Osobiście wolę morze, ale jeśli chodzi o łupienie turystów, to zależy jakie góry wybierzemy, przypominam, że w Polsce mamy nie tylko Tatry
W takich Bieszczadach to na pewno będzie taniej, niż nad morzem.
Jak góry to te z Twoich stron. Nie ma tego połączonego z cwaniactwem przaśnego folkloru, który odpycha mnie od Tatr. Nie ma specjalnego ryzyka spotkania z niedźwiedziem, czy wilkiem. Można za to zaobserwować tak ciekawe zwierzątko, jak muflon. Są piękne tereny i ciekawe trasy do chodzenia, a ja bardzo lubię chodzić i mam niezłą kondycję. Do tego urokliwe miasteczka, zamki i ruiny zamków. Np. Bolków z basztą w kształcie łzy, co jest unikatem i są przez to zloty ,,gotów''.
Przepiękne Góry Stołowe.
Nad jeziorami nie lubię robactwa, od którego można odpocząć na morskiej plaży. Bałtyk za zimny? Ja w tym roku, w maju się kąpałam. No dobra, kąpałabym(nie lubię nosić tamponów), bo pogoda pojawiła się w takich dniach, ale chodziłam po uda, od razu ulga od gorąca.
I ta otwarta przestrzeń, widok przepływających statków, wrażenie wolności i otwarcia na cały świat. Kocham!
Całą tą kulturę morską, uruchamiającą wyobraźnie o dawnych wyprawach. Nawet szanty są fajne.
No i to powietrze!