Szczerze najbardziej mi nie odpowiadało odpadanie postaci po kolei, ale to już nie Twoja wina, tylko tego co dzieje się na zewnątrz po drugiej stronie ekranu. Każdy ma swoje życie i ono jest ważniejsze.
Grało mi się bardzo dobrze, na początku nie wczułem się w postać jednak później to nastąpiło, by pod koniec lekko znów zatrzeć się gdy musiałem stawić czoła własnej rzeczywistości poza ekranem komputera. Najważniejszym aspektem dla mnie z tego wszystkiego jest to, ze nie opuściliśmy sesji, choć wykruszyliśmy się trochę. Dlatego dzięki Caleb i air71. Miło się grało liczę, ze kiedyś powtórzymy wspólną rozgrywkę w jakiejś sesji.