"Ktoś" kiedyś do zakładu żony wysłał anonim z lewą pieczątką że będzie "kontrola" jakości produkcji i wyszczególnił na co będzie zwracana uwaga. Szefunio
chodził tydzień uradowany i cieszył mordką z tekstem: "zobaczcie, de*ile, powiadamiają mnie o kontroli do której już się uszykowałem"
a uszykował się tak że jednego dnia znalazły się lampy UV, zaczęły działać wyparzarki, zaczęła działać klima,
światło zmieniono na białe. Szefo był tak podniecony że nagle
pracownicy dostali fartuszki, zapaski, rękawiczki, czepki i firmowe buciory. Przy okazji nabyto także trochę nowych garów i naprawdę masę innych.
Niesamowite ile może zdziałać anonimowy człowiek z poczuciem humoru
no i stary już nie chodzi i się cieszy. Tyle czekał i się nie doczekał aż po czasie sam do nich chciał dzownić.
Okazało się że "nie ma takiego numeru" i chyba się kapnał że ktoś mu numer wykręcił no ale reszta którą z prędkością światła wymienił/kupił jeszcze działaaaa.... a minęło już dwa 1,5 roku.