Podstawa termometrii: jeśli masz obiekt o T=0 K i termometr o dowolnej innej T, to ciepło przejdzie z termometru do obiektu i obiekt się nagrzeje. Nie zmierzysz 0 K inaczej, niż termometrem o T=0 K.
Dalej: temperatura bezwzględna wynika z równań termodynamicznych, gdzie (przy używaniu skali C) pojawiało się ciągle +273,15. Zauważono, czemu tak jest: T~E, więc to miara energii. Gdy E=0 to T=0. Wystarczy więc osiągnąć E=0. E zależy od prędkości (to energia kinetyczna, a nie całkowita, więc np. mc^2 się nie liczy), więc E=0 oznacza v=0. Cząstka stoi w miejscu. To problem - bo w mechanice kwantowej taka cząstka miałaby dokładnie określone położenie i prędkość, a tak nie może być. Zachodzi wspomniana "oscylacja" - nie do końca prawda, ale dobre przybliżenie.
Zastosowania super niskich temperatur - np. komputery kwantowe. Można wymyślić więcej, ale to wystarcza. Jeśli nie... badania elementarnych własności materii w ogólności. Nadprzewodniki do niedawna się kwalifikowały, ale coraz bliżej jest nadprzewodnika wysokotemperaturowego (~-50 st. C byłoby super). Nadprzewodniki oznaczają znacznie tańszą energię - prąd na dalszych trasach nie marnowałby się na opór elektryczny, a przewody można chłodzić np. ciekłym wodorem - który zaopatruje stacje wodorowe, gdzie tankują samochody
W żadnym przypadku nie jest to "niepotrzebne". To tak, jakby mówić, że "te błyskające iskrami zabawki są zupełnie bezużytecznie" u progu rewolucji elektrycznej.
Nie ma też powodu, dla którego mrożonek o T=10^-99 K nie dałoby się odmrozić
Żarcie w kapsułkach to bezsens - nadal musisz wprowadzić do organizmu pewną ilość tłuszczy, cukrów i białek, a to nie mieści się w kapsułce - chyba, że to jakaś materia o gęstości gwiazdy neutronowej. Malutka, 1 kg pigułka
Niejadalna papka to też nonsens, mamy dużo różnych fajnych dodatków do żywności, które sprawią, że papka będzie superkolorowa i smaczniejsza od wszystkiego innego.
Przy zamrażaniu ludzi problemem jest to, że woda krystalizuje (rozszerzanie to nie jest aż tak duży problem, tkanki są dosyć rozciągliwe). Żarcie można wysuszyć, człowieka - nooo, w sumie lepiej nie próbować. Kryształy tną tkanki na kawałki. Można zamrażać wodę bez krystalizacji - to możliwe i niektóre zwierzęta wykorzystują substancje, które powstrzymują wodę przed tym zjawiskiem. Hibernacja będzie możliwa pewnie jeszcze w tym wieku, ale to chyba nie jest priorytetowy kierunek badań.
Co do "nie istnieją żadne odziaływania" - bez sensu, grawitacja dalej działa. Silne, słabe też. Elektrycznie nic się nie zmienia. Odwrotnie - cząstka o 0 K wymagałaby braku oddziaływań, żeby jej temperatura się nie zmieniła.
Broń zamrażająca to zły pomysł - obniżając entropię w pewnym miejscu (zamrażając coś), w innym musi znacznie bardziej wzrosnąć (w broni zamrażającej). Koniecznie. Zwykła bomba powoduje zwyczajny, bezpośredni wzrost entropii. Skuteczniejsze (i tańsze) są więc zwykłe bomby. A elektrownie? Niby czemu? Co jest źródłem energii?
Sen zimowy to nie to samo - misiek dalej się starzeje, a to właśnie chcemy zatrzymać, prawda?