Witam.
Piszę, bo mam już dość. Od dawna wiem, że moja matka jest niepoważną, zadufaną w sobie kobietą. Z ojcem rozstała się jakieś trzy lata temu, ale jeszcze wcześniej miała całą paletę przeróżnych facetów. Ostatnio znalazła sobie kolejnego - gość kilka lat spędził w więzieniu, wiem również, że był / jest uzależniony od heroiny i był na przymusowym odwyku.
Mama przez długi czas miała bardzo duże problemy z alkoholem, skończyło się na tym, że poszła na dwumiesięczną terapię; tam poznała tego gościa. A teraz wciąż sprowadza go do nas do domu. Właściwie to częściej widuję go, niż nie widuję.
Generalnie nie miałabym nic przeciwko jakiemuś jej związkowi, gdyby nie fakt, że to po prostu kolejny facet z marginesu. Myślę, że duże znaczenie ma również to, że mama kończy w tym roku lat czterdzieści, podczas gdy Kuba ma dwadzieścia kilka. Wygląda to po prostu śmiesznie. Co istotniejsze... Boję się, że mamie stanie się coś złego. Ostatnio zauważyłam, że znów zaczęła pić... z nim. Niestety faktem jest także to, że to raczej ja troszczę się o nią, a nie odwrotnie. Beze mnie wpakowałaby się w masę kłopotów. Dlatego to oczywiste, że chcę, aby zerwała kontakt z Kubą.
Po rozmowie matka stwierdziła, że jeżeli coś mi nie pasuje, mogę się przeprowadzić do ojca (absurd).
Co powinnam w takiej sytuacji zrobić?