Stan posiadania i zarobki odzwierciedlają zaradność człowieka, więc to jasne, że kobieta chce być z kimś, kto będzie w stanie zapewnić jej jakiś tam poziom życia, z kimś z kim będzie mogła spędzić wakacje trochę dalej, niż u teściowej w ogródku, albo w Gdańsku raz do roku.
Z kimś, przy kim jej (ich) dziecko nie będzie wytykane palcami przez to, że chodzi w ubraniach z lumpexu, albo w podartym plecaku. Z kimś, z kim w wieku podemerytalnym będzie sobie jeździć po świecie, a nie siedzieć na kozetce i spoglądać w TV.
Innymi słowy kobiety w dzisiejszych czasach mają ambicje i chcą je realizować, a do tego potrzebny im jest także facet z ambicjami, który dąży do ich realizacji.
I żeby było jasne, ja tu nie mam na myśli utrzymywania kobiety, tylko mam na myśli wspólne dorabianie się czegoś, ale nie można się wspólnie dorobić z kimś, kogo musisz ciągle wyciągać za uszy z gówna.
I nie zgodzę się z Tobą tak do końca, a za chwilę wyjaśnię, dlaczego.
Bo Twoje myślenie, jak i niektórych innych ludzi jest trochę... błędne... To, że ktoś żyję biednie, skromnie to nie oznacza, że od razu jest niezaradny.
Jest to niezgodne z prawdą. Albo nie zawsze niezgodne z prawdą i dlatego ja to chcę Tobie wyjaśnić.
Nie ma niczego złego w skromności, jeśli ktoś żyję uczciwie, nie robi nikomu krzywdy i ma wartości.
Są ludzie, którzy akceptują taki stan i nie narzekają.
Ja żyję skromnie i nie mam wiele, ale ja ani trochę na to nie narzekam. Co by mi to dało, gdybym siedział i codziennie narzekał na swój los?
Pewne rzeczy trzeba po prostu akceptować i tyle.
Ale trzeba chcieć od siebie akceptować.
Ale wracając do głównego tematu, nie zawsze: biedniejsze i skromniejsze albo skromne życie oznacza: niezaradność.
To może być... mylące. Ludzie niektórzy to błędnie oceniają i wcale nie mają racji.
Bo ja równie dobrze mogę powiedzieć tak samo o jakimś leniu, któremu się nic nie chce zrobić i on niczego nie osiągnie z własnego lenistwa, a są tacy ludzie.
I o takim, jak najbardziej mógłbym powiedzieć: "niczego nie ma, bo jest leniem, bo nie chce się pracować".
Ale są ludzie, którzy nie są "leniami", są zaradni, pracowici i, pomimo że żyją skromnie, to jednak o coś potrafią zadbać i skromnie, ale coś mają.
I co ważne, nie narzekają i akceptują to, co mają. I ja nie krytykowałbym takich ludzi, tak jak robią to niektórzy ludzie.
Krytykować i źle oceniać zawsze jest najłatwiej, ale tak robić nie można.
Czasami trzeba okazać zwyczajną empatię, jakieś zrozumienie, a nie ciągle krytykowac, co zawsze ludziom łatwo przychodzi względem innych.