W sumie to fajnie, że piszą tu też tacy ludzie, jak Miss-in-Black, przynajmniej jest się z czego pośmiać.
A tak poza tym, to ktoś tu chyba zbierał same pały z Polskiego.
Nie wystarczy Ci jedna pieszczocha ? Ja mam jedną, zwykłą nabijaną kolcami, kiedyś nosiłem bardzo często, ale mi się znudziło zakładanie na każde wyjście i noszę tylko sporadycznie, latem, gdy jest ciepło i chodzę w samej koszulce i kamizelce ewentualnie. Bo w przypadku, gdy chodzi się np. w ramonie, czy czymś innym z długimi rękawami, to po prostu kolce nie mieszczą się pod rękawem.
Po co tak kombinować ? 3 pieszczochy na jednej ręce, 3 na drugiej, po 4 na nogach i może jeszcze do tego 3 obroże z kolcami na szyi. Daj spokój. Zamiast non stop wydawać kasę na wybajerowane pieszczochy, wolę wydawać na oryginalne kasety, CD, winyle itp. oraz na koncerty. To jest na pierwszym miejscu.
Ja np. sam sobie kiedyś ćwiekowałem pas, bo w sklepach te gotowe są zbyt wąskie i lekkie. Stary pas wojskowy o szerokości około 4,5 cm, nabijałem ćwiekami przy użyciu młotka, śrubokręta i druta do szycia, który podkradłem wtedy matce.
I wygląda o wiele lepiej, niż te ze sklepu.
A na prawdę śmieszne jest, jak dzieciaki po 12,13 lat, chcą być nie wiadomo, jakimi metalami, a zamiast stawiać na muzykę Heavy Metalową, poznawanie zespołów, historii, gromadzenie muzyki, poznawanie jej itp. (bo o to w tym chodzi, a nie o pieszczochy, czy jak najwięcej naszywek na plecaku), stawiają w pierwszym rzędzie na wygląd - od razu na wstępie wykładają
z 200 złotych na całe "oprzyżądowanie" - pełno koszulek i naszywek zespołów, których nawet nie znają, jak najwięcej pieszczoch, ćwieków itp.
A przede wszystkim powinni wiedzieć, że taki wygląd do czegoś zobowiązuje - obierają złą kolejność.
Najpierw zespół i zapoznanie się z nim, a dopiero potem koszulka, czy naszywka.
A na początku - gromadzenie i poznawanie muzyki, a nie np. pieszczoch.