Cześć Panowie!
Staram się wesprzeć teścia w przebudowie ogrzewania przed zimą. Co wg Was jest najlepszym źródłem ciepła w stosunku koszt instalacji/koszt eksploatacji/wydajność?
Stary domek powojenny 130 m2, po modernizacji ocieplenia. Aktualnie grzane ekogroszkiem. Już od jakiegoś czasu przymierzali się do wymiany pieca, ale przy obecnej sytuacji cholera wie, na co się zdecydować. Chcą przyspieszyć decyzje o wymianie przez cenę węgla, która zwala z nóg.
Przyłącza gazu nie ma, jedynie zbiornik zewnętrzny wchodzi w grę. Rozważali peleciaka (ale to dalej trzeba się bawić w dźwiganie i obsługę tego, a oni coraz starsi. Tutaj plusem jest to, że w razie awarii ostatecznie można drzewem palić), pompa ciepła ( od firmy
http://www.klimat-tech.pl/ ) - niby spoko, ale nie mają paneli i koszty eksploatacji i montażu tez wyjdą spore. Rozważali grzanie klimatyzacją, ale boją się o wydajność tego rozwiązania. Może piec elektryczny? No ale tu nie wiadomo jak dalej z cenami prądu.
Jakieś rady? Będę wdzięczny!