[Uwaga, spoiler]
Jesteśmy tuż przy "twoich" kopalniach. Jest noc, obozujemy jakieś pół godziny pieszej drogi od wejścia do kopalń. Sytuacja wygląda nastepująco:
> Qon jest obecnie paladynem, stoi nieco zdezorientowany przy małym ognisku - przed chwilą rozmawiał z Kath, później nawiązała się między nimi swoista walka...
> naprzeciw
SHANI znajduje się tajemnicza, wybitnie magiczna postać (Kaththea), która przed chwilą przybyła i z miejsca nieco nabroiłą (tj. walczymy z nią, nie wiedząc jakie są jej zamiary) Jest BRADZO dziwna (otaczają ją anomalie magiczne ifluktacje energii) i zdecydowanie potężna... albo jest świetną pozerką
> przed chwilą obudził się zmiennokształtny mag, na którym ciąży pewna klątwa, Wolfie. Obecnie jest w postaci ludzkiej i miota w Kath lodowymi sztyletami (jednym póki co)
> ja (DaMi - wojownik po przejściach) i osoba o imieniu Cukierkowa dopiero co przybyliśmy do obozu. Kath zrzuciła nas z konia i zajęła się walką i gadaniem. Wykorzystawszy ten czas, jaki nam w ten sposób ofiarowała, zakradłem się od tyłu i strzeliłem ją (wiem, mało kulturalnie) mieczem w głowę (rekojeścią)
> Shani, czarodziejka-kapłanka obserwuje wszystko z pewnej odległości, nie wiedząc zbytnio co zrobić
(tuż obok stoi Kath, szepcząc jej słodko do uszka)
Teraz do akcji wkraczasz Ty. Dotychczasowi gracze tj: Werenall, Gumas, Berials i Ameno odeszli w siną dal i nie grają.
EDIT: wyszło na to, że jestem baranem, nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem :bag: oczywiście Kath napisała wyraźnie, że pojawia się obok Shani, z dala od Qona. Samej akcji to nie zmienia (moje skradanie się, sztylety Wolfiego), ale wyraźnie przepraszam za to... niedopatrzenie :/