Chcę Mieć Chłopaka Ale Nie Moge... Przeszkoda: Rodzice...

**Miss.Lonely**

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2005
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Świdwin
Sama już nie wiem co mam robić. Dlatego piszę ten post. Może Wy mi cos doradzicie...

No więc tak. Moja siostra ma chłopaka od dwoch lat, ale przez cały ten czas chodzenia ze sobą ukrywają się przed moimi rodzicami. Jednak chyba nie zbyt dobrze. Zostali już wiele razy przypałani na spacerowaniu ... uwaga.... za rączkę. Ale powiedzcie czy to cos złego? Moim zdaniem nie. A moi rodzice maja tylko jedno na myśli. Że jak tak dalej pojdzie to wróci do domu z brzuchem. Co trzeba mieć za tupet, zeby nie wierzyć własnej córce. A po drugie moja siorka bedzie miała 10 listopada 19 urodziny. Czy czasami nie ma prawa robic czego chce?
Moi rodzice mówią, że będzie mogla się szlajać jak się wyprowadzi bo oni nie chcą się za nią wstydzic. Ale zobaczcie czy to jest sprawiedliwe? Moja mama poznała mojego tate jak miała 17 lat. Zaszla w ciąze jak miała 20. Domyślam się, że nie była ona planowana. A jakie jest tłumaczenie mojej mamy.
Takie: "Ja wtedy znałam bardzo dobrze tate. Wiedziałam, że jest dobrym czlowiekiem, pracującym na własnie utrzymanie... itp". Ale przecież kazdy z nas przeżywa swoje pierwsze milości. Wiec dlaczego do jasnej ciasnej... moja siostra ani ja nie możemy? Niz z tego nie rozumiem.
Moja mama jest jeszcze na tyle ..... , że gdy jakiś kolega z klasy powie mi cześć na ulicy to ma tupet zapytac: "kto to jest?". Albo jak wracam z kolega do domu to od razu sąsiadki melduja mojej mamie: O Beatka sobie chłopaka znlazła... ". Super prawda?
Juz sama nie wiem co mam robić... A co dopiero moja siostra...
f157641210bf474630f6e9d946056e59d1c3785d7d9388d4d540198958500787101.gif
 

BlizZ

Oczekujący Przyszłości
Dołączył
2 Sierpień 2005
Posty
1 731
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Częstochowa
Z tego co napisałaś wydaje mi się że właśnie o to chodzi twojej mamie że ona sama wcześnie zaszła w ciążę. Teraz próbuje "ochronić" przed tym was :]
 

Tilien

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2005
Posty
213
Punkty reakcji
0
Miasto
jestem z miasta
Zgadzam się z BlizZem. Twoja mama nie chce, żebyście poszły w jej ślady. Tak naprawdę wcale się jej nie dziwię. Od wieków wiadomo, że dzieci najczęściej naśladują to co robią rodzice i w podobny sposób układają sobie życie, bo jeśli Ty mogłaś, to czemu nie ja? Tylko, że oni już poznali konsekwencje swoich czynów, a nie zawsze my dzieci, wiemy co nasi rodzice przeżyli i przecierpieli. Oni nie zawsze chcą o tym mówić. Poza tym musieliby przyznać się do błędów, a z tego co wiem nie lubią tego robić obawiając się utraty autorytetu (uważam zresztą, że zupełnie bezpodstawnie).
 

Vicky

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2005
Posty
349
Punkty reakcji
0
Masz poważny problem :( Biedactwo... i najgorsze jest to że nie wiele możesz zrobić. Mogłabym napisać żebyś z nimi porozmawiała bo to jest podstawa rozwiązania konfliktu ale niestety nie z każdym da się rozmawiać.

No ale są tylko dwa wyjścia. W zasadzie trzy. Porozmawiasz z nimi i dojdziecie wpólnie do jakiegoś porozumienia, będziesz się ukrywać, lub poprostu będziesz siedziec w domu jak grzeczna córeczka i pokornie będziesz słuchała rodziców.

Do rozmowy musisz mieć silne argumenty chociaż i to nie zawsze pomoże. Powiedz im że tak jak można mieć koleżanki tak można mieć kolegów. Wytłumacz im że ich zachownie jest poprostu głupie i śmieszne. Zapytaj się ich o zaufanie. Powiedz im też że swoim zachowaniem zmuszają Cię do ukrywania się, tracisz przez to zaufanie do nich, oddalacie się od siebie i tracicie kontakt. Bo taka jest prawda. A chyba nie chcą być oszukiwani przez Ciebie, prawda? Nawet fajnie jest mieć w mamie przyjaciółkę!!! Obie strony muszą iść na kompromis... i pamiętaj rób małe kroczki. Nie wymagaj od nich nagłej mega zmiany bo oni też potrzebują się przyzwyczaić do tego że ich mała córeczka poprostu dorasta :) Jeśli to nie pomoże pogadaj z kimś starszym kto mógłby Ci pomóc... Może jakaś ciocia która Cię poprze albo babcia... One będą wiedzieć jak dyskretnie porozmawiać z rodzicami. Jeżeli rodzice się tak bardzo boją to zaproś kolęgę do domu i przedstaw rodzicom. Poprostu jako kumpla.

Sama miałam taki problem. Pamiętam swój bunt, łzy, bezsilność ciągłe kary, zakazy!!! STRASZNE POPROSTU. ale właśnie pomogła mi babcia. i teraz jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Pozwalają mi dosłownie na wszystko. Wspólne wyjazdy itp. i wyobraź sobie że ja już wtedy miałam chłopaka. i jemu też było ciężko wiedząc że nie jest akceptowany przez moich parentsów. ale teraz jesteśmy szczęśliwi razem już ponad dwa latka i z rodzicami ma dobry kontakt.

Także głowa do góry. Wierzę że Ci się uda, Jakbym mogła Ci jakoś pomóc to śmiało. Pozdrawiam <przytul>
 

Taboretix

Bondziorno. Mateista.
Dołączył
6 Listopad 2005
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Wiek
36
Miasto
El Dorado
Ja bym radził jednak porozmawiac bo to jest najważniejsze i przkonać ich do tego że jesteś odpowiedzialna i nie zrobisz żadnej głupoty . Z tego co piszesz to Twoi rodzice sie poprostu o CIebie boją, ale jest to bardzo przesadzone !!!
Życze Powodzenia :)
 

Kszaczek

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2005
Posty
428
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
deep inside the borderline
Cześć

Wygląda to na spory problem. Moja dziewczyna byla w bardzo podobnej sytuacji. Jej mama w wieku 18 lat zaszla w ciaże. Nie sprawiala jednak mi aż takich problemów ;] Głównie katowała Monike oskarżeniami że jest w ciąży. Zabierala ja do ginekologa itd....

Tak jak było napisane powyżej rodzice prubuja cie uchronić przed podobną sytuacja jaka miala miejsce u nich. Chyba najlepiej jest drążyć powoli temat z nimi. Niech go może poznaja, pogadaja z nim.
Jak bardzo chcecie być razem to budujcie zaufanie u nich. Będzie to na pewno trwalo bardzo długo, i czasem będzie uciążliwe ale ... jakis efekt po czasie da. Musicie pokazać im że jesteście odpowiedzialni i myślicie żeby was sie więcej nie zrobiło ...
:eek:k:

pozdrawiam i powodzenia
 

Martynka:(

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2005
Posty
705
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Ja bym sie kłócila i bym poszla na spacer z chlopakiem...
 

krowusia

psikus
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
534
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Częstochowa
Hmm...no rzeczywiście trudna sprawa. Musisz wyrazic SWOJE zdanie na ten temat, że jeśli wam nie ufaja to zeby was wogole z domu nawet do szkoly czy na zakupy nie wysylali bo zaraz bys z brzuchem wrocila[sorki za ironie...]. Po pierwsze to jest i TYLKO twoja prywatna sprawa z kim chcesz sie widywać a takie zalatwienie sprawy to nie rozwiązanie bo rzecz zakazana bardziej kusi....Powinni raczej z wami na ten temat rozmawiać niż od razu zabraniać...
Daj rodzicą do przeczytania ten temat i nasze wypowiedzi.. Może zmienią zdanie :D
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
nioe czytałam, jak się pwotórzę to przepraszam,m ale mnie sie wydaje, zę to nie fair =|

Twoj amama fakt, chce Cię uchronić, i siostrę pzred ciążą, zobowiązaniami. ale to jest szaleństwo młodości! Chodzenie za ręke, spacxrerki, cąłusy- przeyjemne chwile, a oni Wam to odbieraą! Jescze się wypowiem, troskzi dłuzej, bo musze leciec. Pogadajcie z nimi!
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14

jak bym tak nie wytrzymał zawsze. To lezy w kwestji wychowania ja od początku nastawiałem mame na częste moje kontakty z dziewczynami na początku było źle ale pozniej sie przyzwyczaiła troche sie kłucilismy ale teraz jest ok. MAma sie pyta gdzie idziesz do dziewczyny jakiej mojej a po co ? a bo mi sie tak podoba bede wieczorem. zazaczam ze było to dosc dawno teraz to tylko wychdze wchodze i i nic więcej :D
 

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
Ja bym się kłóciła, bo przecież każdy ma prawo do miłości...
Cieszę, się ze moim rodzice są wyrozumiali :)
 

vito corleone

Cyklofrenik
Dołączył
15 Lipiec 2005
Posty
6 834
Punkty reakcji
12
OStatnio chłopak, który bardzo mi sie podoba zaprosił mnie na spacer. Zgadnijcie czy poszłam? JAsne, ze nie. WIem, ze moglabym oklamac rodzicow i powiedziec, ze ide do kolezanki
to nie mogłas powiedzieć że idziesz na spacer z chłopakiem ??
ja bym tak zrobił na Twoim miejscu...
przeciez każdy chce miec miłość...
postaraj sie wytłumaczyc to swojej mamie...
ona rzeczewiście chyba chce Ciebie uchronic przed tym co sama zrobiła ale to chyba jest przesada <_<
niepozwolić się z nikim spotykać...
to jest straszne :(
 

Krwawa Mary

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
359
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Sama już nie wiem co mam robić. Dlatego piszę ten post. Może Wy mi cos doradzicie...

No więc tak. Moja siostra ma chłopaka od dwoch lat, ale przez cały ten czas chodzenia ze sobą ukrywają się przed moimi rodzicami. Jednak chyba nie zbyt dobrze. Zostali już wiele razy przypałani na spacerowaniu ... uwaga.... za rączkę. Ale powiedzcie czy to cos złego? Moim zdaniem nie. A moi rodzice maja tylko jedno na myśli. Że jak tak dalej pojdzie to wróci do domu z brzuchem. Co trzeba mieć za tupet, zeby nie wierzyć własnej córce. A po drugie moja siorka bedzie miała 10 listopada 19 urodziny. Czy czasami nie ma prawa robic czego chce?
Moi rodzice mówią, że będzie mogla się szlajać jak się wyprowadzi bo oni nie chcą się za nią wstydzic. Ale zobaczcie czy to jest sprawiedliwe? Moja mama poznała mojego tate jak miała 17 lat. Zaszla w ciąze jak miała 20. Domyślam się, że nie była ona planowana. A jakie jest tłumaczenie mojej mamy.
Takie: "Ja wtedy znałam bardzo dobrze tate. Wiedziałam, że jest dobrym czlowiekiem, pracującym na własnie utrzymanie... itp". Ale przecież kazdy z nas przeżywa swoje pierwsze milości. Wiec dlaczego do jasnej ciasnej... moja siostra ani ja nie możemy? Niz z tego nie rozumiem.
Moja mama jest jeszcze na tyle ..... , że gdy jakiś kolega z klasy powie mi cześć na ulicy to ma tupet zapytac: "kto to jest?". Albo jak wracam z kolega do domu to od razu sąsiadki melduja mojej mamie: O Beatka sobie chłopaka znlazła... ". Super prawda?
OStatnio chłopak, który bardzo mi sie podoba zaprosił mnie na spacer. Zgadnijcie czy poszłam? JAsne, ze nie. WIem, ze moglabym oklamac rodzicow i powiedziec, ze ide do kolezanki, ale problem w tym, ze moi starzy mają ich numery telefonow. A one jeszcze mieszkają blisko mnie. Mam przerąbane. Powiedzcie mi, co ja mam robic? Chce mieć chłopaka, albo nawet dobrego kolege. Ale niestety nie moge...Boję sie rodzicow, ich reacji.. Pomocy...

Hmm, ale jak masz poznać dobrze jakiegos chłopaka, skoro nie możesz nawet wyjść na spacer? :mruga:
Nie znam Twoich rodziców, ale może po prostu za mało się buntujesz? ;) nie mówię, że masz wyzywać swoich staruszków, albo coś, ale po prostu trochę walki o swoje nigdy nie zaszkodzi ;) Nie rozumiem ich postawy, sami proszą się o to, żeby ich okłamywać. W każdym razie nie ma sytuacji bez wyjścia, więc głowa do góry ;)
 

Psychedelic

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2005
Posty
445
Punkty reakcji
0
Sądzę, że Twoi rodzice mają uraz psychiczny związany z ciążą. Szczera, długa rozmowa wyczerpująca wszystkie zagadnienia i przemyślane argumenty jest podstawą. Musisz, że tak brzydko się wyrażę "wytresować" rodziców, pokazać im, że liczą się Twoje odczucia, poglądy i subiektywne zdanie, bo to przecież Twoje życie, a nie ich! Zbuntuj się, masz powód, baardzo wielki powód...
Jeśli to nie poskutkuje, to zawsze można zakopać rodziców w ogródku :lol:

PS. przede wszystkim głowa do góry, będzie dobrze :).
 

nns

.a murderer.
Dołączył
12 Czerwiec 2005
Posty
6 939
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Moja kumpela musi sie ukrywc się z tym..
Rodzicie nie wiedza, że kogoś ma.
A jak już kogoś sobie znajdzie i o tym wiedza to za wszelką cene starają się, żeby z nim nie była.
I nie wiem o co im chodzi :/

3maj się :)
 

**Miss.Lonely**

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2005
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Świdwin
Jeśli to nie poskutkuje, to zawsze można zakopać rodziców w ogródku :lol:

To będzie chyba jedyne wyjście :D.
Bo tak jak napisała Vicky "nie z każdym się da rozmawiać". A z moimi rodzicami się na pewno sie nie da...Do ciotki na pewno się nie zwróce o pomoc bo ona mieszka w Niemczech i ma swoje problemy. Babcia jak ją dobrze znam bedzie po stronie mamy.
Krwawa Mary nawet sobie nie zdajesz sprawy jak się z siostra buntujemy, ale jest jeszcze gorzej :/. Moi rodzice są nie do zniesienia... Pozdrawiam i wielkie dzieki za rady :*
 

Dorunia

Zobaczymy :D
Dołączył
23 Maj 2005
Posty
1 437
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
z błękitu nieba z żaru serc :*:*
a wiesz co ja nie dziwie sie twoim rodzicom ze tak postepuja, jestem w tym samym wieku co Ty i zdazylam sie przekonac ze lepiej czasami sluchac rodzicow moja mama ostrzegala mnie przed takim jednym draniem ale ja zakochana i zapatrzona nic nie slyszalam pozniej nasze drogi sie rozeszly naszczescie nim bylo za pozno, nie chodzi mi tu o jakas ciaze albo o podobne rzeczy bo az tak zakochana to znowu nie bylam i jednak swoj rozum mam ale cierpialam przez niego i zalowalam ze on pojawil sie w moim zyciu, teraz juz o nim nie pamietam dlatego droga miss lonely zanim bedziesz chciala postawic na swoim upewnij sie czy napewno chcesz akurat tego moze rodzice akurat w tym wypadku maja racje
 

Krwawa Mary

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
359
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Dorunia ma trochę racji, no ale całkiem uklegać też nie można ;) Bo z tego co piszesz, to rzeczywiście trochę przesadzają nawet nie dając Ci szansy pzredstawienia im tych znajomych. Przynajmniej tak to wyczytałam ;)
Słyszałam kiedyś takie przysłowie, że wół zapomniał jak cieklęciem był (chyba u mojej babci :p ) i chyba jednak jest w nim trochę prawdy ;)
No, chyba, że rzeczywiście wynika to z ich urazu, choć matki niektórych moich koleżanek zaszły w ciążę w wieku 17 lat a ich córki robią teraz dokładnie to samo :|
Nakgorsze jest to, że jak napisałaś z Twoimi rodzicami nie da się rozmawiać (zakładając, że wina stoi po ich stronie). No, ale bez rozmowy chyba jednak się nie obejdzie, tu by się przydały jakieś mocne (ale bez przesady, nie za mocne ;) ) argumenty, na które po prostu ine znaleźliby odpowiedzi i dałyby im do myślenia. Bo z moimi rodzicami w niektórych kwestiach też nie dało się zawsze rozmawiać, bo zawsze czepiali się o byle co, jak coś nie poszło ki w szkole lub opuściłam jedną godzinę, ale wtedy spokojnie (no, może nie było to aż tak spokojnie z mojej strony :p ) powiedziałąm, że mam już prawie 18 lat i to moje życie, to, czy kiedyś będę miała dobrą pracę, czy wręcz skończę jako jakiś pijak pod mostem to moja sprawa, a pozatym nie ma na to wpływu parę głupich godzin, a pozatym powiedzialam, że im bardziej na mnie nacisjkają, to tym bardziej mam ochotę robić im na złosc i moje motywacje spadają i to chyba najbardziej ich przekonało, bo od tamtej pory mam spokój ;) później byłąm aż sama zdziwiona ;)
Może powiedz im, że człwoiek jeśli sam czegoś nie doświadczy nigdy się nie p[rzekona a trzymając Was pod kloszem tylko wzniecają Wasz bunt i aż macie ochotę ich okłamać, co by napewno nie następowało, gdyby okazywali więcej zrozumienia i miałybyście do nich zaufanie (a przynajmniej im to zasugeruj).Bo w końcu to Twoje życie i jeśli coś się Tobie nie uda (oczywiście to bzdury, bo wszystko będzie dobrze :) ), to ucierpisz na tym Ty a pozatym nauczy Cię to unikania czegoś takiego w przyszłości :)
Mam nadzieję, ze zbytnio nie zagmatwałąm swojej wypowiedzi ;) W każdym razie pozdrawiam :)
I nie przejmuj się, nie Tylko Ty masz takie problemy :)
 

**Miss.Lonely**

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2005
Posty
17
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Świdwin
Ja w ciąze zachodzić jeszcze nie zamierzam. I moi rodzice sie o to za bardzo nie martwią. BArdziej się boja o moją siostre, ale to juz inna sprawa. Chodzilo mi ogolem o to, dlaczego nie moge miec chociaz kolegi. Mam dopiero 14 lat, więc do łózka z nim na pewno nie pojde. Wiec o co im chodzi? Ze zepsuję im reputacje? Moze i tak... Ale to przeciez zawsze mama powtarzała mi, ze nie warto sie przejmowac tym, co myslą o tobie ludzie... Wiec o co im chodzi?
 

Krwawa Mary

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2005
Posty
359
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Rodzice nie zawsze mówią op tym, o co im tak naprawdę biega ;) Taki wiek ;)
Przemyśl, czy nigdy nie zawiodłaś ich zaufania, bo jeśli nie, to wypomnij im to, powiedz im, że powinni bardziej ci ufać, że źle się z tym czujesz jak Cię tak ograniczają i nie szanują Twojego zdania. Nawet, jeżeli boją się o Ciebie, nie może być tak wiecznie, musisz w końcu zacząć decydować o sobie, kiedyś się tego nauczyć i oni dobrze o tym wiedzą, ale widocznie zwlekają z tym jak tylko się da. ni8e mają prawa Cię tak ograniczać. Prawda, są Twoimi rodzicami i nalezy im się szacunek, ale ine może się to odbywac Twoim kosztem i czasem też muszą iść na ustępstwa. Jeżeli wymagają czegoś od Ciebie, to sami też powinni to spełniać. Nie można narzucać komuś swojego zdania i samemu się z nim nie liczyć.
 
Do góry