem. Dziś są to relatywnie niższe pieniądze bo kurs złotówki wzrósł. Wtedy nasza waluta był nic nie wartym świstkiem papieru w skali rynku finansowego całego świata.
 
Do góry