Gdyby od 2015 roku dalej rządziła Platforma, z PSL, a także może z jeszcze inną partią, zamiast PiS, to sytuacja w Polsce byłaby taka sama.
Tylko byłby inny rząd.
I za Tuska, PO przyszłaby pandemia, a potem wojna ukraińska, ale...
Jednak Polska nie byłaby tak rozkradana, nie byłoby tylu szkód, jakie były za złego PiS.
Być może też nie byłoby tylu afer...
Jednak, co by nie powiedzieć to rządy Platformy byłoby mniej szkodliwe, może tylko minimalnie.
Oczywiście, żadna partia w Polsce nie była i nie jest w pełni dobra i każda partia, każdy rząd ma złe strony, ma wady i popełnia jakieś błędy.
Tylko, skala tego wszystkiego w Polsce, gdyby to Tusk dalej rządził, zamiast Kaczyński, byłaby mała.
Moim zdaniem, jeżeli coś mamy wybrać, to lepiej wybrać mniejsze zło, niż duże i największe zło.
PiS to było i jest duże i bardzo duże... zło...
Bo oni, rządząc przez 8 lat narobili w Polsce bardzo dużo złego i wielu z tych rzeczy nie da się już naprawić i przywrócić.
Prawdopodobnie też, gdyby dalej rządziło PO, zamiast PiS, nie byłoby: społecznego rozdawnictwa, ale byłoby wsparcie dla rodzin, większa pomoc socjalna, ze środków, które nie byłyby rozkradzione, a byłyby przeznaczone właśnie na większą pomoc dla rodzin i socjalną.
Przecież, wystarczy spojrzeć na byłego ministra od Transportu, z rządu Tuska, na Pana Nowaka?
On dopuścił się jakiegoś przestępstwa i został za to skazany. Został usunięty z rządu Tuska.
Czy choćby jeden polityk w partii Kaczyńskiego został ukarany za tyle przestępstw?
Nawet obaj przestępcy: Kamiński i Wąsik, na chwilę poszli do więzienia, ale inny "przestępca", Duda po prostu ich znowu ułaskawił.
Ułaskawił od przestępstwa, jakiego się dopuścili.
Więc, moim zdaniem, za PO, gdyby rządzili, zamiast PiS, nie byłoby takiego zła w Polsce, choć i to nie była nigdy w pełni dobra partia i rząd.
Ale wracając do pracy i rynku pracy, bo to nie temat o polityce.
Rynek pracy nigdy w Polsce nie był w pełni dobry.
Niezależnie od rządu są i będą takie firmy, które będą traciły, chociażby przez dużą konkurencję na rynku.
Są też nieuczciwe firmy, gdzie pracodawcy są pazerni na kasę i nie wypłacają z czasem pensji pracownikom.
Tutaj żaden rząd na to nic nie zaradzi i żaden polityk, bo na rynku jest większość firm i branż prywatnych i to pracodawcy decydują o własnych firmach, a nie politycy.
Więc, jeżeli jakiś pracodawca chce być nieuczciwy i chcę okradać swoich pracowników, to go nic nie powstrzyma przed tym.
Tak zawsze było i tak będzie.
No a inne czynniki, które wpływają na rynek pracy, to właśnie jakieś, pandemię, konflikty zbrojne, bo przez to drożeją surowce w kraju i to wpływa na pracowników, na finanse.
No a żaden rząd, nawet najlepszy nie jest w stanie wiecznie utrzymywać niskiego podatku od surowców, od produktów ( dlatego powrócono do VAT-u na 5 %, na niektóre produkty w sklepach, z 0 VAT-u, bo budżet państwa by nie wyrobił finansowo na VAT 0 i na wszystkim, co byłoby obniżone ).
Powiedział o tym ekonomista, że "żadnego państwa, nawet bogatego nie jest stać na to, aby wiecznie, na stałe, ale nawet na ileś lat utrzymywać VAT 0 na coś".
Po prostu, każdy budżet musi z czegoś mieć duże środki, chociażby na finansowanie wszystkich zawodów państwowych, które budżet kosztują setki miliardów.
A tutaj jeszcze trzeba było dać jakieś podwyżki dla nauczycieli, ale i dla innych zawodów państwowych, bo to jest wstyd, żeby dyplomowany nauczyciel, z wyższą szkoła, ze specjalizacją zarabiał grosze.
I dotyczy to innych zawodów, gdzie tam ludzie mają wiedzę i specjalizację.
Zawodów państwowych.
No a skąd ma budżet mieć większe środki, o ileś miliardów więcej na te wszystkie podwyżki?
No muszą być jakieś, wyższe podatki i nie może najważniejszy i największy podatek, jakim jest: VAT, być niski albo na... zero...
Bo budżet, nie tylko w Polsce najwyższe przychody ma właśnie z VAT, a potem z AKCYZY.
To są dwa najważniejsze podatki do budżetu, spośród innych, mniejszych i małych podatków.
A budżet kraju ma dziesiątki, różnych wydatków, jak nie setki wydatków i musi być stac na to każdego budżetu.