Sierp Księżyca ku Ziemi srebrne zęby szczerzy,
Jak ta nad Betlejem, gwiazdka promiennie mruga
- to znak dla rodziny - siadajcie do wieczerzy,
wypada zacząć zanim błyśnie gwiazdeka druga.
Opłatek, życzenia, garść siana pod obrusem,
w świątecznych oknach światełka choinek wszędy
rozświetlają mroki dusz, związanych z Chrystusem,
mkną hen pod niebo śpiewy - znajome kolędy.
Gdzieś... W pustce zagubiony samotny wędrowiec
roi, że wierszami lód z ludzkich serc oskrobie.
Chciałby do Ciebie po ciepłą poradę pobiec ...
Nie chesz go? To chociać życz mu tego, co sobie.
Wpadły do nas kolejne Święta.
Mróz łzy zeszkli, na zło śnieg spadnie.
I odtąd - niech każdy spamięta -
ma być dobrze, spokojnie, ładnie!
Niech w Święta szczęście w oku się skrzy
i trwa myśl rześka, jak zaranie:
- Niech sczezną podłe, parszywe dni
i niech bedzie lepiej, Kochanie.
Przestwór od spadajacych śnieżynek bialutki.
Wszędzie biało, czysto. Pod śniegiem schowane zło.
Lżejsze się stały opatulone w puch smutki
Tak lekko na duszy, jakby się do nieba szło
Nowy Rok nadjeżdża - dzwonią sanek janczary,
o szklisty lód z łez dźwięczą koników podkowy.
Cztery kwartały życia ukradł nam Rok Stary,
złudne obietnice przywozi Rok Nowy