agatka
Nowicjusz
witam, po długiej nieobecności na forum...
zakładam nowy temat ponieważ potrzebuję porady...
otóż, dotyczy zachowania mojego chłopaka, mieszkamy razem od roku, przeprowadziłam się dla niego z oddalonej o 300 km miejscowości, wszystko by było fajnie gdyby nie to że zaczynamy się sobą nudzić... a on szuka zabicia nudy w koleżankach... co jest dla mnie przykre...
od miesiąca mam nogę w gipsie więc nie mogę za bardzo wychodzić z domu... z resztą i tak nigdzie nie wychodziliśmy szczególnie ponieważ oboje nie lubimy za bardzo hucznych imprez, dyskotek, wolimy w gronie znajomych jakąś domówkę czy grilla, ognisko.
no ale, gdy ja jestem teraz niedysponowana, to mój kochany jeździ sobie sam na ryby (co prawda ja tego nie lubię bo mi się nudzi ale czasami pojadę), na rower...
nic by nie było w tym dziwnego gdybym nie zauważyła, że od pewnego czasu ciągle dostaję mnóstwo sms-ów a przy tym żeby odpisać to wychodzi itd... normalnie się ukrywa przede mną....
kiedyś z ciekawości zajrzałam do jego tel... były same wiadomości od jakiejś K.... wkurzyło mnie to trochę bo nazywała go misiem, kochanym, gdy zapytałam się kto to wkurzył się na mnie że go sprawdzam itd... pokłóciliśmy się
ale jak to kobietka przeprowadziłam małe śledztwo... dowiedziałam się kim jest ta K.... pamiętam jak mi kiedyś o niej opowiadał.... mówił że go wkurza że jest głupia że nie da się z nią pogadać że ciągle pali, piję a ma dopiero 17 lat... a on 24... zdziwiło mnie że zadaję się z małolatą... kiedyś miał dylemat czy przypadkiem nas nie dzieli duża różnica wieku (4 lata)
i od tamtej pory dziewucha jest na tyle bezczelna że wiedząc że mieszkamy razem ciągle pisze, nawet jak się kochamy... doprowadza mnie to do furii
ciągle mu pisze, żeby ze mną zerwał, czy coś do niej czuje itp
wkurza mnie to bo nie wiem czy mogę mu ufać... niby twierdzi że mnie kocha alee... nie jestem tego pewna
zakładam nowy temat ponieważ potrzebuję porady...
otóż, dotyczy zachowania mojego chłopaka, mieszkamy razem od roku, przeprowadziłam się dla niego z oddalonej o 300 km miejscowości, wszystko by było fajnie gdyby nie to że zaczynamy się sobą nudzić... a on szuka zabicia nudy w koleżankach... co jest dla mnie przykre...
od miesiąca mam nogę w gipsie więc nie mogę za bardzo wychodzić z domu... z resztą i tak nigdzie nie wychodziliśmy szczególnie ponieważ oboje nie lubimy za bardzo hucznych imprez, dyskotek, wolimy w gronie znajomych jakąś domówkę czy grilla, ognisko.
no ale, gdy ja jestem teraz niedysponowana, to mój kochany jeździ sobie sam na ryby (co prawda ja tego nie lubię bo mi się nudzi ale czasami pojadę), na rower...
nic by nie było w tym dziwnego gdybym nie zauważyła, że od pewnego czasu ciągle dostaję mnóstwo sms-ów a przy tym żeby odpisać to wychodzi itd... normalnie się ukrywa przede mną....
kiedyś z ciekawości zajrzałam do jego tel... były same wiadomości od jakiejś K.... wkurzyło mnie to trochę bo nazywała go misiem, kochanym, gdy zapytałam się kto to wkurzył się na mnie że go sprawdzam itd... pokłóciliśmy się
ale jak to kobietka przeprowadziłam małe śledztwo... dowiedziałam się kim jest ta K.... pamiętam jak mi kiedyś o niej opowiadał.... mówił że go wkurza że jest głupia że nie da się z nią pogadać że ciągle pali, piję a ma dopiero 17 lat... a on 24... zdziwiło mnie że zadaję się z małolatą... kiedyś miał dylemat czy przypadkiem nas nie dzieli duża różnica wieku (4 lata)
i od tamtej pory dziewucha jest na tyle bezczelna że wiedząc że mieszkamy razem ciągle pisze, nawet jak się kochamy... doprowadza mnie to do furii
ciągle mu pisze, żeby ze mną zerwał, czy coś do niej czuje itp
wkurza mnie to bo nie wiem czy mogę mu ufać... niby twierdzi że mnie kocha alee... nie jestem tego pewna