bati999
Macierz Diagonalna
Zaczynamy!
Miasto Efantir. Wymarzone miejsce dla ludzi spragnionych piwa i walki.
Kaj dotarł niedawno. Nie wyglądał na bogacza, więc ludzie nie szanowali go. Nie raz musiał zabić by przetrwać. Ragnar różnił się od niego. Był to silny i mężny wojownik ze skórą niedźwiedzia. Ludzie bali się go, nie tylko z jego wyglądu, a z powodu jego wielkiego miecza który spoczywał na jego plecach.
Obaj bohaterowie nie znali się. Jednak łączyła ich pewna rzecz, a raczej dwie. Przekleństwo, które może być też wyróżnieniem. Mianowicie Runy.
Ragnar dokańczał właśnie piwo. Z wielkim hukiem położył je na ladzie i wyszedł z karczmy. Zauważył tam chłopaka, który nie wyglądał na silnego. Zwykły chłopiec, który by zarobić, pokazywał sztuczki ze swoimi sztyletami.
Nagle obaj zwrócili się ku odgłosowi rogu. Słyszeli krzyki i płacz.
- Istani! Kryć się! - Usłyszeli tylko.
Nie minęła chwila a potężne hordy Istanów niszczyły już miasto. Istani, to w innym znaczeniu barbarzyńcy. Są oni tak okrutni, że w kilka dni zniszczyli dużą część królestwa. Istani doszli do sektora, w której znajdowali się nasi bohaterowie.
Tutaj nie trzeba było myśleć, a walczyć. Ragnar i Kaj wyjęli swoje bronie i zaczęła się mordercza walka z Istanami. 2 z nich pędziło na speszonego Ragnara, a jeden biegiem zmierzał ku Kajowi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ilendar - Miasto wielkich afer. Euger i Sakebi znajdowali się w garnizonie najemników. Na wielkim placu panował istny gwar, nie dało się usłyszeć własnych myśli.
- Uciszyć się do cholery! - Ktoś krzyknął z góry.
Na podest wszedł dowódca Martin. Wszyscy jakby w jednej chwili ucichli. Martin nie był zwykłym żołnierzem który miał poprowadzić najemników. Był to rycerz który wywodził się z rodu bardzo znanego. Przynajmniej na tyle, że było o nim huczno w całym królestwie.
- Tak więc chyba wiecie po co tu się zebraliśmy. Król rozkazał mi zebrać grupę najemników którzy zniszczą Antretów. Pewnie nie wiecie nawet co to są Antreci, hę? - Krzyknął do najemników.
- Antreci? Hmm, tak słyszałem o nich. To druidzi którzy posługują się czarną magią, prawda? - Ktoś odezwał się ze środka tłumu. Był to młody Sakebi.
Dowódca trochę się speszył. Nie przypuszczał, że najemnicy będą na tyle mądrzy, że będą wiedzieli kim są Antreci.
- Tak.. Ekhm. No... Wracając do pozostałych rzeczy! - Krzyknął nagle Martin. - Macie 2 godziny na przygotowanie się. Do tego czasu macie się tu zjawić. Rozejść się! -
Na placu znowu powstał gwar.
Euger stał oparty o mur, a Sakebi nie mógł wyjść spod tłumu najemników. Euger postanowił wyjść i się rozejrzeć. Przed wejściem wgłąb miasta wisiała mapa przy której Sakebi i Euger stali.
Oto lokacje jakie można odwiedzić:
1. - Karczma pod Zbitym Psem.
2. - Biblioteka
3. - Kuźnia
4. - Dzielnica handlowa
5. - Kościół.
Ilość złota:
Kaj - 12 sztuk złota.
Ragnar - 2 Sztuki złota.
Euger - 7 Sztuk złota.
Sakebi - 22 Sztuki złota.
[ Zaczynamy sesję. Odpisywał będę jak jedna z grup odpisze ]
Miasto Efantir. Wymarzone miejsce dla ludzi spragnionych piwa i walki.
Kaj dotarł niedawno. Nie wyglądał na bogacza, więc ludzie nie szanowali go. Nie raz musiał zabić by przetrwać. Ragnar różnił się od niego. Był to silny i mężny wojownik ze skórą niedźwiedzia. Ludzie bali się go, nie tylko z jego wyglądu, a z powodu jego wielkiego miecza który spoczywał na jego plecach.
Obaj bohaterowie nie znali się. Jednak łączyła ich pewna rzecz, a raczej dwie. Przekleństwo, które może być też wyróżnieniem. Mianowicie Runy.
Ragnar dokańczał właśnie piwo. Z wielkim hukiem położył je na ladzie i wyszedł z karczmy. Zauważył tam chłopaka, który nie wyglądał na silnego. Zwykły chłopiec, który by zarobić, pokazywał sztuczki ze swoimi sztyletami.
Nagle obaj zwrócili się ku odgłosowi rogu. Słyszeli krzyki i płacz.
- Istani! Kryć się! - Usłyszeli tylko.
Nie minęła chwila a potężne hordy Istanów niszczyły już miasto. Istani, to w innym znaczeniu barbarzyńcy. Są oni tak okrutni, że w kilka dni zniszczyli dużą część królestwa. Istani doszli do sektora, w której znajdowali się nasi bohaterowie.
Tutaj nie trzeba było myśleć, a walczyć. Ragnar i Kaj wyjęli swoje bronie i zaczęła się mordercza walka z Istanami. 2 z nich pędziło na speszonego Ragnara, a jeden biegiem zmierzał ku Kajowi.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ilendar - Miasto wielkich afer. Euger i Sakebi znajdowali się w garnizonie najemników. Na wielkim placu panował istny gwar, nie dało się usłyszeć własnych myśli.
- Uciszyć się do cholery! - Ktoś krzyknął z góry.
Na podest wszedł dowódca Martin. Wszyscy jakby w jednej chwili ucichli. Martin nie był zwykłym żołnierzem który miał poprowadzić najemników. Był to rycerz który wywodził się z rodu bardzo znanego. Przynajmniej na tyle, że było o nim huczno w całym królestwie.
- Tak więc chyba wiecie po co tu się zebraliśmy. Król rozkazał mi zebrać grupę najemników którzy zniszczą Antretów. Pewnie nie wiecie nawet co to są Antreci, hę? - Krzyknął do najemników.
- Antreci? Hmm, tak słyszałem o nich. To druidzi którzy posługują się czarną magią, prawda? - Ktoś odezwał się ze środka tłumu. Był to młody Sakebi.
Dowódca trochę się speszył. Nie przypuszczał, że najemnicy będą na tyle mądrzy, że będą wiedzieli kim są Antreci.
- Tak.. Ekhm. No... Wracając do pozostałych rzeczy! - Krzyknął nagle Martin. - Macie 2 godziny na przygotowanie się. Do tego czasu macie się tu zjawić. Rozejść się! -
Na placu znowu powstał gwar.
Euger stał oparty o mur, a Sakebi nie mógł wyjść spod tłumu najemników. Euger postanowił wyjść i się rozejrzeć. Przed wejściem wgłąb miasta wisiała mapa przy której Sakebi i Euger stali.
Oto lokacje jakie można odwiedzić:
1. - Karczma pod Zbitym Psem.
2. - Biblioteka
3. - Kuźnia
4. - Dzielnica handlowa
5. - Kościół.
Ilość złota:
Kaj - 12 sztuk złota.
Ragnar - 2 Sztuki złota.
Euger - 7 Sztuk złota.
Sakebi - 22 Sztuki złota.
[ Zaczynamy sesję. Odpisywał będę jak jedna z grup odpisze ]