Jeżeli ktoś w "The High End of Low" szuka "Antichrist Superstar", bądź też "Holywood", to się zawiedzie. W ogóle jeśli ktoś w każdej kolejnej płycie Mansona szuka poprzedniej to z reguły zawiedzie się.
Mansona słucham od jakiegoś czasu. Słyszałem o nim od dawna, ale byłem zamknięty na rap i nic innego mi nie wchodziło.
Po THEOL wyraźnie widać, że Manson się starzeje, dorośleje...
Już nie ma takiej energii jak dawniej. A "The Golden Age of Grotesque" nie powtórzy już chyba nigdy.
Wg. mnie najnowsza płyta Mansona jest bardzo dobra. I cieszę się z tego powodu bardzo bo "Eat me, drink me" nie podobała mi się wcale.
"We're From America" jedynie mi nie podchodzi, przejadł mi się ten kawałek. Natomiast "Running To The Edge Of The World" jest moim faworytem, szczególnie w wersji alternatywnej. Ta gitara sprawia, że się rozpływam.
Co do żeber i innych z d.upy wziętych plotek Manson nagrał kawałek "The Beautiful People", w którym "wyśmiał tych, którzy w te plotki wierzą...