mia
łAś (spójrz na nick
)
tia... tylko to wszystko nie jest takie proste, wiele zależy od regionu, w dużych miastach o dziwo trudniej o pomoc, gdyż te programy często opierają się o inwestycje w ramach wzrostu konkurencyjności napędzającej mikrorynek i kiedys tam przyczynowo-skutkowo poprawiając sytuację. Z tego powodu firma musi też zabłysnąć jakością usług, innowacyjnością, kosztami produkcji, czy wykonania, ekonomicznością etc...generalnie musi spełniać wiele warunków,przy czym programy dotacyjne zwykle ograniczają się do koncentracji nad wązką grupą branżową- firma robiąca gry komputerowe, tuningująca samochody,czy produkująca efekty audio-wizualne będzie musiała sie obejść ze smakiem. Inwestuje się w edukację pracowników i oświatę, turystykę,medycynę ,budownictwo, działki branzowo spokrewnione z biznesem,ekonomia,zarządzaniem , pomocą społeczną czy branżą IT. Oryginalne pomysły na ten rok raczej nie mają większych szans z uwagi na automatyczne monopolizowanie w mniej rozwiniętych ekonomicznie regionach,a w dużych miastach i aglomeracjach w sumie całkiem duży czynnik inwestycji wysokiego ryzyka...
Próbować zawsze można,ale co się trza nazałatwiać i nawypełniać to już wasze. Nie wiem czy wiecie,ale firma musi mieć stanowiska pracy, jak sa kompy, to cały soft oryginalny,pracownik musi móc się wysikać,coś zjeść,czegoś napić,trza mu ufndowac szkolenie,zapewnić ubezpieczenie i bezpieczeństwo w miejscu pracy, a nawet trza mieć strażnika- tia...zatrudnić kogoś z przeszkoleniem + kogoś, kto przeszkoli z BHP,a jak jest kuchnia,to jeszcze wchodzi sanepid na głowe i może stwierdzić,że zabudowa do przebudówki,bo gzymsik jakiś wystaje...
takie niemalże są realia załatwiania sobie dużych zwrotów dotacyjnych , przy jednoczesnej działaności o pewnym ryzyku wtopienia,czy nie zapewnienia odpowiedniego motoru ekonomicznego (bycia nadajacą się częścią do stworzenia całości struktury ekonomicznej regiony,czy tam miasta)