Myślę, że autor tego mema miał na myśli każdą religię narzucaną innym.
Nie wiemy co autor tego mema miał na myśli. Treść tego mema jest za mało rozwinięta
Możemy się domyślać.
Zgadzam się, nie powinno się narzucać praktyk religijnych. To jest bez sensu. Praktyki, np. chodzenie do kościoła, chrzest, spowiedź, wiara w Boga, uznawanie Jezusa za Mesjasza itd... To jest strefa kultu. Ona jest czymś innym, niż powszechny, wszechobecny wpływ pośredni lub bezpośredni danej religii na ogół społeczeństwa. To, co ta religia ze sobą niesie i jakie piętno odciska na kształt i rozwój cywilizacji. Od kultury, po sztukę, przez mentalność, nawyki, tradycje, wzorce, wartości, a kończąc nawet na wpływach politycznych (np. znaczenie Kościoła w Polsce w czasach komunizmu, początek tworzenia się Państwa Polskiego za czasów Mieszka). Dlatego napisałam, sfera kultu jest prywatna (rdzenna część religii) - reszta jest publiczna.
viola1308 napisał:
Byłaś kiedykolwiek w takiej sytuacji? Ja tak! Chciałabym,aby ktoś zapytał mnie czy pójście do kościoła nie kłóci się z moimi przekonaniami. Chodzi tu o zależności zawodowe. Nikt mnie nie pyta- ja muszę pójść
Mnie rodzice zmuszali do chodzenia do kościoła jak byłam mała. To się odbiło tym, że dziś jestem średnio praktykująca.
Wiesz, że takie zmuszanie w Twoim przypadku (jeśli prawdziwe) jest łamaniem polskiego prawa?
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej:
Art. 53:
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Kodeks Karny:
Art. 194. Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
viola1308 napisał:
Co do przytoczonych świąt to poza religijnym kontekstem mamy jeszcze głębokie znaczenie tradycyjne tych i innych świąt.
Właśnie m.in. o tym piszę. A ta tradycja skąd się bierze? Jest ugruntowana w kontekście religijnym. Nie byłoby chrześcijaństwa - nie byłoby świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy i innych religijnych. Powiązania pogańskie z tymi świętami są śladowe, chrześcijaństwo nadało im kompletnie inny wymiar i inne znaczenie, utożsamiane z innymi wartościami. No ale można to sobie tak tłumaczyć, że najpierw była świecka tradycja a potem urodził się Chrystus i nadal mamy do czynienia z głęboką świecką tradycją
rzewraca:
viola1308 napisał:
Zachęcam do lektury książki pani Szymanderskiej.
Szymanderską czytam raczej w kontekście udoskonalenia zdolności kulinarnych, aniżeli religijnych czy socjologicznych ^_^