irish napisał:
tak naprawdę to nic nie wiesz ani o mnie ani o moim życiu wiec to zdanie jest zupełnie nie na miejscu.
Z Twoich wypowiedzi jasno wynika, iż kierujesz się naukami Strażnicy. To mi wystarczy. Natomiast Twoje życie prywatne mnie nie interesuje.
irish napisał:
powinnaś zastanowić się dlaczego nie odpowiadam twoim językiem? dlaczego nie podejmuję "walki na miecze"?
Jeśli napisałam coś złego, to mi to pokaż. W innym razie jest to kolejny unik z Twojej strony.
Nie chcę walki na miecze, jedyne czego oczekuję to otawrtej rozmowy z Biblią w ręku. Na co Ty się nie godzisz.
irish napisał:
otóż Słowo Boże nie służy do zabijania lecz do prostowania.
Mogłeś powiedzieć to tym, którzy przez Was stracili swoje życie. Powiedz to ich rodzinom, powiedz że doktryny Świadków Jehowy nie służą śmierci ale życiu...
irish napisał:
nei zmaierzam się z tobą ani sprzeczać o to kto
Jedyne czego oczekuję to sensownej argumentacji z Twojej strony. Oczywiście jeśli jesteś w stanie takową zaprezentować. W innym razie, nie trudno jest dostrzec, iż Twoim zamiarem nie jest merytoryczna dyskusja, a po prostu zwykła przepychanka. Na zasadzie: "ja mam rację, bo mam rację i tyle." No wybacz, z takim podejściem nie zrobisz tutaj dobrego wrażenia, zwłaszcza w takich tematach. Podaję Ci konkretne przykłady z Biblii, zero reakcji, nie wiesz jak się do nich zabrać - sprytny unik i przełożenie dyskusji na inne tory, wygodniejsze dla Ciebie z pominięciem rzeczywistego tematu całej rozmowy, taka jest Twoja taktyka. No, to o czym tutaj dyskutować?
irish napisał:
ma rację ani udowadniać swoich przekonań że są one jedynie słuszne.
Gdybyś miał silne argumenty, pisałbyś inaczej. Bo chyba nie piszesz tutaj tylko po to, aby nabijać sobie posty. Choć tak to wygląda, ale to bardziej wynika z tego, o czym pisałam wyżej.
irish napisał:
podałem ci kolka argumentów
Oj to musiały być jakieś mikroskopijne, bo ich nie zauważyłam
A tak na serio, jeśli to co podajesz, uznajesz za solidne argumenty... no cóż...
irish napisał:
które powodują że człowiek który rozumie ducha a nie literę prawa bez problemu zrozumie przekaz całej Biblii.
I jeszcze raz, gdybyś rzeczywiście pojmował ducha Biblii, pisałbyś inaczej. Uwierz mi, tak by było. Tobie się wydaje, że go pojmujesz, bo tak Cię nauczyli. Rozumiesz ducha Strażnicy, a to całkiem co innego niż duch Biblii
Wiem, to duch i to duch, lecz nie są sobie równi.
irish napisał:
bez rozgraniczania na jakieś stare czy nowe testamenty
No znowu, duch Strażnicy wciąż obecny
Oni tego nie uczą, bo to jest niewygodne. Im bardziej zmieszane tym lepiej, łatwiej jest wówczas manipulować ludzmi. Ale Stare i Nowe Przymierze to jedna z najistotniejszych kwestii poruszanych w Piśmie Świętym. Wiele razy opisywane, w Starym prorokowane jest Nowe, oddzielane od siebie. Czytając Biblię nie sposób tego przeoczyć. W Liście do Hebrajczyków możemy przeczytać o wyższości Nowego nad Starym: "
Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia." (Hbr 8: 13)
Chrześcijanin potrafi rozróżnić Stary Testament od Nowego. Toż to jeden z filarów nauki Jezusowej.
irish napisał:
Bóg jest jeden i ten sam od wieków. On się nie zmienia. nadal jest tym samym Bogiem, który u zarania dziejów założył świat.
Który zawarł dwa Przymierza. Drugie musi być postawione nad pierwszym. I czy Cię się to podoba czy nie, taka jest nauka Biblii
Kwestionowanie tego nie ma sensu, Prawdy nie da się zmienić.
irish napisał:
nie ma więc powodu by dowolnie interpretować jego Słowo.
No fakt, trzeba być Świadkiem Jehowy, aby dostrzec "prawdę"...
Ja nie interpretuję Biblii dowolnie, mnie nie ograniczają z kapelusza wyciągnięte doktryny, skupiam się na czystym przekazie Pisma.
irish napisał:
a więc pokaż że to potrafisz. w innym przypadku uznam twoje wywody za czcze gadanie. zacznij ode mnie
Myślisz, że ja zacznę kłamać, aby się Tobie nie "narażać"? Wykażę się niezwykle dobrą miną do złej gry? I będę mówiła, że masz rację, gdy jej nie masz? Szczerość oraz dyskusja oparta na faktach nie polega na tym, aby na czarne mówić białe a na białe czarne. Więc za dużo ode mnie wymagasz. A ponadto jak wspomniałam wyżej, do Ciebie nic nie mam, lecz do zakłamywania Słowa Bożego. Stanąć w obronie Prawdy nie jest grzechem, wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam