nie chodzi mi tu o nawet o jakas duza roznice np.5 lat, tylko jak chlopka jest mlodszy o rok od dziewczyny to wlasciwie nie ma u niej szans albo na starcie jego szanse sa bardzo male. Podobno ze dziewczyny maja juz tak zakodowane, taki stereotyp
To zapatrzenie w starsze roczniki to raczej domena szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum - po prostu dzieciaki, czy konkretniej młode kobietki, chcą być bardziej dorosłe niż są naprawde
A ja się z Tobą nie zgadzam, nie ma co generalizować. Za czasów liceum znałam nie jedną dziewczynę, która wolała mieć młodszego chłopaka. W ten sposób czuły się bardziej "doświadczone"ie chodzi mi tu o nawet o jakas duza roznice np.5 lat, tylko jak chlopka jest mlodszy o rok od dziewczyny to wlasciwie nie ma u niej szans albo na starcie jego szanse sa bardzo male. Podobno ze dziewczyny maja juz tak zakodowane, taki stereotyp
I gdy zapytalem dlaczego odpowiedziala wprost ze chodzi jej wylacznie o wiek ze nie lubi mlodszych. JA 20 ona 21. Czy to az tak duza roznica w tym wieku?
Jesli chodzi o to ze starsza dziewczyna nie lubi mlodszych bo uwaza ich za gowniarzy, to zauwazcie ze dzila to tez w odwrotna strone, chlopak tez moze uwazac mlodsza dziewczyne za gowniare i niedoswiadczona.
Wydaje mi się, że w tym wieku to już jest wygodnictwo. Ona bardziej wygląda jakby szukała chłopaka-sponsora. Czyli taki co np. pracuje, ma jakieś pieniądze odłożone, auto, mieszkanie więc weźmie ją czy to do restauracji, czy pojadą do klubu. Ot, wygodnictwo po prostu.piszecie tu o wieku ok 25 lat, a mi chodzi o troche mlodszych, bo np. mialem taka sytuacje ze poznalem dziewczyne i super nam sie gadalo i nie o jakis tam bzdurach tylko jak piszecie "na poziomie" a kiedy powiedzialem ze jestem rok mlodszy od niej tak jakby czar prysl. Potem powiedzila mi ze nie mam na co liczyc u niej i nie chce mnie wiecej zwodzic i zebym dal sobie spokoj. I gdy zapytalem dlaczego odpowiedziala wprost ze chodzi jej wylacznie o wiek ze nie lubi mlodszych. JA 20 ona 21. Czy to az tak duza roznica w tym wieku?
A nie jest tak Może nie w każdej sytuacji, ale na blondyneczki często patrza z przymróżeniem oka... bo to takie nieporadne stworzonko.. ;PTo tak, jakby faceci zakładali, że skoro kobieta jest blondynką to jest głupia... Dokładnie taki sam poziom intelektualnej płycizny i dyskryminacji.
Odnosze takie samo wrażenie. Do pracy jeżdżę autobusem "SZ"kolnym bo akurat godzina i trasa mi pasuje, jeżdżą nim osobniki szkół średnich...A to, że dziewczyny dojrzewają wcześniej... Nie wiem, ale jak tak patrzę na współczesne dziewczyny to wcale jakoś tak szybko nie dojrzewają.
Teraz w dobie nieustannej papki promującej seks trochę się to miesza i dzieciaki nie są tak autentyczne jak kiedyś - sa bardziej zaprogramowane przez telewizyjną papkę i tym samym na podobnym etapie rozpoczynają się gadki o seksie, zainteresowanie. Choć mimo wszystko wydaje mi się, że ewolucji tak łatwo się nie zmienia i mimo wszystko to, że młody chłopak jest w stanie uprawiać seks z młodą dziewczyną, nie oznacza, że jest mentalnie na tym samym poziomie co ona.
mialem taka sytuacje ze poznalem dziewczyne i super nam sie gadalo i nie o jakis tam bzdurach tylko jak piszecie "na poziomie" a kiedy powiedzialem ze jestem rok mlodszy od niej tak jakby czar prysl. Potem powiedzila mi ze nie mam na co liczyc u niej i nie chce mnie wiecej zwodzic i zebym dal sobie spokoj. I gdy zapytalem dlaczego odpowiedziala wprost ze chodzi jej wylacznie o wiek ze nie lubi mlodszych. JA 20 ona 21.
Mogła isc na zaoczne i pracowac ;] Wtedy by zobaczyła co to odpowiedzialność za siebie. Wiem co mówie bo łączenie studiów i pracy nie nalezy do najprostszych, chodźby ze względu że cżłowiek nie ma ani dnia wytchnienia...cos w tym jest, bo mowila ze najchetniej skonczyla by juz studia i poszla do pracy.
najważniejsze żeby odpowiadał nam charakterem, sposbem bycia, wygladem, zachowaniem, ma podobne plany życiowe itd. jak jest to spełnione to kobieta, nie odrzuci faceta tylko dlatego że jest młodszy o parę lat, nie przesadzajmy