Miałem ten sam sen dwa może trzy razy,już nie pamiętam dokladnie.Miałem wtedy chyba 6 lat.Stałem na dużym rynku jakiegoś miasta.Ubrany byłem w taką zieloną kurteczkę jaką wtedy nosiłem.Ale ci ludzie na tym rynku nie byli wspólcześni,były takie wozy konne drabiniaste. Samochodów chyba nie było .Mógł to być XIX wiek. :niepewny:
Bardzo często myślałem i nadal myślę o tym śnie.I tak przychodzi mi na myśl,czy ja nie żyłem w tamtych czasach.Czy ten chłopiec,który tam stał,koło takiego grubego słupa to nie jest moje wcześnejsze wcielenie.
Jako katolik nie powinienem wierzyć w reinkarnację,ale to coś nie daje mi spokoju,tzn.często wracam do tego snu.
Bardzo często myślałem i nadal myślę o tym śnie.I tak przychodzi mi na myśl,czy ja nie żyłem w tamtych czasach.Czy ten chłopiec,który tam stał,koło takiego grubego słupa to nie jest moje wcześnejsze wcielenie.
Jako katolik nie powinienem wierzyć w reinkarnację,ale to coś nie daje mi spokoju,tzn.często wracam do tego snu.