Żywność to podstawa życia, nie powinno istnieć coś takiego jak szybki obiad, o nie, nie.
U mnie nie da się na szybko i nie da się "zamawiając", wszak po 47 latach życia wiem, jacy są ludzie i jacy eksperci w kuchniach pracują i jacy drudzy eksperci od biznesu... im te żarcie dostarczają. Nie wierzę w uczciwość dań na wynos... z knajpy, sam kiedyś dowoziłem pizzę za łodziaka to pieczarki zżerałem z każdej pizzy i wypijałem pół sosu.
Obiad to podstawa dnia, musi być zupa i drugie danie a facet musi mieć mięcho, bez tego nie ruszam dupska z wyra cokolwiek robić.
Nie to że żona ma ze mną jak w obozie zagłady (na kuchni), sam lubię gotować,m cudować i tak dalej.
A dziś to ... zraziki pojadam i za chwilę racuszki z jabłkami, a co tam, raz się żyje a zupinę to tanią dzisiaj robiłem, szczawiówka... ale na swoim zbieranym szczawiu, nie tym szajsie ze słoików.