Szachy na arenie międzynarodowej, czyli co się tyczy obronności.

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
pozwolę się nie zgodzić z tym wojskiem z I RP

przecież pospolite ruszenie to było wojsko narodowe i nie zawodowe a było kpiną
 
S

serwor

Guest
Herbatniczek napisał:
armię z poboru miała Rosja w 1914 i wiadomo czym się to skończyło, hurtowo żołnierze mieli wojnę w d.
Nie bardzo rozumię, co ty masz do Rosji w 1914? No i czym to sie skonczyło?
Rosja zatrzymała ofensywe panstw centralnych, odparła atak i w 1917 była stroną atakującą.
To co zaczeło sie w 1917 nie mialo nic wspolnego z poborem.
Po prostu rodziny żołnierzy którzy walczyli głodowały i żołnierze o tym sie dowiedzieli, to państwo Rosyjskie nie dało rady a nie żołnierze.

Poczytaj sobie o froncie wschodnim w czasie I wojny swiatowej,nie wiem o co ci chodzi i co to ma wspólnego z poborem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Front_wschodni_%28I_wojna_%C5%9Bwiatowa%29

Herbatniczek napisał:
pozwolę się nie zgodzić z tym wojskiem z I RP

przecież pospolite ruszenie to było wojsko narodowe i nie zawodowe a było kpiną
No to nie znasz kolego histori. Polska przed rozbiorami uchyliła pospolite ruszenie i stworzyła ponad 50 tysieczne zawodowe wojska.
Na tamte czasy swietnie uzbrojone i nowoczesne. Te wojska nie walczyly z zaborcami, po zaborze przeszły pod rozkazy Rosji.

W 1791 w wojsku koronnym służyło około 42 000 żołnierzy, w tym piechoty około 22 500, zaś w wojsku litewskim niespełna 15 000 ludzi.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
klęski pospolitego odbywały się wcześniej i doskonale o tym wiesz,
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ciężko się z tobą rozmawia

jeśli chodzi o Rosję to tez mamy w jednym czasie przykład przewrotny
z jednej strona armia z poboru w postaci garnizonu twierdzy pietropawłowskiej, kompletnie zdemoralizowani żołnierze oraz będące na usługach bolszewików pułki łotewskie bardzo bojowe i wierne
 
S

serwor

Guest
Ale przeciez wszedzie byli poborowi więc jaki masz problem?
Jakby po jednej stronie walczyli poborowi po drugiej zawodowcy i jakby to zawodowcy wygrali to rozumię.
Ale w sytuacji gdy jedni poborowi wygrali z innymi to o co chodzi? Ktoś musiał wygrać,...... chociaż niekoniecznie tutaj w zasadzie przegrały obie strony, tylko że nie z winy żołnierzy tylko władz.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
łotysze byli najemnikami Lenina
 
S

serwor

Guest
Pokażcie mi chociaż jedną dużą wojnę gdy przeciwnik był silny i gdy wojsko zawodowe wygrało tą wojnę.
Gdy trzeba walczyc na poważnie to wszystkie państwa proszą o pomoc poborowych!
Wynika więc że wojsko zawodowe dobre jest na dalekie misje w czasie pokoju!
Gdy trzeba bronic kraju poborowi są niezbędni.
Ale co gdy nie ma przeszkolonych rezerwistów....... rozbiory?

Herbatniczek napisał:
łotysze byli najemnikami Lenina
A to znów zaczynasz nowy temat? O Leninie?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
a wiesz zastanawiam się nad konfrontacją wojsk z poboru Prus i Francji z początków XIX wieku, zdecydowana przewaga poborowych z Francji
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
65
Miasto
wielkamałopolska
A ja się zastanawiam czemu "zawodowa" armia francuska, a następnie amerykańska, dostała po dupsku (jedna i druga) od rolników w Wietnamie?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
OT istnieje, nawet jeden z nieaktywnych już forumowiczów jest instruktorem OT (kolejny rok)
już za Siemoniaka dostawali dotacje na amunicję i szkolenie, etc...

teraz za Maciarewicza nabiera to rozpędu
chociaż moim zdaniem OT to błędna koncepcja
marnowanie szczupłych zasobów, gdyż realistycznie rzecz biorąc okupacyjny sposób prowadzenia wojny raczej nie grozi, a szybkie akcje , a tutaj OT przy swych niedostatkach nie ma prawa sie sprawdzić

jak już pisałem nie raz, pierwszym etapem powinno byc pozyskanie świadomości operacyjnej czyli satelity, później możliwośc odwetu, później realna reakcja obronna, to przedszkole planowania strategicznego:
1. wiedzieć co się dzieje
2. mieć możliwość chociaż ograniczonego szachowania przeciwnika (niechęć do narażenia się na konsekwencje agresji)
3. mieć możliwość obrony i kontrataku

wszyscy skupiają się jedynie na pkt 3 a i to najczęściej w niemądry sposób (vide caracale)
 
S

Spamerski

Guest
Odnośnie kwestii poborowych za czasów PRL-u. Skoro było tak super w wojsku, to dlaczego jednak mało kto z poborowych zostawał? Ponoć była nawet taka praktyka, że przed zakończeniem służby danego poboru suto zastawiono stół i obiecywano góry złota. Mimo to jednak zdecydowana większość nie chciała mieć nic wspólnego z wojskiem, czy milicją, do wstąpienia której wówczas również namawiano. Dlatego w tej kwestii podzielam zdanie Macana, bo również słyszałem więcej negatywnych, niż pozytywnych opinii. Zresztą, co to za wojsko, które potajemnie dosypuje bromu do jedzenia? O jakości szkolenia wojskowego nawet nie będę się rozpisywał. No, ale jak to się mówi, hojny dziad z cudzego portfela. Szkoda tylko, że tutaj chodzi o życie ludzkie. Najłatwiej jest zorganizować pobór i wysłać ludzi na śmierć. Przechodziliśmy to już w historii, kiedy wysyłano ludzi na pewną śmierć, a tymczasem elita wojskowa zmykała za granicę.
 
S

serwor

Guest
Spamerski napisał:
Ponoć była nawet taka praktyka, że przed zakończeniem służby danego poboru suto zastawiono stół i obiecywano góry złota.
Nie ponoć tylko calkowicie piszesz bzdury.


Spamerski napisał:
Skoro było tak super w wojsku, to dlaczego jednak mało kto z poborowych zostawał?
W 1991 roku było okolo 260 tys żołnierzy w tym ponad 90 tys zawodowych. A co do zostawania w wojsku.
Kiedys było mnóstwo pracy wszedzie i wojsko to nie było szczyt szczescia. To praca czekała dla ludzi a nie ludzie na prace.


Spamerski napisał:
Zresztą, co to za wojsko, które potajemnie dosypuje bromu do jedzenia?
Tyn naprawde wierzysz we wszystko co ci ktoś opowie czy tylko udajesz takiego naiwnego?! Kto ci naopowiadał takich głupot?



Spamerski napisał:
O jakości szkolenia wojskowego nawet nie będę się rozpisywał.
Nie pisz bo nie masz o tym pojecia kolego, chyba że znów ci jakies głupoty opowiedzial a ty sluchałes i wierzyłes naiwniczku nasz kochany.



Spamerski napisał:
Najłatwiej jest zorganizować pobór i wysłać ludzi na śmierć.
Nikt nikogo nie chce wysyłac nigdzie kolego, własnie o to chodzi. Wojsko poborowe trudno gdzies wysłac, jakbys potrafił czytac ze zrozumieniem to już to bys wyczytał.
Wysyłac to łatwo zawodowców bo oprócz rodziny inni mają ich głęboko w ..... nosie. Wszyscy powiedzą że biorą za to pieniadze.
Natomiast gdyby zginął poborowy to zaraz by były protesty.
Własnie dlatego politycy na całym swiecie lubią wojsko zawodowe, można z nim robic wszystko, wysyłac wszedzie.
 
M

MacaN

Guest
Brave napisał:
teraz za Maciarewicza nabiera to rozpędu chociaż moim zdaniem OT to błędna koncepcja marnowanie szczupłych zasobów, gdyż realistycznie rzecz biorąc okupacyjny sposób prowadzenia wojny raczej nie grozi, a szybkie akcje , a tutaj OT przy swych niedostatkach nie ma prawa sie sprawdzić
Tylko widzisz Brave, po szybkiej akcji agresor musi jakos przejąć teren, a przecież nie eksterminuje całej ludności cywilnej. Nie tak łatwo jest wygrać wojne w terenie miejskim, zespoły stworzone z wielu grup OT rozbitych po całym kraju to zesół dobrze wyszkolonych ludzi, którzy potrafią strzelać i maja bardzo wysokie morale. Nikt im nie płaci nawet grosza za uczestniczenie w OT, robią to z zamiłowania.

Jeśli każesz mi wybierać między OT, a poborem, to wybór jest jasny, bo każesz mi wybierać między panem Kowalskim zaciągniętym na siłę do wojska i często wydymanemu na pryczy przez swoich wojskowych " kumpli ". Panem Kowalskim, który ma za zadanie utrzymać porządek w jednostce, siedzieć na warcie, albo latać z łopatą. Panem Kowalskim, któremu pokażą raz na miesiąc sprzęt radiolokacyjny i " nauczą " go obsługiwać oraz pozwola mu kilka razy strzelić z kałacha, a pomiędzy ludźmi, którzy zabierają się do strzelania, obsługi sprzętu i szkoleń z zamilowania.

Różnica miedzy nimi jest taka, że pan Kowalski będzie miał w głębokim poważaniu cała tą władzę, kraj i wojnę. 0 morale i marne umiejętności, a gościu z OT będzie miał wysokie morale, wartości patriotyczne w sercu i dobre wyszkolenie. + nie trzeba im płacić żołdu.
 
S

Spamerski

Guest
serwor napisał:
W 1991 roku było okolo 260 tys żołnierzy w tym ponad 90 tys zawodowych. A co do zostawania w wojsku. Kiedys było mnóstwo pracy wszedzie i wojsko to nie było szczyt szczescia. To praca czekała dla ludzi a nie ludzie na prace.

Właśnie potwierdziłeś moją tezę. Ponadto pomijasz to, że to były wyrywane lata z życiorysów młodych ludzi i ich rodzin.


serwor napisał:
Tyn naprawde wierzysz we wszystko co ci ktoś opowie czy tylko udajesz takiego naiwnego?! Kto ci naopowiadał takich głupot?

Nie mam żadnego powodu, aby tym osobom nie wierzył; w przeciwieństwie do ówczesnej propagandy, która z natury była kłamliwa. Natomiast o jakości szkolenia wojskowego można dowiedzieć się z oficjalnych dokumentów, czy np. informatorów dla kandydatów do wojskowych szkół zawodowych wydawnictwa MON, jeśli podejdzie się krytycznie do zawartej tam propagandy. Ponadto mimo że nie podlegałem obowiązkowej służbie wojskowej, to mam zdecydowanie większą wiedzę i umiejętności niż ci, którzy taką odbywali. Oczywiście chodzi o podstawowe kwestie, które stanowią fundament dla każdego żołnierza niezależnie od jw, do której należy. Rozwój technologiczny spowodował, że dzisiaj żołnierz musi prezentować wysoki poziom intelektualny, często wyższy niż jest wymagany na studiach wyższych.


serwor napisał:
Nikt nikogo nie chce wysyłac nigdzie kolego, własnie o to chodzi. Wojsko poborowe trudno gdzies wysłac, jakbys potrafił czytac ze zrozumieniem to już to bys wyczytał. Wysyłac to łatwo zawodowców bo oprócz rodziny inni mają ich głęboko w ..... nosie. Wszyscy powiedzą że biorą za to pieniadze. Natomiast gdyby zginął poborowy to zaraz by były protesty. Własnie dlatego politycy na całym swiecie lubią wojsko zawodowe, można z nim robic wszystko, wysyłac wszedzie.
Przecież to poborowe wojsko interweniowało na Czechosłowacji w 1968 roku. Zapomniałeś?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
z drugiej strony skoro bac się że może zginąć poborowy to po co wojsko ? zmienić żołnierzy w lokatorów koszar
 

D_K

Strzelać każdy może...
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
979
Punkty reakcji
58
Ale się napinacie. :) Zapomnieliście panowie rezerwiści z PRL,że we wojsku liczy się "sztuka". Na pewno cały sprzęt o własnych siłach wyjeżdżał na alarm? A części i paliwo, akumulatory to sobie trepy i szweje nie podmieniali? A pastowanie opon w samochodach przed inspekcją, żeby ładnie wyglądały, choć zepsute? Cyrk w WP trwa nadal. :)
 
S

serwor

Guest
Spamerski napisał:
Rozwój technologiczny spowodował, że dzisiaj żołnierz musi prezentować wysoki poziom intelektualny, często wyższy niż jest wymagany na studiach wyższych.
W tej chwili studia wyższe to w wiekszosci parodia tak że nie wymagają jakiegos specjalnego poziomu intelektualnego.
A najlepsze armie swiata to własnie poborowe z odzialami zawodowymi na przyklad typu Grom.
Armia Izraelska jest poborowa jest jest nowoczesna, nowoczesnosc nic nie ma wspólnego z poborem.
Poborowi nie służa tam gdzie trzeba zawodowca, poborowy nie zostanie pilotem itd.

A Polska wczesniej czy pózniej zostanie zaorana i będą nowe rozbiory poniewaz na to zasługuje mając takich patriotów ja wy.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Izrael to trochę specyfika geopolityczna, tam z każdej strony jest wróg, państwo stale zagrożone unicestwieniem, Żołnierze mają tam możliwość stałej walki o jego istnienie. Daje to poważny impuls motywacyjny
 
S

serwor

Guest
D_K napisał:
Ale się napinacie. :) Zapomnieliście panowie rezerwiści z PRL,że we wojsku liczy się "sztuka". Na pewno cały sprzęt o własnych siłach wyjeżdżał na alarm? A części i paliwo, akumulatory to sobie trepy i szweje nie podmieniali? A pastowanie opon w samochodach przed inspekcją, żeby ładnie wyglądały, choć zepsute? Cyrk w WP trwa nadal. :)
W jednostkach liniowych CAŁY sprzęt wyjeżdzał z jednostki! Nawet ten który był w naprawie, w najgorszym razie był holowany przez inne samochody!
Oczywiscie że kierowcy kombinowali w paliwem, ale ci co mieli oszczednosci najpierw dawali paliwo tym którzy mieli przepały, Stary 66 zawsze miały przepały i u nas ratowali ich kierowcy Urali, wyrzutni BM-21 gdzie zawsze można było zaoszczedzic paliwo w rózny sposób.
To co zostawało paliwa....... szło do Żyda. Pastowanie opon było na przejsciach, własnie dlatego Rosjanie mówili o LWP [paradnaja Armia] U nich nie liczył sie wygląd tylko sprawnosc.

Ale pomimo tego jednostki liniowe Wojska Polskiego to było prawdziwe wojsko.
Pomimo że bylismy artylerią co miesiąc mielismy strzelania z AK, co trzy miesiące wymarsze nocne na 30 km z wyposazeniem.
Raz szlismy 50 km, wszystko z pełnym wyposazeniem, cos z 20 kg na plecacjh.

, aAe wtedy nie było metroseksualnych mężczyzn. Poborowi przychodzili rózni ale po kilku miesiącach 100-200 pompek to było nic dla młodego żołnierza, na wozy [łóżka] wchodziło się wymykiem.

Herbatniczek napisał:
Izrael to trochę specyfika geopolityczna, tam z każdej strony jest wróg, państwo stale zagrożone unicestwieniem, Żołnierze mają tam możliwość stałej walki o jego istnienie. Daje to poważny impuls motywacyjny
Wiesz morale to duperele, tak naprawde w czasie walki każdy sra w gacie, i wygrywa ta armia której żołnierze bardziej sie boją swoich dowódców niż wroga.
Wygrywa armia która ma bardziej zdycyplinowanych żołnierzy!

Morale jest tylko na początku, póżniej zostaje dyscyplina oraz wspólnota wsród żołnierzy.
 
Do góry