Jakiś czas temu byłem w niezłym dołku, ze względu na postawę kobiet, ich zakłamanie i brak szczerości (o tym za chwilę). Myślałem poważnie o samobójstwie i nawet wyznaczyłem sobie deadline, jednak przed tym czasem poznałem nawet 2 kobiety. Nie to, że któraś była ładna, ale zawsze lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Z pierwszą spotykałem się kilka tygodni, ale randki z nią nie były tanie a w zamian dostawałem buzi na przywitanie i pożegnanie. Sorry, ale 50zł za 2 buziaczki to trochę dużo. Potem poznałem drugą. Niby mniej mnie kosztowała (nawet całkiem mało), ale nie była do końca ze mną szczera. Ciągle była zajęta i nie miała czasu. Albo wpadła do niej koleżanka, albo musiała wyjechać na kilka dni, albo szła na jakąś wystawę, albo na zakupy z koleżankami. Czas zajęty dzień w dzień od 6 do 22 i coś za bardzo nie chce mi się wierzyć, że tak było na prawdę.
Kobiety są szczere tylko jeśli im na kimś zależy (ewentualnie na jego pieniądzach). Zwykłe materialistki - a od bycia materialistką niedaleko do bycia prostytutką. Przykład? Mam kolegę, którego oboje rodzice są lekarzami. Mały kurdupel (jakieś 150cm), a spotyka się z najpiękniejszymi dziewczynami. Nic dziwnego, skoro już kilka dziewczyn zabrał za granicę (nawet na inny kontynent) za pieniądze rodziców.. W przypadku prostytucji nie ma znaczenia, czy daje za pieniądze, czy za wycieczkę. Tak samo jest płacenie na spotkaniu. Mam płacić kobiecie za możliwość rozmawiania z nią? Kilka razy chciałem sprawdzić jak dziewczyna zareaguje na propozycję spaceru. Od razu padało pytanie, czy gdzieś idziemy. Zdarzały się już fochy, że piwo jest za tanie (a chwilę wcześniej chwaliła wystrój tego miejsca), albo same proponowały dosyć drogie miejsca na pierwsze spotkanie. To nie podchodzi pod prostytucję?
Druga sprawa jest taka, że jeśli kobieta czegoś chce, to będzie udawała zainteresowanie nawet jeśli facet jej się nie podoba. Cel uświęca środki, jak to się mówi. Zawsze może powiedzieć, ze źle ją zrozumiał. W końcu to tylko głupi samiec. Tylko, ze to działa tylko w jedną stronę. Jeśli głupi samiec dostanie kopa w tyłek, to jest frajerem bo zaufał. Jeśli kobieta dostanie kopa w tyłek, to jest ofiarą męskiej świni i należy jej współczuć, a męską świnię należy napiętnować.
Nie ma co się dziwić. Nie musi się o nikogo starać, zabiegać, więc nic dziwnego, że jej "uczucie" jest płytsze.
Kobiety są szczere tylko jeśli im na kimś zależy (ewentualnie na jego pieniądzach). Zwykłe materialistki - a od bycia materialistką niedaleko do bycia prostytutką. Przykład? Mam kolegę, którego oboje rodzice są lekarzami. Mały kurdupel (jakieś 150cm), a spotyka się z najpiękniejszymi dziewczynami. Nic dziwnego, skoro już kilka dziewczyn zabrał za granicę (nawet na inny kontynent) za pieniądze rodziców.. W przypadku prostytucji nie ma znaczenia, czy daje za pieniądze, czy za wycieczkę. Tak samo jest płacenie na spotkaniu. Mam płacić kobiecie za możliwość rozmawiania z nią? Kilka razy chciałem sprawdzić jak dziewczyna zareaguje na propozycję spaceru. Od razu padało pytanie, czy gdzieś idziemy. Zdarzały się już fochy, że piwo jest za tanie (a chwilę wcześniej chwaliła wystrój tego miejsca), albo same proponowały dosyć drogie miejsca na pierwsze spotkanie. To nie podchodzi pod prostytucję?
Druga sprawa jest taka, że jeśli kobieta czegoś chce, to będzie udawała zainteresowanie nawet jeśli facet jej się nie podoba. Cel uświęca środki, jak to się mówi. Zawsze może powiedzieć, ze źle ją zrozumiał. W końcu to tylko głupi samiec. Tylko, ze to działa tylko w jedną stronę. Jeśli głupi samiec dostanie kopa w tyłek, to jest frajerem bo zaufał. Jeśli kobieta dostanie kopa w tyłek, to jest ofiarą męskiej świni i należy jej współczuć, a męską świnię należy napiętnować.
Nie ma co się dziwić. Nie musi się o nikogo starać, zabiegać, więc nic dziwnego, że jej "uczucie" jest płytsze.