maros_91
Nowicjusz
Witam! W sylwestra zapaliłem po raz drugi marihuanę. Pociągnąłem dosłownie dwa "buszki"... myślałem że będzie ok, i przejdzie.
NIestety mamy już 5 stycznia a ja nadal czuje się jakbym miał taką lekką fazę, boję się odbierać telefony, rozmawiać z ludźmi. Ciężko mi się skupić. Jest lepiej niż np. w piątek, ale nadal cieżko.
powiedziałem o wszystkim mamie, uspokoiła mnie i było ok. Lecz teraz po 3h. śnie znów mam wrażenie i poczucie zdenerwowania tak wewnątrz. Czytałem różne info na temat takiego stanu. Być może sobie to wszystko wkręcam? Już sam nie wiem...
Kiedyś jakieś 5 lat temu także mi tak "odpaliło" ale przeszło po tygodniu. Mimo to jak widzicie zapaliłem drugi raz :/ człowiek jest głupi strasznie, bardzo żałuję że to zrobiłem i na pewno już nigdy nie zapalę tego gówna! Tylko niech minie mi to "coś"...
Nie piszcie, skoro wiedziałeś to po co paliłeś....
Będę odpowiadał i opisywał jeśli coś się wydarzy, zmieni.
NIestety mamy już 5 stycznia a ja nadal czuje się jakbym miał taką lekką fazę, boję się odbierać telefony, rozmawiać z ludźmi. Ciężko mi się skupić. Jest lepiej niż np. w piątek, ale nadal cieżko.
powiedziałem o wszystkim mamie, uspokoiła mnie i było ok. Lecz teraz po 3h. śnie znów mam wrażenie i poczucie zdenerwowania tak wewnątrz. Czytałem różne info na temat takiego stanu. Być może sobie to wszystko wkręcam? Już sam nie wiem...
Kiedyś jakieś 5 lat temu także mi tak "odpaliło" ale przeszło po tygodniu. Mimo to jak widzicie zapaliłem drugi raz :/ człowiek jest głupi strasznie, bardzo żałuję że to zrobiłem i na pewno już nigdy nie zapalę tego gówna! Tylko niech minie mi to "coś"...
Nie piszcie, skoro wiedziałeś to po co paliłeś....
Będę odpowiadał i opisywał jeśli coś się wydarzy, zmieni.