No cóż ...
Jeśli o mnie chodzi, to K-ce ma trzy wady:
1. Można je przejść w 40 min (jak dla mnie zrobiło się nudnawo, bo wszystko już znam)
2. Te cholerne ulotki ...
3. Pokryte sadzą budynki
Nie zgodzę się, że Katowice są zbyt zatłoczone, czy hałaśliwe. Po prostu trzeba wiedzieć, gdzie chodzić. Jeśli chodzimy w okolicach rynku i dworca, to warto sobie uświadomić, że to dzielnica handlowa i nikomu w głowie ograniczenia ruchu. Wystarczy pójść kawałek dalej i zejść z udeptanych szlaków, by trafić do dzielnic mieszkalnych, a tam jest ciiiiiiisza. Do tego dochodzi Park Chorzowski, Park Kościuszki i okolice Trzech Stawów. Duże, zielone i spokojne.
Zaletą Katowic jest komunikacja miejska. Nigdzie w kraju nie ma tak wielu połączeń lokalnych, jak w Katowicach. Bez trudu dojedzie się do Jaworzna, Chorzowa, Zabrza, Bytiomia, Sosnowca itd., czego nie można powiedzieć o Krakowie, Wrocławiu, czy Warszawie (mimo, że ta ma metro).
Z tego, co zauważam Katowice skupiają się na handlu, nie zaś na turystyce. W sumie się temu nie dziwię, bo jakoś niebyt powiewa mi entuzjazmem myśl o wycieczce do muzeum węgla kamiennego. Może z wyjątkiem wizyty w kopalni, ale i tu entuzjazm mógłby szybko opaść.
Dodatkowo: Liczę, że w końcu wyłonią firmę, która odnowi dworzec i okoliczne kamienice. Do tego rynek, który jest nim tylko z nazwy...