- Dołączył
- 3 Maj 2007
- Posty
- 8 989
- Punkty reakcji
- 206
Co wydaje Wam się istotniejsze: otoczka techniczna systemu czy umiejętność ubrania w słowa działań swojej postaci? Na pewno trzeba tu wyczuć odpowiednie proporcje, ale przecież każdy rozpatruje je inaczej. Dla mnie najważniejszy jest klimat i właściwe słownictwo. Dopóki tych elementów brakuje, kości będą drugorzędne. Nie mówię tu o żonglerce słownej rodem profesora Miodka, ale dobieraniu właściwych zdań, aby wczuć się w postać. Kiedyś kolega, który niezbyt lotny był w temacie RPG, wybrał sobie barbarzyńcę. Uznał bowiem, że przez swoją bezpośredniość, to najłatwiejsza do odgrywania postać. Otóż okazało się, że średnio mu to szło. Zgrywał głupka i rzucał średnio wyważonymi dow:cenzura:mi. Nie żebym mu zarzucał cokolwiek. Jak we wszystkim, jednym lepiej wychodzi, innym gorzej. Okazuje się jednakże, że nawet do pozornie prostej postaci, trzeba posiadać pewien wachlarz zachowań, opiewających na więcej niż ,,JA BORYS! JA ZABIJAĆ!".
Osobiście uważam, że samą przygodę z erpgrami powinno zaczynać się poprzez storytelling'i, czyli te sesje, gdzie tylko snuje się opowieść. Tam mechanika odpada. Jeśli MG i gracze nie są w stanie prowadzić konstruktywnej fabuły, dalej w temacie nie pociągną. Natomiast rzuty są imo o tyle pożyteczne, że dynamizują grę i wprowadzają zwroty akcji. Opieranie na nich, tego gdzie postać się urodziła tudzież jakiego koloru ma oczy*, jest już przesadą.
* Spotkałem się z czymś takim.
Osobiście uważam, że samą przygodę z erpgrami powinno zaczynać się poprzez storytelling'i, czyli te sesje, gdzie tylko snuje się opowieść. Tam mechanika odpada. Jeśli MG i gracze nie są w stanie prowadzić konstruktywnej fabuły, dalej w temacie nie pociągną. Natomiast rzuty są imo o tyle pożyteczne, że dynamizują grę i wprowadzają zwroty akcji. Opieranie na nich, tego gdzie postać się urodziła tudzież jakiego koloru ma oczy*, jest już przesadą.
* Spotkałem się z czymś takim.