W mojej ocenie wszystkie kolejne rządy w Polsce po 1989 roku (bez względu na ich barwy polityczne) konsekwentnie nie realizują żadnej polityki wychowania społeczeństwa w trzeźwości.
Obecnie jest tak, że obywatel ma podane “na tacy” możliwości bardzo szybkiego i szerokiego dostępu do relatywnie taniego alkoholu.
Służy temu celowi w szczególności sieć sklepów zwanych “........” - dość tani alkohol w bardzo szerokim asortymencie - czynne w godzinach 6-23, bez mała 7 dni w tygodniu (na przykład również przez większość niedziel).
Obywatel jak potrzebuje strzelić przed robotą “klina” może już o 6 rano wyskoczyć na “małpkę” albo piwko; jak wieczorem zabraknie płynu to jeszcze do 23-ciej można dokupić !
Full serwis ! Nie drogo ! Pod ręką ! Nic tylko pić !
Dzieje się to za przyzwoleniem rządzących - czy to dlatego, że lepiej rządzić zapitym społeczeństwem niż trzeźwym?
Znam z autopsji przykład Szwecji, gdzie rządzący bardzo skutecznie zabiegają o trzeźwość społeczeństwa !
Piszę, że znam z autopsji przykład szwedzki gdyż wielokrotnie jeździłem do tego kraju turystycznie i obserwowałem rzeczywistość tego kraju w tym zakresie.
W Szwecji obowiązuje Systembolaget, tak opisany w wikipedii:
"państwowa sieć sklepów mająca w Szwecji monopol na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 3,5%. Aby zakupić alkohol w Systembolaget, trzeba mieć ukończone 20 lat".
Dostępność tych sklepów nie jest duża.
W całej Szwecji jest ich ok. 430 (czyli statystycznie jeden sklep na 24 tysiące obywateli ! ), w Sztokholmie jest ich 22, a w Göteborgu 12. W niedziele wszystkie sklepy są nieczynne.
Innymi słowy: poza sklepami Systemubolaget w Szwecji nie można kupić mocnych alkoholi (powyżej 3,5 %).
Poza tym że sklepów jest tych bardzo mało to jeszcze:
- są one czynne wyłącznie bodaj w godzinach 9-14
- wdrożony jest ponadto mechanizm ekonomiczny polegający na tym, że w Szwecji im mocniejszy alkohol tym jest on droższy w przeliczeniu na “kopa” (na procent alkoholu w danym trunku) - innym słowy: taniej upić się piwem 3,5% niż na przykład wódką czy winem)
- jeśli dany obywatel jest za często gościem w sklepach Systemubolaget wówczas odpowiednie służby państwowe mogą się nim zainteresować - czy nie jest on uzależniony od alkoholu i czy nie należy skierować go na odpowiednią terapie?
W przeciwieństwie do Polski, w Szwecji nie kupi się również alkoholu na stacjach benzynowych czy w sklepach całodobowych.
W marketach można kupić tylko piwo poniżej 3,5%.
Takie rozwiązania obowiązują w Szwecji - marzy mi się by polskie władze też wdrożyły w Polsce taki system.
Czy jednak może to kiedykolwiek nastąpić?
Zapraszam do dyskusji w tym temacie.
P o Z d R a W i A m
S e R d E c Z n I e
Obecnie jest tak, że obywatel ma podane “na tacy” możliwości bardzo szybkiego i szerokiego dostępu do relatywnie taniego alkoholu.
Służy temu celowi w szczególności sieć sklepów zwanych “........” - dość tani alkohol w bardzo szerokim asortymencie - czynne w godzinach 6-23, bez mała 7 dni w tygodniu (na przykład również przez większość niedziel).
Obywatel jak potrzebuje strzelić przed robotą “klina” może już o 6 rano wyskoczyć na “małpkę” albo piwko; jak wieczorem zabraknie płynu to jeszcze do 23-ciej można dokupić !
Full serwis ! Nie drogo ! Pod ręką ! Nic tylko pić !
Dzieje się to za przyzwoleniem rządzących - czy to dlatego, że lepiej rządzić zapitym społeczeństwem niż trzeźwym?
Znam z autopsji przykład Szwecji, gdzie rządzący bardzo skutecznie zabiegają o trzeźwość społeczeństwa !
Piszę, że znam z autopsji przykład szwedzki gdyż wielokrotnie jeździłem do tego kraju turystycznie i obserwowałem rzeczywistość tego kraju w tym zakresie.
W Szwecji obowiązuje Systembolaget, tak opisany w wikipedii:
"państwowa sieć sklepów mająca w Szwecji monopol na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 3,5%. Aby zakupić alkohol w Systembolaget, trzeba mieć ukończone 20 lat".
Dostępność tych sklepów nie jest duża.
W całej Szwecji jest ich ok. 430 (czyli statystycznie jeden sklep na 24 tysiące obywateli ! ), w Sztokholmie jest ich 22, a w Göteborgu 12. W niedziele wszystkie sklepy są nieczynne.
Innymi słowy: poza sklepami Systemubolaget w Szwecji nie można kupić mocnych alkoholi (powyżej 3,5 %).
Poza tym że sklepów jest tych bardzo mało to jeszcze:
- są one czynne wyłącznie bodaj w godzinach 9-14
- wdrożony jest ponadto mechanizm ekonomiczny polegający na tym, że w Szwecji im mocniejszy alkohol tym jest on droższy w przeliczeniu na “kopa” (na procent alkoholu w danym trunku) - innym słowy: taniej upić się piwem 3,5% niż na przykład wódką czy winem)
- jeśli dany obywatel jest za często gościem w sklepach Systemubolaget wówczas odpowiednie służby państwowe mogą się nim zainteresować - czy nie jest on uzależniony od alkoholu i czy nie należy skierować go na odpowiednią terapie?
W przeciwieństwie do Polski, w Szwecji nie kupi się również alkoholu na stacjach benzynowych czy w sklepach całodobowych.
W marketach można kupić tylko piwo poniżej 3,5%.
Takie rozwiązania obowiązują w Szwecji - marzy mi się by polskie władze też wdrożyły w Polsce taki system.
Czy jednak może to kiedykolwiek nastąpić?
Zapraszam do dyskusji w tym temacie.
P o Z d R a W i A m
S e R d E c Z n I e