Moja kobita też musi myć codziennie. Opary z cateringu to tragedia. Po robocie ma włosy tłuste jak by w smalcu wysmarowała. No i tez jedzie tylko na szarym mydle i to od lat a gdy była młodsza
i używała szamponów i innych szajsów ciągle miała problemy. Łupież, tłuste włosy bez powodu, wypadanie włosów (nagminne). Gdy się poznaliśmy 24 lata temu dostała rozkaz rezygnacji z tej chemii
i skończyło się sukcesem. Prócz zmiany szamponu na szare mydło przestała malować włoasy twardą chemią. Tylko i wyłącznie ziołowe typu Henna itp. Od tamtej pory włosy przestały wypadać.
No i jakieś 5 lat temu zmieniła fryzurę na taka według mojej rady. Zawsze miała włosy do ramion a teraz jest na "Sowę" i mówi ż ejuz nigdy nie zapuści SZOPY.
Skóra oddycha, w pracy się nie poci, latem chłodniej i zero udręki przy lokowaniu/czesaniu/układaniu.