Polska scena polityczna jest mocno żenująca. Najlepszy przykład, to lekceważenie woli narodu w sprawie debaty. Co to znaczy, że polityk reprezentujący naród i opłacany z jego podatków, startując w wyborach odmawia udziału w debacie? Ja tego nie rozumiem. Jest to dla mnie kpina ze mnie- wyborcy. Nie przyjmuję argumentów- a to nie taka telewizja, a to nie takie miejsce i tym podobne bzdety. To są tylko wymówki.
Niech zrobią debatę na żywo transmitowaną we wszystkich głównych stacjach. Co im stoi na przeszkodzie? W sumie można sobie samemu na to pytanie odpowiedzieć i ta odpowiedź powinna dać sporo do myślenia.
Kogoś trzeba niestety wybrać.
I teraz jak widzę argumenty typu- ,,Gość wydał mi się inteligentny'' to ,,3kropki, kropki 3'' jak śpiewała pewna wokalistka, która kiedyś była całkiem spoko, a teraz może menopauzę źle znosi, bo coś złego się z nią dzieje. Np. atakuje młodsze i ładniejsze ,,koleżanki'' z mediów. Słabe to jest.
Ale dość już dygresji.
Bo który z nich nie jest inteligentny(czyt, cwany)? Ważne jak tą inteligencję wykorzystują i dla kogo. Czy to jest uczciwe i konstruktywne dla narodu? Czy robią to co mówią, czy pięknie kłamią?
Przejdźmy do wielkich orędowników demokracji, którzy to nie raczyli się stawić na zaprzysiężenie demokratycznie wybranego rządu. Olewając demokratyczną decyzję Polaków.
Zawsze wydawało mi się, ze w normalnych demokracjach jest i owszem- ostre starcie. Lecz potem, po wyborach następuję uszanowanie woli wyborców i wzajemne podanie sobie ręki- choćby czysto kurtuazyjne.
Gdzie indziej główny przedstawiciel tychże obrońców demokracji i bojownik przeciw ,,szczujni'', właśnie szczuje i to nie na oponentów politycznych, tylko na PREZYDENTA WŁASNEGO KRAJU- WYBRANEGO PRZEZ NARÓD W DEMOKRACJI! I tak padła jakaś sugestia(nie pamiętam dokładnie- proszę mnie w razie czego doprecyzować/wyprowadzić z błędu), że Andrzej Duda powinien się powiesić(?!) Przyznam szczena mi opadła, bo to grubsze przegięcie, dla mnie podpadające pod kryminał/sprawę karną. Ja nie chcę, żeby Polska była drugą Rosją, gdzie na prezydenta bezpiecznie krzywo spojrzeć nie można, ale bez przesady! Są jakieś granice...
Ta sama partia kiedyś sugerowała ,,zza woalki'', że Polacy(jeden z bardziej pracowitych narodów, który właśnie dźwiga i rozwija ten kraj, mimo nie najlepszej polityki) to banda nierobów, ,,500 plusów'' i patologii. Szczując jednych Polaków na drugich właśnie dzieląc ludzi za pomocą swoich mediów.
Widząc tę żenadę i brak jakichkolwiek sensownych pomysłów- większość to przerobione kalki, okraszone właśnie szczuciem i grą na emocjach- niskich emocjach. To ja nie wiem czy w tej sytuacji nie lepiej zagłosować na partię rządzącą i nie bojkotować tego referendum? Mądre to co prawda nie jest, ale skoro zostało zapłacone z naszych pieniędzy, może niech się na coś przyda? Ale tu znowu pojawia się myśl, czy nie będą próbowali wyników tego referendum wyciągać, jako alibi do swoich przyszłych porażek. Np.- wyższe ceny, mniej pieniędzy w budżecie- ,,ale przecież to Polaków decyzja- nie zgodzili się na sprzedaż nierentownych spółek, itp'' Więc może jednak lepiej to bojkotować? Bo jakieś takie insynuacje, że udział, bądź odmowa udziału będzie się wiązało z jakimiś następstwami, są dla mnie śmieszne. Ja nie nie będę miała żadnych oporów tego typu przed komisją, żeby pobrać, czy odmówić takiej kartki.
I bądź tu Polaku mądry i weź z tego wybieraj. Bo na inne partie, to szkoda czasu, się wypowiadać. To to samo, tylko jeszcze nie zdążyło się pokazać. To znaczy, jeden nawet zdążył- wielki wywrotowiec i bojownik z systemem z Agrounii, już znalazł sobie ciepłą posadkę. Pokazując czym jest polityka i jak nie warto wchodzić w nią emocjonalnie. To w końcu ,,z jednej babki wnuki'', które w razie czego dokonają dziwnych roszad stadnych, bądź zmienią szyld dla niepoznaki...