Jestem gimnazjalistką, ubieram się normalnie, nigdy nawet się nie całowałam i bardzo mi się nie podoba takie uogólnianie "gimnazjaliski to młode kvrwy"...
Zgadzam się, są takie przypadki, ale moje koleżanki też są w miarę normalne- większość z nich jest zielona niczym brukselka jeśli chodzi o chłopaków.
A chłopacy... mam 2-3 znajomych, którzy są tacy, jak ich ktoś tu opisał- tzn. można im po kilka razy powtarzać "przestań" a oni i tak swoje, a gdy się ich uderzy, to oddają i to dosyć mocno- zwykle też rozmawiają tylko o seksie i chamsko odzywają się do dziewczyn, ale to tylko pozerstwo- wątpię szczerze, żeby którykolwiek był "po". To tylko głupie dzieciaki zagubione w świecie fałszywych idei(mówiąc pompatycznie) reszta żyje piłką nożną, kick-boxingiem, akrobatyką- sportem ogólnie, albo grami, filmikami na YT, albo demotami.
U nas dziewczyny po prostu sie szanują, bo rodzice dobrze ich wychowali ( są wyjątki- w 1 gimnazjum jest taka jedna która po przyjściu do szkoły zdejmuje grzeczne bluzy i koszulki paradując w obcisłych i wydekoltowanych podkoszulkach)i "dziwkarskie" zachowania je gorszą a taka osobniczka zostaje przedmiotem złośliwych plotek.
Tak ogólnie, to ludzie młodsi ode mnie o kilka lat (podstawówka) po prostu mnie sozkują. Kiedy ja byłam całkiem mała to powiedzienie "kurde" sprawiało, że byłeś buntownikiem,a tutaj ci takie małe błękitnookie chucherko podchodzi w autobusie i mówi "spie*dalaj, kvrwa to moje miejsce" i nie jest to przypadek odosobniony.
Nawet osoby rok młodsze wydają się innym pokoleniem i wywołują zgorszenie swoim zachowaniem nawet u najwiekszych chuliganów.
Może dlatego, że chodzę do małej placówki- połączenia gimnazjum i podstawówki na wsi gdzie prawie wszyscy się znają bynajmiej z widzenia.
Nie dotarła do nas jeszcze fala zalewająca świat- czyli upadek moralności, brak czasu dla bliskich i ciągłe zalatanie w pogoni za karierą/własny pro stylem.
Pozdrawiam- głupia smarkula, którą i tak nazwiecie dzieciakiem nieznającym życia.